Reklama

Aspekty

Trudne początki i pierwsze ingresy

Utworzona przed 70 laty Administracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatury Pilskiej nawiązywała w swej nazwie do dawnych piastowskich biskupstw leżących nad dolną i środkową Odrą. Obok utworzonych wówczas urzędów diecezjalnych głośnym echem odbiły się pierwsze po setkach lat ingresy do głównych świątyń Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej. 70 lat temu pierwszy administrator apostolski obejmował liturgicznie rządy w naszej diecezji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Diecezją właściwie wtedy nie byliśmy. Na obszarze dzisiejszego województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego kard. August Hlond utworzył 15 sierpnia 1945 r. Administrację Apostolską Kamieńską, Lubuską i Prałatury Pilskiej z siedzibą w Gorzowie. Nie była to w pełni ukształtowana kanonicznie diecezja. Administracja apostolska ze swej natury jest tworem tymczasowym. Tak miało być i w tym przypadku. Nowe granice diecezji miały zostać określone dopiero po traktacie pokojowym kończącym II wojnę światową. Zimna wojna, w którą popadła Europa i świat po wojnie, oraz brak traktatów pokojowych pomiędzy Polską a Republiką Federalną Niemiec dodatkowo komplikowały te sprawy.

Myślano o Pile

Reklama

Nowo powstała administracja apostolska nie miała od razu określonej stolicy. Dawne biskupstwa w Kamieniu czy w Lubuszu już dawno nie istniały. Do zimy 1945 r. działała za to kuria Niezależnej Prałatury Pilskiej. Kuria była bardzo zniszczona, a samo miasto zniszczone i spalone. Piła nie mogła zatem zostać stolicą nowej jednostki kościelnej. Zniszczony był także kościół pw. Świętej Rodziny w Pile, który pełnił funkcję katedry Prałatury Pilskiej. W tym roku mija właśnie sto lat od czasu, kiedy wybudowano tę świątynię. Neobarokowa świątynia pw. Świętej Rodziny najpierw pełniła funkcję kościoła pomocniczego dla parafii pw. Najświętszej Maryi Panny i Świętych Janów. Inicjatorem budowy świątyni był ks. Adalbert Lenz. Sam kościół wzniesiono według projektu architekta Oskara Siede. Poświęcenie miało miejsce w grudniu 1915 r. Od 1926 r., kiedy to do Piły przeniesiono siedzibę administracji apostolskiej z Tuczna, kościół pw. Świętej Rodziny stał się katedrą Prałatury Pilskiej. Zniszczenia wojenne spowodowały, że należało gdzie indziej szukać siedziby dla nowej administracji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Największy był Szczecin

Największym miastem administracji apostolskiej był Szczecin i on wydawał się naturalnym miejscem, gdzie mogła znajdować się kuria diecezjalna. Jednak sytuacja Szczecina była wówczas jeszcze bardzo niepewna pod względem politycznym. Polskie władze Szczecina bardzo zabiegały o ustanowienie siedziby właśnie u nich. Planowano, że kościół przy ul. Królowej Korony Polskiej będzie katedrą. Władze miejskie przekazały także okazały budynek na potrzeby domu biskupiego przy ul. Wojska Polskiego. Sam prymas Hlond nie był jednak przekonany do lokalizacji władz diecezjalnych w Szczecinie. Miał prymas wypowiedzieć się na ten temat w ten sposób: „W każdym razie nie radziłbym w Szczecinie, dlatego, że Szczecin leży na peryferiach, a po drugie leży poza Odrą. Jeszcze nie wiadomo, jak te mocarstwa ustosunkują się do problemu naszych granic. Nie chciałbym, ażeby nasi sąsiedzi zachodni mieli wielką radość, gdyby polski biskup musiał się wycofać ze Szczecina. I dlatego, owszem, może byłoby dobrze przewidzieć tam miejsce na katedrę, na kurię biskupią, rezydencję i seminarium, ale nie radziłbym tam mieszkać”.

