Reklama

Święci i błogosławieni

Święty z klientelą na całym świecie

Z amerykańską dziennikarką Diane Allen rozmawia ks. Marek Łuczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nieznane oblicze św. Ojca Pio

Niektórym wydaje się, że o św. Ojcu Pio napisano już wszystko. Tymczasem znana amerykańska dziennikarka katolicka Diane Allen udowadnia, że biografia tego wielkiego świętego XX wieku skrywa liczne tajemnice.

Na temat życia i cudów św. Ojca Pio powstało mnóstwo książek, jednak żadna z nich nie dorównuje tym napisanym przez Allen. Ta katolicka dziennikarka, zafascynowana duchownym z Pietrelciny, udała się do Włoch, by odnaleźć przyjaciół świętego oraz ludzi, którzy za jego sprawą doświadczyli niezwykłych łask. Ta wyprawa dała początek niezwykłym książkom z serii „Módl się, ufaj i nie martw się”. W tym roku w wydawnictwie Esprit ukazała się już druga część tych wyjątkowych opowieści.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O heroizmie duchowym Ojca Pio opowiadają ludzie, którzy mieli szczęście żyć blisko niego. Opowiadają o jego zachowaniu w życiu prywatnym i ukazują człowieka pełnego słabości, ale bezgranicznie oddanego Bogu. Lektura książki Allen pozwala nam zrozumieć, jak niezwykłą postacią, już za życia, był Ojciec Pio. Obok – rozmowa z autorką książki.

* * *

KS. MAREK ŁUCZAK: – Ojciec Pio należy do bardzo popularnych świętych. W Polsce działają liczne grupy odwołujące się do jego charyzmatu. Czy możemy powiedzieć, że święty ten żyje dzisiaj w innych?

Reklama

DIANE ALLEN: – Wierzę, że Ojciec Pio żyje, zwłaszcza w umysłach i sercach tych, którzy byli z nim wyjątkowo związani. Jako katolicy jesteśmy przecież przekonani, że śmierć nie kończy naszej egzystencji, ale jest bramą, która prowadzi do życia wiecznego. Przypominają mi się słowa jednego z ojców bernardynów ze Sieny, który tak o tym mówił: „Uważam, że Ojciec Pio tak naprawdę nie odszedł . W San Giovanni Rotondo czujemy jego obecność, on tam nadal istnieje i działa”. Pielgrzymi do tej pory zaglądają tu w wielkiej liczbie. I nie zachowują się jak zwykli turyści, ale oddają się modlitwie i wkładają wysiłek w pojednanie z Bogiem. W ten sposób Ojciec Pio kontynuuje swą misję jako szafarz Bożego Miłosierdzia. Żyje on w modlitwie grup tak licznie rozsianych w wielu częściach świata. Działa w Domu Ulgi w Cierpieniu, dając osobom chorym pocieszenie i siłę, spokój i odwagę. Obecny jest w pamięci milionów wiernych, rozsianych na całym świecie. Świadczą o tym tysiące listów wysłanych pod jego adresem. Słusznie mówił papież Paweł VI o „światowej klienteli” zgromadzonej wokół Ojca Pio. Istnieje zaledwie kilka postaci w historii Kościoła, których świętość cieszy się tak wielką sławą.

– Jak zatem wytłumaczyć ten fenomen?

– Bóg obdarzył Ojca Pio wieloma niezwykłymi darami i charyzmatami. Jednym z nich był np. dar uzdrawiania. Miał też dary: bilokacji, proroctw, rozeznawania duchów, zdolności powstrzymania się od spełniania naturalnych potrzeb człowieka – zarówno snu, jak i jedzenia. Ojciec Pio potrafił czytać w ludzkich sercach, miał dar języków (umiejętność mówienia i rozumienia języka, którego nigdy się nie uczył). Na szczególną uwagę zasługują oczywiście stygmaty, rany Chrystusa, które pojawiły się na jego rękach, stopach i boku. Kiedy jeden z przyjaciół postawił mu pytanie o istotę tych charyzmatów, Ojciec Pio odpowiedział: „Wiesz, one są dla mnie tajemnicą”. Na zawsze pozostał osobą skromną, stale do dyspozycji Boga.

– Po śmierci Ojca Pio napisano na jego temat wiele książek. Czego nowego można się dowiedzieć o jego życiu?

Reklama

– Ojciec Pio zmarł w 1968 r., ale nadal pomaga ludziom, którzy są w wielkiej potrzebie. Warto przytoczyć w tym kontekście jego własne słowa. Mawiał: „Po mojej śmierci będę robić więcej. Moja prawdziwa misja rozpocznie się po mojej śmierci”. Stworzyłam stronę internetową koncentrującą się wokół postaci Ojca Pio (www.padrepiodevotions.org), na której jest zakładka o nazwie „Świadectwa”. Platforma ta daje możliwość dokumentowania licznych cudów i uzdrowień. Mnóstwo jest ludzi, którzy mogą mówić o łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Ojca Pio po jego śmierci.
Mój mąż Ron Allen pełni w Kościele funkcję diakona. Kiedyś odwiedził w szpitalu mężczyznę, który przebywał tam z powodu komplikacji w związku z uzależnieniem od narkotyków. Gdy mąż zaczął czytać piękną modlitwę napisaną przez Ojca Pio: „Zostań ze mną, Panie”, mężczyzna był tak poruszony jej treścią, że natychmiast zadzwonił do swojej matki i ze łzami w oczach czytał ją przez telefon. Powiedział też, że chce wrócić do Kościoła katolickiego. Te prawdziwe i niemal spektakularne zmiany w jego życiu miały miejsce tylko z powodu usłyszenia modlitwy Ojca Pio.

– Co osobiście odkryła Pani w Ojcu Pio?

– Już wiele lat temu przeczytałam biografię Ojca Pio i to kompletnie odmieniło moje życie. W czasie lektury książki nie byłam jeszcze katoliczką, ale kiedy skończyłem ostatni rozdział, zaczęłam nią być. To był początek wielkiej duchowej podróży, która doprowadziła mnie do Kościoła katolickiego. Co najbardziej podziwiałam w Ojcu Pio? Dzięki lekturom odkryłam jego głębokie życie modlitewne, jego miłość do Boga i lojalność wobec Kościoła oraz jego oddanie najwyższym ideałom duchowym. Uważam, że kiedy chce się badać życie Ojca Pio, można przewertować fotografie lub też zapoznać się ze świadectwami ludzi, którzy znali go osobiście. Z serc tych ludzi emanuje wielka radość. Pewien człowiek, który osobiście spotkał Ojca Pio i miał zaszczyt być jego bardzo bliskim przyjacielem, powiedział, że czuł się naprawdę szczęśliwy jedynie wtedy, gdy przebywał w towarzystwie tego świętego zakonnika.

2016-09-14 08:23

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Grzegorz Ryś: Łatwiej się człowieka prowadzi do miłości kochając go

[ TEMATY ]

wywiad

abp Grzegorz Ryś

rozmowa

Ks. Łukasz Gołaś SAC: O miłości dużo już pisano, śpiewano, wystawiano na deskach teatrów, nakręcono mnóstwo filmów. To temat zawsze aktualny, wątek miłości - zwłaszcza tej człowieka do człowieka - ciągle się przewija. Przed oczami stają mi wydarzenia z Ostatniej Wieczerzy, gdzie Jezus dał nam Przykazanie Miłości bliźniego. Mam jednak wrażenie, że nadal wiele osób nie rozumie wartości tej Miłości. Jak pokazać - szczególnie młodym ludziom - jej wielkie piękno? Bp Grzegorz Ryś: Myślę, że w młodych ludziach generalnie jest wielka wiara w miłość. To jednak tylko punkt wyjścia. Zauważyłem, że młodzi ludzie najwięcej pytań zadają o miłość i jej przeżywanie. Gdzieś w sobie czytają mocne wezwanie do miłości. Problem chyba nie tkwi w młodych ludziach, problem jest z tym, że dzisiejsza kultura dość karykaturalnie przedstawia miłość. Jeśli natomiast pytasz o to, jak wychować człowieka do takiej miłości, o której mówi Chrystus, to myślę, że właściwa odpowiedź jest chyba tylko jedna: trzeba poprowadzić młodego człowieka do tego, żeby w ogóle odkrył osobę Pana Jezusa i żeby doświadczył tego, że jest przez Niego kochany. Wtedy ta miłość jest nie tyle nakazana, nie jest przy-kazaniem, co jest odpowiedzią po stronie człowieka. My niestety nie robimy tego za często. Młodym ludziom głównie przekazujemy wiedzę, a nie doświadczenie wiary i doświadczenie spotkania z Jezusem. Ostatnio słyszałem taką wypowiedź jednego z kardynałów, zdaje się z północnej Ameryki, który był pytany o to, jak ściągnąć więcej młodzieży do kościoła. Jego odpowiedź zszokowała pytającego, ponieważ odpowiedział, że jego to kompletnie nie interesuje. I dodał: mnie interesuje, jak pozwolić większej liczbie młodych spotkać Jezusa Chrystusa. Jak to się stanie, to przyjdą do kościoła. Natomiast nie bardzo wiadomo, po co przychodzić do kościoła jako takiego. Jeśli jednak ktoś w kościele doświadcza tego, że spotyka Jezusa Chrystusa jako żywą osobę, jako kogoś, kto go kocha, no to wszystko zaczyna być na swoim miejscu. Ta miłość, o którą nam chodzi, jest na to spotkanie odpowiedzią.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie na niedzielę: "Bóg jest" historia Dr Romany

