Reklama

Niedziela Lubelska

Zachwycić się pięknem Maryi

Niedziela lubelska 34/2016, str. 1, 4-5

[ TEMATY ]

pielgrzymka

B.M. Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pątnicy 38. Lubelskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę dotarli do celu 14 sierpnia po przejściu ok. 320 km. Najdłuższą trasę (360 km) pokonali pielgrzymi z Chełma. Stało się to w czasie szczególniej łaski – w Roku Świętym Miłosierdzia, 1050. rocznicy Chrztu Polski i Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Pielgrzymi to ci, którzy wiedzą, że Jezus jest drogą, nadaje sens życiu i wskazuje drogę prowadzącą do szczęścia. A tę drogę łatwiej odnaleźć z pomocą Matki. To ci, którzy nie mylą szczęścia z wygodą, a konkretnie z kanapą. To ci, którzy odpowiedzieli na apel papieża Franciszka. To ci, którzy z odwagą zdecydowali się „na zamianę kanapy na parę butów – jak mówił Ojciec Święty, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty” (podczas czuwania na Campus Misericordiae w Brzegach). To ci, którzy pragną porzucić drogi separacji, podziału, bezsensu. Wędrowali więc razem do Czarnej Madonny, aby Jej przedstawić tajemnice własnego serca, w 19 grupach w tym samym kierunku, w jednym duchu, aby spotkać Jezusa Miłosiernego, aby uczyć się miłosierdzia od Ojca. Modlili się w intencjach osobistych, dziękowali za Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie, bowiem 14 sierpnia przypadała 25. rocznica tego wydarzenia, oraz prosili o piękne i jak najobfitsze owoce w życiu Kościoła i każdego z nich. Konferencje głosił Jakub Kornacki, mąż i ojciec, kilka lat temu porzucił aktorstwo i zajął się ewangelizacją. Organizatorem pielgrzymki było Duszpasterstwo Pielgrzymkowe Archidiecezji Lubelskiej, przewodnikiem był ks. Mirosław Ładniak, a ojcami duchownymi byli: ks. Jan Domański, ks. Bogdan Staszczuk i ks. Paweł Bartoszewski. Najlepsza z Matek przyjęła ok. 3 tys. pątników z archidiecezji lubelskiej (z Lublina wyszło ok. 2 tys. osób), także z Białorusi, Uzbekistanu i Ukrainy, wśród nich było 52 księży, diakonów, 14 kleryków, 10 sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń, para nowożeńców. Najmłodszy pielgrzym miał 4 miesiące, a najstarszy – 85 lat. 300 osób to uczestnicy ŚDM. Każdą grupą opiekowali się wolontariusze z sekcji: porządkowej, łączności, kwatermistrzowskiej, medycznej, muzycznej. Śpiew animował zespół Guadalupe.

Reklama

Na pątniczym szlaku

8 sierpnia, we wspomnienie św. Dominika, była celebrowana pierwsza wspólna Msza św. dla wszystkich pielgrzymów, bowiem przez kilka dni lubelska pielgrzymka wędrowała w czterech kolumnach. Połączoną kompanię na Górze Świętego Krzyża przywitał bp Józef Wróbel. Ten dzień był symboliczny. Jedyny raz pątnicy przeżyli nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Wejście na szczyt z różańcem w ręku, najczęściej w milczeniu było wyrazem pełnego miłości towarzyszenia Chrystusowi cierpiącemu i umierającemu na krzyżu. Jak wyznają pielgrzymi, był to czas dla siebie samego, czas refleksji i przełamywania słabości, czas rozmowy z Bogiem. Niektórzy wchodzili godzinę, inni natomiast dłużej, a najważniejsze, że nie ustali w drodze, pokonali zmęczenie czy dolegliwości i dotarli na szczyt. A ci, którzy pielgrzymowali po raz pierwszy, przyznają, że zdobycie jednego z ważniejszych szczytów pielgrzymki było wielką radością. Bp Józef Wróbel przewodniczył również Mszy św. u stóp zamku w Chęcinach 10 sierpnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

90 lat dla nieba i dla chleba

W tym roku partnerem pielgrzymki był Tygodnik Katolicki „Niedziela”. Dlatego 11 sierpnia redaktorzy „Niedzieli” pracujący zarówno w Częstochowie, jak i w Lublinie odwiedzili pątników i razem z nimi uczestniczyli we Mszy św. W homilii ks. Mariusz Frukacz, redaktor z Częstochowy, nawiązując do wspomnienia liturgicznego św. Klary, patronki telewizji (również telewizji pielgrzymkowej i TV Niedziela), przywołał jej słowa: „Jeżeli chcesz podjąć zmianę w swoim życiu, to nie zwlekaj, udaj się w drogę”. Takim niezwlekaniem jest pielgrzymka, będąca drogą wspólnoty, drogą wiary, drogą dobroci. Jej celem jest spotkanie Boga i ludzi oraz umocnienie wiary, nadziei i miłości. Pomocą w zmianie życia są modlitwa i Eucharystia, czyli najważniejszy punkt dnia pielgrzymkowego. Kaznodzieja przypomniał, że dzięki staraniu ks. inf. Ireneusza Skubisia w pielgrzymce warszawskiej wędruje grupa częstochowska. Zwrócił uwagę, że „Niedziela” pragnie łączyć sprawy ludzkie ze sprawami Bożymi, czego wyrazem są słowa: „90 lat dla nieba i dla chleba”. – Od 90 lat chcemy służyć i towarzyszyć ludziom. Dlatego – jak mówił – pielgrzymujemy i trudzimy się o dobre słowo; pielgrzymujemy, żeby pomóc ludziom w wierze, pielgrzymujemy, żeby odnotować najważniejsze wydarzenia w dziejach świata i Kościoła, a także zwykłych ludzi. Na zakończenie życzył pątnikom, by pogłębiali wieź z Bogiem oraz dostrzeli drugiego pielgrzyma jako bliźniego, kapłanom natomiast, by służyli wiernym, a przede wszystkim głosili Chrystusa.

Reklama

Pejzaż miłości, jakim jest pielgrzymowanie, stanowi źródło wiary dla podejmujących trud drogi, a także mieszkańców miejscowości goszczących pielgrzymów w swoich obejściach czy domach lub witających w Częstochowie. Pielgrzymowanie może stać się obiektem marzeń. Tak właśnie było w przypadku Lidii Dudkiewicz, redaktor naczelnej „Niedzieli”, która zwierzyła się, że od matury marzyła, by uczestniczyć w pielgrzymce. To marzenie spełnia się podczas takich właśnie spotkań na pielgrzymim szlaku. Redaktor Naczelna zauważyła, że serca pielgrzymów są bez granic, wypełnione miłością i intencjami, które dźwigają w drodze na Jasną Górę. W tym roku są to również intencje pracowników i czytelników „Niedzieli”. Wyjaśniła, że staruszka „Niedziela” ma już 90 lat i potrzebuje modlitewnego wzmocnienia, ale jest jednocześnie młoda, bo od wznowienia w 1981 r., (po długim okresie zawieszenia pisma) obchodzi 35-lecie tego nowego życia po reaktywacji. Stąd w tym roku przypada podwójny jubileusz tygodnika. Red. Dudkiewicz zachęcała, aby pielgrzymi po dotarciu do Częstochowy 14 sierpnia wzięli udział w jasnogórskich obchodach 25. rocznicy 6. Światowych Dni Młodzieży, które miały miejsce w Częstochowie w 1991 r. Wyrazem wdzięczności dla pielgrzymów za ich modlitwę w intencji „Niedzieli” były prezenty od redakcji, a wśród nich płyty CD z filmem „Jan Paweł II. Santo subito. Świadectwa świętości” i najnowszy numer pisma. Oczywiście, były też krówki „Niedzieli” z papieskimi twittami. Niektórzy kapłani otrzymali specjalne stuły z maryjnym medalionem „Niedzieli”. Stułą został obdarowany m.in. ks. Henryk Makuła – proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Małogoszczu, który wraz z wiernymi gościł pątników na noclegu. Kościół z wieżami wskazującymi niebo od czterech wieków przypomina ostateczny cel ludzkiego życia. Miasto i parafia to ważne miejsca w historii Polski świadczące o patriotyzmie, wierności Bogu i Ojczyźnie. Wyrazem tego jest tablica upamiętniająca pobyt gen. Mariana Langiewicza i jego sztabu na plebanii w Małogoszczu, zaprojektowana przez prof. Czesław Dźwigaja z Krakowa. Redaktorzy „Niedzieli” pracujący w edycji lubelskiej pozostali na trasie i spędzili dzień z pielgrzymami, dzieląc z nimi trud drogi, entuzjazm wiary i radość. Mieli okazję opowiedzieć o „Niedzieli Lubelskiej” i zachęcić do współpracy. Następnego dnia lubelscy pielgrzymi posilili się grochówką ugotowaną przez pracowników „Niedzieli”.

Reklama

Łaska – wiara – radość

Wędrowali bardzo młodzi i nieco starsi, całe rodziny, zdrowi i niepełnosprawni, na wózkach inwalidzkich. Pierwszy raz pielgrzymowała Monika, która wcześniej uczestniczyła w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie, i zauważyła, że atmosfera pielgrzymki i ŚMD była podobna. Jej uwagę zwróciła radość i otwartość ludzi. – Od dawna marzyłam, żeby pójść na pielgrzymkę, miałam taką potrzebę serca – mówi Agnieszka. I w tym roku udało się. Studiuje i część długich wakacji przeznaczyła na rekolekcje w drodze. – Idziemy z wiarą do Matki – podkreśla. Była też w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży i wspomina to niesamowite przeżycie. Intencja dziękczynna towarzyszyła Annie i jej młodym kompanom: – Dziękujemy Matce Bożej za wszystko, co dla mam robi, wspiera nas, jest z nami, za to, że możemy cieszyć się życiem, a młodzież dziękuje, że dostała się do szkół, do jakich chciała. Maria wędrowała niestrudzenie do Maryi Częstochowskiej po raz 20., zawsze w grupie 2. Jest przekonana, że jest to zasługa Matki Bożej. Wspomina uduchowienie i serdeczność sióstr i braci na początku swojej przygody pątniczej. I dziś dobroć bije w jej słów, oczu i serca, gdy wyznaje: – Mam za co dziękować. Matuchna cały czas ją prowadzi. Z radością dziękuje „Niedzieli”. Jej koleżanka, również Maria, dodaje, że od 16 lat prenumeruje tygodnik. Rysiu od krzyża z katedry lubelskiej z grupy 1. to niezłomny pielgrzym, po raz 40. na pątniczym szlaku. W każdym roku niesie na Jasną Górę osobiste intencje, uprasza u Boga dobrą przyszłość, dziękuje za łaskę pielgrzymki i prosi o łaskę pielgrzymowania w kolejnym roku. Ci, którzy nie wybrali się na pątniczy szlak, mogli towarzyszyć duchowo idącym do domu Matki na Jasnej Górze za pośrednictwem strony: www.pielgrzymka.lublin.pl.

Reklama

Brama krzyża

Szczęśliwi i radości lubelscy pielgrzymi dotarli do Częstochowy 14 sierpnia. Tą niezwykłą radość zauważył abp Stanisław Budzik, witający ich na początku Alei Najświętszej Maryi Panny, przed kościołem św. Zygmunta przy pomniku św. Jana Pawła II z krzyżem, „który stał się nam bramą”. W tym miejscu Ksiądz Arcybiskup wyjaśniał, „że brama krzyża otwiera przed nami świat, otwiera nas na spotkanie z Bogiem i człowiekiem, ale przede wszystkim z Maryją”. Potem abp Stanisław Budzik błogosławił zebranych ze Szczytu Jasnogórskiego i dziękował za trud, świadectwo wiary i radość. Tam też ks. Mirosław Ładniak podał charakterystykę poszczególnych grup oraz powitał pielgrzymów: – Pielgrzymowaliśmy, niosąc swoje intencje w sercach. Klęknijcie teraz. Tego czasu nikt mam nie odbierze. Tej chwili nikt nam nie zmąci. To jest moment, kiedy możemy naszej Matce oddać wszystkie intencje, wszystkich ludzi, których spotkaliśmy na trasie, podziękować, pewnie przeprosić, ale na pewno uwielbić. Grupa 19. pragnęła jak najszybciej znaleźć się w Kaplicy Cudownego Obrazu i dlatego wbiegła na błonia. Następnie wszystkie grupy ustawiły się razem i odśpiewały dwa hymny Światowych Dni Młodzieży – w Krakowie „Błogosławieni miłosierni” oraz Częstochowie „Abba Ojcze”. Radość, szczęście i wzruszenie to doświadczenie tej chwili, a także jedność wędrujących z witającymi ich, czego wyrazem były kwiaty podarowane przez pielgrzyma Marcina Redaktor Naczelnej; one teraz w redakcyjnej kaplicy są symbolem modlitwy w jego intencjach oraz wszystkich lubelskich pielgrzymów.

Reklama

Spojrzeć w oblicze Matki

Uwieńczeniem rekolekcji w drodze była wspólna Msza św., której przewodniczył abp Stanisław Budzik – metropolita lubelski, a homilię wygłosił bp Michał Janocha – biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej. Do licznie zgromadzonych abp Budzik powiedział: – Przybyliśmy na Jasną Górę, by spojrzeć w oblicze Matki, aby tak jak papież Franciszek zachwycić się Jej pięknem, aby to piękno naśladować w swoim życiu, Jej miłość, nadzieję i wiarę, Jej wędrówkę razem z Chrystusem drogami naszej wiary, Jej wiernie trwanie obok krzyża każdego ludzkiego cierpienia. Matko Miłosierdzia, spraw, byśmy byli miłosierni jak Ojciec; módl się za nami, byśmy nie zapomnieli, że tylko miłosierni miłosierdzia dostąpią. Prowadź nas do Syna przez bramę miłosierdzia.

Rekolekcje dobiegły końca, pątnicy wrócili do codzienności, ale w ich sercach powoli wzrasta ziarno rzucone na glebę ich dusz w postaci zobowiązań podjętych w czasie drogi, do których wielokrotnie zachęcał Ksiądz Przewodnik.

2016-08-18 09:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Płock: pielgrzymka na Jasną Górę w formie sztafety

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Krzysztof Świertok

Zdjęcie archiwalne

Zdjęcie archiwalne

Z powodu stanu epidemii 39. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej na Jasną Górę będzie miała charakter sztafety – każda z dziewięciu grup będzie szła tylko przez jeden dzień. Pątnicy wyruszą pod hasłem „Stawiam na Maryję” i będą przygotowywać się duchowo do beatyfikacji Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.

W związku z trwającą epidemią pielgrzymka z Płocka na Jasną Górę (6-14 sierpnia) nie może odbyć się w tradycyjnej formie. Jak przekazuje ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik 39. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Płockiej, biorąc pod uwagę zdrowie i bezpieczeństwo pielgrzymów, ale też gospodarzy przyjmujących pielgrzymów na trasie - w tym roku pątnicy utworzą rodzaj sztafety.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję