Dzień 8 grudnia 2016 r. przejdzie do historii naszej archidiecezji jako dzień, w którym usłyszeliśmy wolę Ojca Świętego Franciszka, odnoszącą się do osoby Księdza Arcybiskupa. To wielkie zaskoczenie, ale też wielkie wyróżnienie dla naszej archidiecezji. Wyróżnienie, bo Ksiądz Arcybiskup niejako w drodze do Krakowa zatrzymał się na pewien czas w Łodzi i tutaj jeszcze bardziej „wypłynął na głębię”, dał się poznać w Kościele powszechnym, ale szczególnie w Kościele polskim i łódzkim, jako niezłomny, wytrwały obrońca prawdy i porządku moralnego, podobnie jak to czynił św. Stanisław, biskup i męczennik. Ksiądz Arcybiskup dał też się poznać jako człowiek wiedzy, o szerokich horyzontach umysłowych. I tak się złożyło, że Ksiądz Arcybiskup przechodzi do diecezji, w której w swoim czasie pasterzował – dzisiaj święty – ówczesny kard. Karol Wojtyła, który z Księdzem Arcybiskupem spotykając się w Rzymie, rozmawiał o wielu sprawach. Dlatego można powiedzieć, że w pewnym sensie Ksiądz Arcybiskup będzie kroczył śladami swojego wielkiego poprzednika, którego osobiście znał, czuł jego myśl, a jego papieskie nauczanie – zwłaszcza na polskim gruncie – nagłaśniał, wyjaśniał i przypominał.
Reklama
Dla naszego łódzkiego Kościoła to strata, dla Kościoła krakowskiego zysk. Jest to strata, która z pewnością jest powodem do naszej refleksji nad tym, co dla Kościoła łódzkiego Ksiądz Arcybiskup uczynił w krótkim czasie – 4 lat i kilku miesięcy. Ale ten tak krótki okres był dla nas bardzo ważny, bo Ksiądz Arcybiskup przypominał nam o tych sprawach, które być może umykają w naszym myśleniu i patrzeniu na przeszłość i przyszłość. Objawiało się to choćby w ciągłym nawiązywaniu do rozmaitych historycznych wydarzeń, rocznic, które w międzyczasie przeżywaliśmy. W sposób szczególny Ksiądz Arcybiskup uwrażliwiał nas na to, kim jesteśmy, jaka jest nasza tożsamość, zwłaszcza w mijającym roku, kiedy z takim rozmachem wspominaliśmy i tak głęboko przeżywaliśmy 1050. rocznicę Chrztu naszej Ojczyzny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na pewno będzie jeszcze okazja, aby o szczegółach więcej powiedzieć, ale już przy tej okazji serdecznie za to Księdzu Arcybiskupowi dziękujemy. W imieniu najbliższych współpracowników pragnę podziękować za postawę otwartości i braterstwa, która pomagała nam w wypełnianiu naszej misji.
Zapewniamy o modlitwie, zwłaszcza modlitwie maryjnej, która Księdzu Arcybiskupowi jest bardzo droga. Ci, którzy udawali się z Księdzem Arcybiskupem w bliższą lub dalszą podróż, choćby na posiedzenie Konferencji Episkopatu do Warszawy, mogli zauważyć, jak Ksiądz Arcybiskup w pewnym momencie się wyciszył, sięgał po różaniec i się modlił. Ksiądz Arcybiskup zauważył, że jego posługa w naszym Kościele rozpoczęła się w święto maryjne, dobiega końca także w dzień uroczystości maryjnej. Matka Boża miała swoje plany wobec Księdza Arcybiskupa i przeprowadziła go przez łódzką ziemię do Krakowa.