2025-09-26 08:27

[ TEMATY ]

rozważanie

ks. Marek Studenski

Znany myśliciel ze wschodu zwykł mawiać: Tygrys goni każdego z nas. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „dokąd biegniesz?”. Ten odcinek podpowie drogę i kierunek. Spoiler: prowadzi przez dwa słowa - Bóg jest.

W tym odcinku zabieram Cię w niezwykłą podróż: od dramatycznego poszukiwania 3-letniej dziewczynki, którą ogrzał własnym ciałem wierny pies, po milczącą mądrość Ewangelii, gdzie Łazarz - „ten, któremu Bóg pomaga” - uczy nas, że miłosierdzie bywa bliżej niż sądzimy.
CZYTAJ DALEJ

Wiara potrzebuje ciągłego rozwoju [Felieton]

2025-09-28 18:21

ks. Łukasz Romańczuk

Spotkanie Młodych na Ślęży - zainicjowane przez Arcybiskupa Józefa Kupnego, Metropolitę Wrocławskiego – w sobotę 27 września odbyło się już po raz ósmy. W związku z tym mam do przekazania naszej młodzieży pewną refleksję.

Dziś młodzieży często brakuje ideałów, których nieustannie poszukują. Dorośli nie zawsze pomagają w tych poszukiwaniach. Mass-media często ogłupiają i prowadzą ich na bezbożną drogę. Św. Stanisław Kostka - patron spotkań młodych na szczycie Ślęży jest również wzorem do naśladowania dla dzieci i młodzieży. Dlaczego warto naśladować tego świętego? Św. Stanisław w swoim krótkim życiu realizował w pełni swoje człowieczeństwo w oparciu o Ewangelię. Stał się świętym wzorem i zachętą do naśladowania. Wzrastał w chrześcijańskim klimacie domu rodzinnego. Przyświecały mu zawsze wielkie ideały - „Ad maiora natus sum” tzn. „Urodziłem się, by dążyć do rzeczy wyższych”. Realizował je konsekwentnie z godną podziwu odwagą i wytrwałością. Świadomy swego powołania zakonnego, wbrew wszelkim trudnościom ze strony rodziny i otoczenia, osiągnął swój cel. Zmarł w Rzymie w 1568 roku w opinii świętości. Młodość jest podobna do wiosny, pełnej zapachu kwiatów, śpiewu ptaków. Jest okresem, w którym wszystko rodzi się do życia. Jest w niej tyle nadziei, że będzie lepiej. Jednocześnie wiosna jest okresem ciężkiej pracy, bez której nie ma plonów jesienią. Młodość - tak samo jak wiosna – jest piękna. Jest czasem marzeń. Ale musi być też czasem ciężkiej pracy nad sobą, nad swoim umysłem i nad swoim sumieniem. Przed młodymi ludźmi jest mnóstwo szans – możecie zostać wielkimi ludźmi, lekarzami, profesorami czy kapłanami. Macie możliwości chodzenia do szkoły i macie prawo korzystania z tego wszystkiego, co szkoła wam oferuje. Jednak trzeba się uprzeć i przykładać do nauki. Św. Jan Paweł II mówił: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję