Przedstawiciele różnych Kościołów w Polsce zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej oraz Kościoła katolickiego w Polsce podpisali 30 czerwca br. w Warszawie wspólne przesłanie w sprawie uchodźców. „Rozwiązanie problemu migracyjnego w Polsce i w Europie wymaga współpracy ludzi dobrej woli na wielu płaszczyznach. Potrzebna jest hojność i roztropność, otwarcie serc i ustanowienie praw gwarantujących poszanowanie godności własnych obywateli oraz tych, którzy proszą o pomoc” – czytamy w przesłaniu.
Abp Stanisław Gądecki mówił jeszcze przed podpisaniem wspólnego tekstu o radości płynącej z faktu, że wszyscy obecni chcą dać wyraz temu, iż chrzest, który został przyjęty przed 1050 laty, jest nadal żywy, a chrześcijanie przemawiają wspólnym głosem. Odpowiadając później na pytania dziennikarzy, metropolita poznański stwierdził, że najważniejszym motywem przesłania jest pytanie o to, co robić, aby udzielić pomocy uchodźcom. – Nawet gdyby 60-80 proc. społeczeństwa było im przeciwne, Kościół nie może powiedzieć jak politycy: ludzie tego nie chcą, więc tego nie zrobimy – powiedział abp Gądecki.
Przewodniczący KEP potwierdził, że tekst jest wsparciem dla spojrzenia ewangelicznego na problem uchodźstwa. Polityka definiuje to, co użyteczne, Ewangelia natomiast kieruje się tym, co jest w tej chwili konieczne, czyli wsparciem człowieka i miłosierdziem dla potrzebujących, zwłaszcza najsłabszych, a są nimi uchodźcy.
Bp Jerzy Samiec z Kościoła ewangelicko-augsburskiego w RP potwierdził chęć zorganizowania mostów humanitarnych, czyli przyjmowania uchodźców bezpośrednio z regionów konfliktu, do czego potrzebna jest współpraca z instytucjami państwa. Rozmowy w sprawie pomocy prowadzone są bez stawiania pytań o doktrynę i niezależnie od tego, kto obecnie sprawuje rządy.
W ostatnich latach Kościoły w Polsce podpisały apele o ochronie stworzenia (2013 r.) oraz o poszanowanie i świętowanie niedzieli (2015 r.). Od czasu wybuchu wojny w Syrii Kościoły apelowały też o pokój w tym kraju i zwracały uwagę na los ofiar konfilktu.
KAI
Diecezja Bielsko-Żywiecka
Sanktuarium w Bielsku-Białej bazyliką
W Bielsku-Białej-Hałcnowie odbyły się uroczystości ogłoszenia tamtejszego sanktuarium maryjnego bazyliką mniejszą. Papież Franciszek nadał ten tytuł świątyni, w której od wieków czczona jest łaskami słynąca figura Matki Bożej Bolesnej, zwana Hałcnowską Pietą.
Mszy św. dziękczynnej sprawowanej 2 lipca br. w maryjnym sanktuarium przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore razem z pasterzami diecezji bielsko-żywieckiej: bp. Romanem Pindlem, bp. Piotrem Gregerem i biskupem seniorem Tadeuszem Rakoczym. Obecny był również metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Reklama
Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Hałcnowie jest pierwszą bazyliką mniejszą w diecezji bielsko-żywieckiej i ważnym ośrodkiem kultu maryjnego na Podbeskidziu. Przez wieki wierni oddawali cześć Matce Bożej trzymającej w ramionach martwe ciało umęczonego Syna, a maryjnej pobożności nie przerwał nawet pożar, który pochłonął drewnianą figurę. W 1946 r. zastąpiono ją nową.
Papieska decyzja o nadaniu tytułu bazyliki mniejszej sanktuarium w Hałcnowie jest kolejnym aktem podkreślającym ważność tego miejsca dla wiary i religijności regionu. W 1926 r. figura Matki Bożej Bolesnej została koronowana koronami biskupimi, a w 1993 r., po powstaniu diecezji bielsko-żywieckiej – koronami papieskimi.
Pamiątkami ogłoszenia sanktuarium w Bielsku-Białej-Hałcnowie bazyliką mniejszą są tablica wmurowana w przednią fasadę świątyni oraz nowa sukienka dla Matki Bożej, zdobiona złotymi obrączkami i góralskimi motywami kwiatowymi.
Ks. Piotr Bączek
Myśli kardynała Stefana Wyszyńskiego
Nie tylko w liturgii, ale nieustannie „Tych Dwoje” – Jezus i Maryja – kroczy równym krokiem w modlitwie, życiu i dziejach Kościoła.
Krótko
• Abp Celestino Migliore, kończący w Polsce misję nuncjusza apostolskiego, został odznaczony przez prezydenta RP Andrzeja Dudę Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi RP.
• 15 proc. polskich internautów odwiedza religijne strony i portale internetowe. Poszukują oni głównie informacji o aktualnych wydarzeniach w parafii lub z życia Kościoła.
• Polscy zawodnicy jeszcze nigdy nie zaszli tak daleko na mistrzostwach Europy w piłce nożnej jak na Euro 2016. Biało-Czerwoni zagrali 30 czerwca z Portugalią o awans do półfinału. Nie wystarczyły bramka Roberta Lewandowskiego i heroiczny bój przez 120 minut przy wyniku 1:1. O zwycięstwie Portugalczyków zdecydowały rzuty karne.
Reklama
• Szef MSWiA po zamachu w Turcji uspokoił, że polskie służby nie mają sygnałów o zwiększonym niebezpieczeństwie terrorystycznym w naszym kraju.
• Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że podkomisja, którą ministerstwo powołało do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, niedługo przedstawi rekonstrukcję wydarzeń obejmującą ostatnie sekundy lotu Tu-154M.
• Prezydent Andrzej Duda nie podpisał nominacji awansu 10 sędziów przedstawionych przez Krajowy Rejestr Sądowy. Kilkoro z tej grupy dało się poznać opinii publicznej z kontrowersyjnych wyroków. Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta poinformowali, że Andrzej Duda nie będzie się tłumaczył ze swojej decyzji.
• Janina Paradowska, dziennikarka „Polityki”, zmarła nagle w wieku 74 lat.
• Rząd chce podnieść kary za znęcanie się nad zwierzętami. Za taki czyn będzie można trafić na 3 lata do więzienia, a w przypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem – nawet na 5 lat.
Strony informacyjne przygotowano na podstawie doniesień korespondentów własnych, Radia Vaticana, KAI, BP KEP oraz RIRM.
Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy
świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę -
czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt
wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii.
Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze
odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene
nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane
i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”.
Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia
jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia
i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy
jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość,
nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala
Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji
kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi
jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia.
Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny
do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy
wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale
cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu.
Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie.
Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by
je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała
sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło.
Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu,
albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim
życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości.
Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask
na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii
św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że
i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością.
Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie
jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec
osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę,
że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.
Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa
i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego,
a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany,
w którym mam upodobanie",
i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka,
bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi,
a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie,
którzy stoją na straży życia.
I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna,
który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów.
Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi,
że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela,
a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia,
że będzie Matką Syna Bożego.
Rekolekcje dla małżeństw poprowadzi ks. Łukasz Plata, ewangelizator, dr nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej.
Zapraszamy na rekolekcje charyzmatyczne dla małżeństw „Pokój Twemu domowi”, które poprowadzi ks. Łukasz Plata.
Rekolekcje odbędą się we Wrocławiu od 18 do 19 października w parafii Świętej Rodziny i skierowane są do wszystkich małżeństw – zarówno tych, które przeżywają trudności, jak i tych, które po prostu pragną umocnić swoją więź i odnaleźć nową radość ze wspólnego życia. – To przestrzeń, by zatrzymać się, zostawić na chwilę codzienny chaos i usłyszeć, że Bóg pragnie być źródłem pokoju w każdym domu – mówią współorganizatorzy Katarzyna i Tomasz Węgrzynowie. Podczas spotkania małżonkowie będą mieli okazję wysłuchać konferencji opartych na Dobrej Nowinie, uczestniczyć w Eucharystii, doświadczyć modlitwy wstawienniczej, a także skorzystać z wyjątkowych momentów, jak randka małżeńska czy szczera rozmowa z kapłanem podczas panelu „Zapytaj księdza o co tylko chcesz”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.