Masowe deportacje Polaków na Syberię, zwane oficjalnie przesiedleniem, odcisnęły niezatarte piętno w historii naszego narodu, w historii każdej rodziny i każdej osoby, której te nieludzkie praktyki dotknęły. Rosjanie wywieźli na Sybir tysiące Polaków. Od 14 kwietnia 1940 do 20 czerwca 1941 r. wagony z „przesiedleńcami” wyjeżdżały też ze stacji kolejowej w Siemiatyczach. Przez długie lata pamięć o wywózkach żyła w ludzkich sercach, ale głośno nie można było mówić o tych tragicznych dla naszego narodu wydarzeniach. Jednak mimo upływu lat ci, którzy przeżyli zsyłkę, chcą mówić o prawdziwej historii Polski i Polaków, chcą dzielić się swoimi przeżyciami.
W naszym regionie wiele miejsc przypomina o wywózkach na Syberię, bo jeśli my zapomnimy, to kto będzie pamiętał?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomnik Sybiraków wzniesiono w Siemiatyczach przy ul. Wysokiej, w pobliżu kościoła pw. św. Andrzeja Boboli. Jest on miejscem, gdzie rokrocznie odbywają się uroczystości w Dniu Sybiraka. Pomnik Sybiraków Ziemi Siemiatyckiej został odsłonięty we wrześniu 2002 r. Mieszkańcy, budując pomnik, w sposób symboliczny oddali cześć osobom represjonowanym i deportowanym na Wschód na mocy decyzji władz Rosji carskiej i sowieckiej. Na tablicy widnieje napis: „Pokoleniom Sybiraków cierpiącym i ginącym za polskość w Rosji carskiej i sowieckiej – Związek Sybiraków i społeczeństwo ziemi siemiatyckiej”.
Reklama
W kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Siemiatyczach Stacji 20 czerwca 2011 r. została wmurowana pamiątkowa tablica, na której wygrawerowano napis: „W hołdzie ofiarom Sybiru zesłanym na nieludzką ziemię w 70. rocznicę deportacji...”. W tej parafii, w społeczeństwie, pamięć o zesłańcach jest wciąż żywa, a zarówno Związek Sybiraków, duchowni, jak i samorządowcy dbają, by pielęgnować te wspomnienia i przekazywać je kolejnym pokoleniom. Świadczy o tym kolejne miejsce pamięci zlokalizowane na terenie parafii. W murze cmentarza parafialnego umieszczono tablice ze spisem nazwisk zesłańców. Tablice z imionami i nazwiskami zesłańców zamontowano w 2011 r. Czytając długą listę, poznajemy imiona i nazwiska zesłańców, odnajdujemy informacje o tych, którzy zmarli na Syberii, tych, którzy się tam urodzili, o osobach, po których wszelki ślad zaginął, a także o tych, którym udało się wrócić do kraju, a po zakończeniu ziemskiej wędrówki ich zwłoki spoczęły na tym cmentarzu parafialnym.
W 2008 r. miałam możliwość spotkania z Józefą Pykało, która wraz z rodziną była wywieziona na Sybir. P. Józefa odeszła już do wieczności, ale jej słowa na zawsze zostaną z nami.
– A co chciałaby Pani przekazać kolejnym pokoleniom, powiedzieć młodym Polakom? – spytałam. – Chciałabym powiedzieć młodym ludziom, żeby nie gnali za światem, a patrzyli w przeszłość i o niej nie zapominali. Żeby patrzyli na swoje polskie nazwiska i na swoją narodowość. By jej nie zmieniali – odpowiedziała p. Józefa.
– Młodzi dziś nie pamiętają o przeszłości, bo jej nie znają. Nie znają tej historii, o której Pani opowiada...
– Tak, młodzież często nie zna historii, a często nie wierzą też w opowieści o Syberii czy Katyniu. Swoje wspomnienia przekazuję dzieciom i wnukom. Chciałabym, żeby oni przekazali te wspomnienia swoim dzieciom, żeby ta pamięć nie umarła. Jeśli my nie będziemy mówić o przeszłości, to skąd nasze dzieci będą znały tę historię?
– Czy da się zapomnieć o tym, co przeszła Wasza rodzina?
– Wszystkiego nie da się zapomnieć, ale wiele trzeba wybaczyć i darować.
Niech te słowa będą puentą tego tekstu.