Ostatnio w mojej rodzinie odbyły się 3 pogrzeby, do Pana odeszły 3 osoby. Zawsze w takim momencie życia, gdy umiera ktoś bliski, drogi naszemu sercu, nasze oczy zwracają się ku wieczności, ku temu, co dla nas nieuniknione, ku najważniejszemu momentowi życia, czyli śmierci. Wówczas bowiem zapadnie decyzja o tym, gdzie spędzimy naszą wieczność. O. Grzegorz Marszałkowski mówi, że nasze życie jest takim biegiem, że wszyscy zmierzamy do mety, czym bliżej, tym większa radość, że spotkamy się ze zmartwychwstałym Panem. No właśnie. Jest nadzieja, że gdy przyjdzie kres naszej ziemskiej wędrówki, dalej żyć będziemy w stałej obecności Boga. Cóż za piękna perspektywa! Nieprawdaż? Jest nadzieja, bo Jezus zmartwychwstał – 2 tysiące lat temu i 2 tygodnie temu, podczas świąt Wielkanocy. A my biegniemy do Pana. Obyśmy tylko na mecie naszego biegu mogli powtórzyć za św. Pawłem: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”...
Jakże często spotykamy się w Polsce z totalną krytyką wszystkiego, co się u nas dzieje. Do tego stopnia, że te zniekształcone opinie wypowiadane są na arenie międzynarodowej, co szkodzi ojczyźnie. Gdy jednak przyjrzeć się Polsce z bliska, odrzucając uprzedzenia, okaże się, że nie jest nam tu tak źle, i gdyby tylko zastanowić się wspólnie nad niektórymi problemami i wprowadzić niewielkie poprawki, byłoby zupełnie dobrze i u siebie. Tymczasem jesteśmy świadkami, jak w czasie wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel Polacy z tzw. opozycji, z p. Schetyną na czele, spotykają się z nią nieoficjalnie, by przedstawić jej swoje zastrzeżenia odnośnie do polskiego rządu i naszych spraw wewnętrznych. Czy Niemcy pozwoliliby sobie na coś takiego? Czy to jest dobre (w sensie: ewangeliczne) postępowanie? Cudze chwalicie, swego nie znacie...
Alfonso Garciandía, kapelan Sanktuarium San Miguel de Aralar w archidiecezji Pampeluny i Tudeli (Hiszpania), potępił profanację trzech krzyży na drodze prowadzącej do sanktuarium. „Dlaczego krzyż przeszkadza niektórym ludziom?” – zapytał.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę, kiedy dwa z trzech krzyży zostały ścięte „metalowymi narzędziami”.
W stolicy diecezji zainaugurowano działalność Młodzieżowej Rady Diecezjalnej. To nowy krok – długo wyczekiwany i bardzo potrzebny – w stronę ożywienia duszpasterstwa młodych. Tym razem z inicjatywy samych młodych, a z błogosławieństwem biskupa Marka Mendyka.
Członkowie Rady spotkali się po raz pierwszy w poniedziałek 7 kwietnia w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej. Nowo powołana Rada to ciało doradcze i inicjatywne, złożone z osób młodych pochodzących z różnych części diecezji. Łączy ich jedno: pragnienie współtworzenia Kościoła odpowiadającego na potrzeby i wrażliwość ich pokolenia. – To grupa, która ma działać w diecezji i przy biskupie. Mamy pomóc zrozumieć młodych, ich potrzeby, język i wizję Kościoła. Chcemy mówić „naszym” językiem i działać według zasady: młodzi dla młodych – tłumaczy Patryk Gaładyn z parafii katedralnej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.