W sprawie stolicy sugerowano prymasowi także Stargard Szczeciński ze swoim przepięknym kościołem farnym jako przyszłą katedrą. Ostateczny wybór był jednak inny.

Reklama

Nie zmienia to faktu, że pierwszy ingres odbył się w Szczecinie. 16 września 1945 r. ks. Edmund Nowicki, administrator apostolski, odbył swój pierwszy ingres do kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej w Szczecinie. Mieszkańcy miasta bardzo pięknie przygotowali się do tej uroczystości. Kościół został odświętnie udekorowany. Liczono zapewne na jakąś deklarację ze strony ks. Nowickiego, że zostanie właśnie w Szczecinie. Tak się nie stało.

Ostatecznie Gorzów

Co zadecydowało o wyborze Gorzowa? Samo miasto było także bardzo zniszczone. Cudem ocalał w centrum kościół Mariacki, który nadawał się na katedrę nowej diecezji. Nie było też problemu z przydzieleniem potrzebnych budynków na cele urzędów diecezjalnych. Być może duży wpływ na decyzję ks. Nowickiego miało dobre skomunikowanie Gorzowa z Poznaniem, skąd przybył nowy administrator apostolski.

Sam kościół Mariacki, choć nie był zburzony przez działania wojenne, to jednak wymagał uporządkowania i podstawowych napraw. Świątynię władze przekazały Kościołowi pismem z dnia 8 września 1945 r., a już 12 września nastąpiła rekoncyliacja, czyli specjalny obrzęd liturgiczny, którym przywrócono sprofanowany kościół katolickiej służbie Bożej.

Ingres ks. Edmunda Nowickiego do kościoła Mariackiego w Gorzowie nastąpił 28 października 1945 r. Była to uroczystość Chrystusa Króla. W tym czasie ks. Nowicki był już przekonany, że to właśnie Gorzów zostanie stolicą tej największej polskiej administracji kościelnej. W swoich wspomnieniach tak pisał o tej decyzji: „Pomału, pomału zacząłem sobie w głowie układać plan pracy i coraz bardziej jakoś oswajałem się z myślą, że Gorzów może byłby w jakimś okresie, przynajmniej przejściowo, korzystnym ośrodkiem”.

Jak katedra katedrą została?

Reklama

Decyzja o wyznaczeniu dotychczasowego kościoła Mariackiego główną świątynią Administracji Kamieńskiej, Lubuskiej i Prałatury Pilskiej zapadła ostatecznie w grudniu 1945 r. 12 grudnia 1945 r. ks. Edmund Nowicki wydał dekret ustanawiający przy tym kościele parafię katedralną pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dekret wszedł w życie 1 marca 1946 r. i od tego czasu zaczęła kanonicznie funkcjonować parafia katedralna w Gorzowie. Jednak już od grudnia 1945 r. zaczęto powszechnie nazywać kościół Mariacki katedrą.

Konsekracja katedry miała miejsce 18 lat później – 9 września 1962 r. Konsekracji dokonał bp Wilhelm Pluta. Konsekracja kończyła wieloletni okres remontów i przystosowywania obiektu do potrzeb kultu katolickiego.

W roku szczególnych jubileuszy naszego lokalnego Kościoła dziękujemy Bogu za tych, którzy w niełatwych warunkach powojennej Polski pracowali nad odrodzeniem życia katolickiego na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej.

2015-09-03 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Charbel przemienia Kozanów

Parafia pw. św. Jadwigi Śląskiej na wrocławskim Kozanowie prowadzi Apostolat św. Charbela. Każdego 28. dnia miesiąca kościół wypełnia się ludźmi, którzy mają do mnicha z Libanu wielkie zaufanie. Parafię dzieli od sanktuarium w Annaya 3476 km. W jaki sposób kult Charbela dotarł aż tutaj?

Wszystko zaczęło się od choroby poprzedniego proboszcza, ks. Janusza Czarnego. Cierpiący już pojechał do Libanu szukać wstawiennictwa u maronickiego cudotwórcy. Daru zdrowia nie otrzymał, ale kto wie, czy nie wymodlił czegoś więcej. Przywiózł do parafii relikwie św. Charbela i rozpoczęło się kiełkowanie przyjaźni ze Świętym. Niedługo potem ks. Janusz zmarł, ale troskę o podtrzymanie kultu podjął jego następca ks. Adam Dereń. – Oficjalnie Apostolat zainaugurował swoją działalność wraz z wizytą księdza proboszcza w sanktuarium w Annaya, gdzie znajduje się grób i centrum kultu św. Maronity z Libanu. Wtedy to rozpoczęliśmy oficjalną współpracę z klasztorem, a superior upoważnił nas do szerzenia kultu i rozsyłania oleju św. Charbela – mówi ks. Grzegorz Gac, odpowiedzialny za Apostolat. Rzeczywisty kult w parafii zainaugurowała budowa ołtarza, instalacja relikwii i wizerunku św. Charbela. Według Mszału Rzymskiego dla diecezji polskich, liturgiczne wspomnienie Świętego przypada 28 lipca, dlatego każdego 28. dnia miesiąca celebrujemy Mszę św. wotywną o Ojcu i bezpośrednio po niej odbywa się nabożeństwo. Na stronie internetowej, którą uruchomiliśmy (www.charbelkozanow.pl), jest też skrzynka intencji. Każdy może przysłać swoją prośbę, a my powierzymy ją wstawiennictwu św. Charbela w czasie nabożeństwa – tłumaczy ks. Grzegorz.
CZYTAJ DALEJ

Patronowie Dnia: Święci Kosma i Damian – święci ekumeniczni

[ TEMATY ]

Święci Kosma i Damian

Materiał vaticannews.va/pl

„Święci ekumeniczni”, ostatni święci dołączeni do kanonu rzymskiego – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 26 września wspominamy św. Kosmę i św. Damiana, męczenników. Prawdopodobnie byli bliźniakami. Urodzili się w drugiej połowie III wieku, zmarli w 303 roku w Cyrze na terenie obecnej Turcji. Ich relikwie znajdują się w Rzymie w kościele im poświęconym. Są patronami lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów oraz chorych.

Według różnych tradycji, św. Kosma i św. Damian mieli być bliźniakami, urodzonymi na Bliskim Wschodzie. Jako lekarze doskonalili swoje umiejętności w różnych miastach Cesarstwa Rzymskiego. Po przyjęciu wiary chrześcijańskiej w radykalny sposób zaczęli wypełniać Chrystusową zachętę: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych i wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów” (Mt 10,8-9). Za swoją pracę nie pobierali więc żadnego wynagrodzenia. Takich jak oni, nazywano wówczas „anargytami”, od greckiego słowa anárgyroi, czyli „wrogowie pieniądza”, albo „ci, którzy nie przyjmują srebra”. Dla biednych, pozbawionych w tamtym czasie jakiejkolwiek opieki medycznej, byli jak dar z nieba.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Ks. Kazimierz Kordek pożegnał swojego tatę

2025-09-26 17:38

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Ignacy Dec

pogrzeb taty kapłana

ks. Kazimierz Kordek

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

Ks. Kazimierz Kordek prowadzi trumnę swojego ojca śp. Czesława na cmentarzu parafialnym w Poniatowie

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu-Poniatowie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Czesława Kordka, ojca ks. Kazimierza Kordka. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec w koncelebrze 27 kapłanów z diecezji świdnickiej, legnickiej i wrocławskiej.

W homilii biskup senior przypomniał prawdę o sądzie indywidualnym i ostatecznym. - Przy odejściu z tej ziemi liczą się tylko spełnione z wiary i miłości dobre uczynki – nie stanowiska, nie tytuły, nie majątek. Odwołując się do encykliki Benedykta XVI Spe salvi, dodał: - Sąd nie jest obrazem grozy, ale nadziei. Doświadczymy wtedy, że miłość Boża przewyższa całe zło świata i zło w nas.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję