Reklama

Niedziela Małopolska

Lipnica Murowana, Wiśnicz

Sentymentalnie i... z dreszczykiem

Co prawda urlopowy szczyt już za nami, ale to nie znaczy, że skończył się czas wycieczek. Przeciwnie! Korzystając ze sprzyjającej wędrówkom pogody, warto wybrać się na turystyczny podbój Małopolski

Niedziela małopolska 36/2016, str. 4

[ TEMATY ]

Małopolska

Małgorzata Cichoń

Zamek w Wiśniczu

Zamek w Wiśniczu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak pogodzić Kraków z Tarnowem? Spotkać się w Bochni! Następnie wsiąść do busa z tabliczką „Rajbrot” i wysiąść w Lipnicy Murowanej. Można też powiedzieć sympatycznemu kierowcy, że chce się pójść na Kamienie Brodzińskiego, a on wysadzi nas tuż przy zajeździe.

Na skołatane nerwy

Kierujemy się na lewo, idziemy przez las pełen borówek. Czytamy tablicę informującą o ścieżce przyrodniczej. Podoba mi się, jak w lakoniczny sposób wyrażono wiele – że pochodzący z pobliskiej Królówki Kazimierz Brodziński (1791 – 1835) poetą epoki sentymentalizmu był (a także historykiem, krytykiem literackim, tłumaczem, publicystą i myślicielem chrześcijańskim), że miał trudne dzieciństwo i tu, w otoczeniu przyrody, przychodził je odreagowywać. Twórcy opisu dodają, że poeta cenił wiejską prostotę i optymizm.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziwiając te powstałe miliony lat temu kamienie, faktycznie można zamyślić się nad przemijaniem, ulotnością bieżących chwil. I spojrzeć na drobne problemy z dystansu. Naszą zadumę przerywają dochodzące głosy. Obserwujemy zbliżającą się grupę w... kaskach. Wyglądają na studentów. Przyszli z przewodnikiem, który opowiada im o geologii, tłumaczy, jak tworzyło się tych 9 skalnych cudów w kształcie baszt, grzybów, ambon. Uczula podopiecznych, by nie obstukiwali ostańców swoimi fachowymi młoteczkami, gdyż Kamienie Brodzińskiego to pomnik przyrody. Niestety, nie wszyscy mają taki szacunek do tego obiektu. Na pomniku swe ślady uwiecznili inni „studenci”, zostawiając wątpliwe sentencje i bohomazy. Jak widać, nie każdego obcowanie z przyrodą wycisza i uspokaja...

Zgubny niebieski

Idziemy niebieskim szlakiem, który, jak się później okaże, i nam przysporzy niemało stresu. Najpierw spokojnie wracamy do głównej drogi, przecinamy ją, by dojść do Nowego Wiśnicza. Według naszej mapy to ok. 2 godziny 15 minut. Miejscowi uśmiechają się, że czeka nas daleka wędrówka. Może nie wiedzą, że my na wycieczce i te 2 godziny chętnie spędzimy na świeżym powietrzu? A jednak tutejsi mają rację! Całość trasy zajmuje co najmniej drugie tyle! Ginącego szlaku wciąż trzeba szukać (zwłaszcza przy rozwidleniu dróg). W końcu mijamy zarośnięte łąki i ruszamy bezpiecznie asfaltową, rzadko uczęszczaną przez kierowców drogą (może dlatego, że jest sobota?).

Reklama

Znajdujemy się w pobliżu zaznaczonego na mapie Kamienia Grzyb. Skoro jesteśmy tak blisko, decydujemy się go zobaczyć i trochę odpocząć. A potem znów, ku naszej zgubie, zaufałyśmy niebieskiemu szlakowi. Jak zwykle znika przy rozwidleniu dróg, a sprawdzanie dwóch, najbardziej prawdopodobnych opcji (wszak Wiśnicz widać już na horyzoncie), kończy się porażką – ścieżki okazują się ślepe. Wracamy do głównej drogi, mijając nieszczęsny Grzyb. Dopiero potem doczytamy w przewodniku miejscową legendę: „Podobno diabeł usiłował zniszczyć kościół i klasztor w Nowym Wiśniczu, rzucając na ziemię wielki kamień, lecz pianie koguta udaremniło ten zamiar. Kamień upadł w pobliskim lesie i tkwi tam do dzisiaj”. I wszystko jasne!

Trampki czy szpilki?

Zmęczone docieramy do Nowego Wiśnicza, świętującego w tym roku 400 lat lokacji. Z XVII-wiecznego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny dochodzi śpiew, a przed świątynią stoi samochód Młodej Pary.

Siadamy na pobliskim rynku, skusimy się na lody naturalne. Potem ruszamy jeszcze w kierunku okazałego zamku, którego najstarsza część powstała już w XIV wieku. Nie jesteśmy rozczarowane, widok z zewnątrz jest naprawdę piękny! Posiadłość należała kiedyś do Kmitów i Lubomirskich. Nieopodal znajduje się też dworek Jana Matejki, otoczony malowniczym ogrodem. Niestety Koryznówka już zamknięta. Natomiast zamek w Starym Wiśniczu można zwiedzić tylko z przewodnikiem, całość trasy trwa ok. godziny. Po dzisiejszych nadliczbowych kilometrach wiemy, że nie docenimy już uroków tego miejsca (choć pani w kasie uczciwie zaznacza, że sprzęty nie są oryginalne, jak dowiemy się później, warowną siedzibę splądrowali Szwedzi w czasie słynnego „potopu”). Umawiamy się więc, że następnym razem podjedziemy tu mercedesem, z którego wyjdziemy w powłóczystych sukienkach i w szpilkach. Bo, jak zwiedzać zamek, to po królewsku!

2016-09-01 09:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Leon Knabit w trudnych czasach zaleca optymizm i cierpliwość

Optymizm i cierpliwość zaleca w trudnych czasach znany krakowski benedyktyn ojciec Leon Knabit. Jego zdaniem jesteśmy świadkami wielkiego zrywu dobroci i ofiarności, a Kościół jest na trudne czasy.

O. Leon Knabit stał się jedną z twarzy kampanii województwa małopolskiego "Dobro jest w Małopolsce. Stop Koronawirusowi!".

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Do czasu wyjaśnienia sprawy zarządzanie parafią obejmie administrator, którego najważniejszym zadaniem będzie koordynowanie duszpasterstwa parafii św. Faustyny w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję