Reklama

„Wyklęty” na DVD

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesienią 2017 r. miała miejsce premiera filmu „Wyklęty” w edycji DVD. Film w reżyserii kielczanina Konrada Łęckiego debiutował w kinach na przełomie lutego i marca br.

Zapomniani bohaterowie

Warto powrócić do omówienia tego obrazu, ma on bowiem wymiar szczególny w dorobku polskiej kinematografii po 1989 r. Wreszcie porusza temat, który sam można określić jako tytułowy „wyklęty” – problematyka (nie bójmy się tego określenia) walki polskiego podziemia niepodległościowego po II wojnie światowej z instalującym się w Polsce reżimem PRL była właściwie zapomniana w polskim kinie. Temat ważny dla polskiej świadomości narodowej – niezależnie od kontrowersji i ocen z nim związanych – był kompletnie pomijany. Być może z powodu trudności, z jakimi wiąże się przedstawienie problemu w narracji kinowej. Chodzi bowiem o ukazanie wykluczających się, wydawałoby się, wątków; lata 1944-(umownie) -1953 można opisać jako powstanie antykomunistyczne w Polsce (przez oddziały Wyklętych przewinęło się ok. stu kilkudziesięciu tysięcy osób), ale także jako dramaty poszczególnych jednostek – szczególnie tych, które walczyły ewidentnie „dla sprawy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z czasem zaszczuci, żyjący w lasach, doznający ogromnych osobistych tragedii stanowią także ważny przedmiot opowieści, którą może ukazać kino. Portret dramatu jednostki na tle historycznych wydarzeń jest trudny do uchwycenia w formule krótkiej opowieści, bo ograniczonej do dwóch godzin projekcji filmowej, co wynika z istoty tej narracji.

Stąd tak interesujący jest film „Wyklęty”, szczególnie że został nakręcony przez reżysera tzw. młodego pokolenia, przy bardzo silnym wsparciu społeczności lokalnej Gór świętokrzyskich (grupy rekonstrukcyjne, zwykli ludzie), bez dotacji – co znamienne – PISF. W łatwy sposób daje się odczytać również osobiste zaangażowanie ekipy filmowej. Niezaprzeczalnym atutem filmu są kreacje aktorskie, z fenomenalną wprost rolą Wojciecha Niemczyka jako głównego bohatera.

Jednocześnie obraz został technicznie sfilmowany na poziomie kinowym – miejscami tylko trąca (z obiektywnych ograniczeń budżetowych) poziomem telewizyjnych nowelek, właściwych obecnemu „wysokobudżetowemu” poziomowi miłosnych komedyjek rodzimego kina, które bardziej straszą, niż śmieszą. Jest to więc kino szczególne, które wypada odczytać jako autorsko odważną próbę uchwycenia wspomnianego już dramatu zaszczutej jednostki przez władzę totalitarną.

Tragedia jednostki na tle historii

Reklama

Film prezentuje jak gdyby dwa równoległe wątki. Pierwszy to osobista historia fikcyjnego żołnierza, wzorowanego na postaci Józefa Franczaka (ps. Lalek), który najdłużej ukrywał się przed władzą ludową (do 1963 r.). Ten wątek filmu ukazuje osobistą tragedię jednostki, dodajmy – pięknie sfilmowaną na tle fascynujących i świetnie oddających tło psychiki bohatera pejzaży Puszczy świętokrzyskiej. Plan drugi, niejako w tle i sfilmowany w celu wykazania korespondencji z historią głównego bohatera, to sam proces i uwarunkowania historyczne walk podziemia niepodległościowego z władzą ludową. Sceny batalistyczne są dość krótkie, ale nakręcone bardzo sprawnie, z intensywnością wymaganą dla przyjętej formuły scenariusza. „Wyklęty” nie jest więc filmem wojennym ani dramatem historycznym. Choć łączy wątki właściwe tym dwóm gatunkom filmowym, to odpowiednio dozuje ich proporcje w celu ukazania losów jednostki w kontekście wydarzeń wprawdzie fikcyjnych, ale mających historyczne odpowiedniki. Są więc akcje zbrojne polskiego podziemia, jest ubecka katownia (zresztą sfilmowana w prawdziwym więzieniu w Kielcach z okresu powojennego), jest autorsko odważna scena ukazująca oficera UB, który lata wcześniej został przez głównego bohatera uratowany z warszawskiego getta...

