Wszyscy, którzy mieli jakiekolwiek wątpliwości, podczas Światowych Dni Młodzieży mogli się przekonać, że papież Franciszek zyskuje przy bliższym poznaniu, rzec można – poznaniu bezpośrednim, a przede wszystkim pozbawionym komentarzy „uprzedzająco-sugerujących” ze strony nie zawsze życzliwych jemu i Kościołowi mediów. Franciszek nie jest Benedyktem XVI ani tym bardziej Janem Pawłem II. Jest sobą i ma własne, wypracowane przez lata duszpasterskiej posługi w Argentynie sposoby dojścia do człowieka. Do każdego człowieka, nie tylko do chrześcijanina pewnego swej wiary, ale także – albo przede wszystkim – do chrześcijanina wątpiącego, który daleko odszedł od Boga, a nawet do człowieka innej wiary lub niewierzącego. Owszem, tak jak jego poprzednicy na tronie Piotrowym wypełnia słowa Jezusa: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mk 2, 17b), ale czyni to z właściwą sobie wrażliwością. Być może najmocniej papież Franciszek pokazał swą osobowość w oknie na Franciszkańskiej 3. Wiedział o oczekiwaniach młodych ludzi! Nie uciekł od nich! Pierwszego wieczoru mówił o krótkim życiu Macieja Szymona Cieśli, wolontariusza ŚDM, i jego śmierci, a następnie poprosił o chwilę ciszy i modlitwy. I... młodzi go posłuchali!
Po przemówieniu do przedstawicieli mediów z całego świata w Auli Pawła VI Papież postanowił osobiście pozdrowić niektóre grupy dziennikarzy. W prezencie otrzymał szalik z peruwiańskich Andów i relikwię papieża Lucianiego, a jedna z osób zaproponowała mu mecz tenisowy. „O ile nie będzie Sinnera” – zażartował Papież, odnosząc się do czołowego włoskiego tenisisty.
Szalik z alpaki z peruwiańskich Andów, zdjęcie z dziennikarką w niemal „papieskim” białym kostiumie, dar w postaci relikwii papieża Lucianiego, propozycja meczu tenisowego (to jeden z ulubionych sportów Leona XIV), żart na temat możliwej podróży do miejsca, gdzie odbywał się Sobór Nicejski i - tej niezrealizowanej -do Fatimy – takie prezenty i pytania przekazywali Leonowi XIV dziennikarze, którzy mieli okazję rozmawiać z nim po audiencji dla mediów z całego świata.
„Leon XIV będzie budował mosty, tak jak jego poprzednik, ale uczyni to w innym kontekście i w innym stylu niż Franciszek” - powiedział w wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera” były sekretarz osobisty Benedykta XVI, a obecnie nuncjusz apostolski na Litwie, Łotwie i w Estonii, arcybiskup Georg Gänswein.
Jak stwierdził, kończy się faza arbitralności i należy przezwyciężyć niekiedy mętną przeszłość. Od Leona XIV oczekuje połączenia cech dwóch ostatnich papieży. „Leon XIV będzie budował mosty, tak jak jego poprzednik, ale będzie to robił w innym kontekście i w innym stylu niż Franciszek. W Kościele istnieją dziś silne napięcia, a na świecie toczą się straszliwe konflikty. Uważam, że obecnie potrzebna jest jasność w nauczaniu. Należy przezwyciężyć zamieszanie ostatnich lat” - powiedział abp Gänswein.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.