Co warto podkreślić, wszystko zostało zmontowane w kolejności niechronologicznej, zachowującej linearny układ, ale film pełen jest retrospekcji, nie bez przesady w ocenie, miejscami zmontowanych tak sprawnie, jak charakterystyczne w tym względzie współczesne kino amerykańskie, aczkolwiek o popularnym rodowodzie (mam tu na myśli filmy Christophera Nolana). Technicznie dzięki takiemu zabiegowi reżyser uniknął znużenia widza, na które narażone jest kino historyczne, i wprowadził dodatkowe napięcie w postaci nieoczekiwanych scen. Dodajmy, że film jest brutalnie autentyczny. Chyba właśnie ten układ, retrospekcyjny, jest największym osiągnięciem technicznym filmu, gdyż wymaga – jak się wydaje – wyższego kunsztu ze strony autorów, a jednocześnie sprawnie czaruje widza (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) opowiadaną historią, która przedstawiona w klasyczny sposób miałaby zdecydowanie słabszy wydźwięk.

Film warty obejrzenia

Tu też dochodzimy do sedna związanego z edycją DVD, która pozwala odczytać obraz w zaciszu własnego domu. Duże znaczenie w odbiorze filmu „Wyklęty” ma samo nastawienie widza do poruszanej problematyki oraz tradycji, w jakich został on wychowany. Sądzę, że dla sporej części polskiego społeczeństwa będzie to film, bez przesady, w jakiś sposób osobisty, odczytywany bowiem przez pryzmat osobistych doświadczeń. Edycja DVD, choć skromna, gwarantuje świetną jakość obrazu i dźwięku, pomimo nienowego już standardu nośnika. Film warto więc przypomnieć i polecić, od premiery kinowej upłynęło już bowiem kilka miesięcy, a obraz – niezaprzeczalnie ważny dla polskiej tożsamości kulturowej – choć dostrzeżony, nie przebił się do głównego dyskursu. Stąd każde wspomnienie o filmie, szczególnie tak dobrym i ważnym, jest cenne.

2017-12-06 11:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Barcelonie beatyfikacja Lycariona Maya. Chciał być bratem wszystkich

2025-07-11 17:18

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Barcelona

Vatican Media

Brat Lycarion May, marysta

Brat Lycarion May, marysta

Kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, będzie przewodniczył jutro, 12 lipca, Mszy Świętej, podczas której młody szwajcarski zakonnik, wychowawca ubogich w Hiszpanii, zamordowany w czasie rewolt ludowych w 1909 roku, zostanie wyniesiony na ołtarze. Głosił braterstwo w świecie pełnym konfliktów.

„Aby udać się do Pueblo Nuevo, trzeba być gotowym oddać życie”. Tak mawiał Lycarion May (z domu François Benjamin), brat marysta, który 12 lipca, zostanie beatyfikowany w Barcelonie, w Hiszpanii. Uroczystość odbędzie się w południe w kościele św. Franciszka Salezego i będzie jej przewodniczył w imieniu Papieża kardynał Marcello Semeraro.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Bp Jacek Kiciński CMF: - Módlmy się o kapłanów kochających Boga, Kościół i ludzi

2025-07-12 11:37

ks. Łukasz Romańczuk

Po raz czwarty w Miliczu odbywa się Pielgrzymka Margaretek i Dwunastek. To pielgrzymka osób, które każdego dnia modlą się za kapłanów oraz o wierne i święte powołania do życia kapłańskiego zakonnego i misyjnego.

Pielgrzymka rozpoczęła się od adoracji Najświętszego Sakramentu oraz modlitwy różańcowej prowadzonej przez ks. Waldemara Kocendę, proboszcza parafii Narodzenia NMP w Miękini oraz koordynatora Margaretek w Archidiecezji Wrocławskiej. Z racji deszczowej pogody tym razem pielgrzymi nie zgromadzili się na placu kościelnym i przy ołtarzu polowym, ale w kościele św. Anny. Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF, a w słowie wprowadzenia ks. Waldemar Kocenda, witając wszystkich obecnych oracz uczestników pielgrzymki powiedział: Ufamy, że nasza wspólna modlitwa przyczyni się do wielkiego dzieła, które zawiera się w słowach: “Proście Pana żniwa, żeby posłał robotników na swoje żniwo”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję