Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci bp. Jana Olszańskiego, ordynariusza diecezji w Kamieńcu Podolskim, którego w wieku 84 lat Pan odwołał do siebie.
Dlaczego kreślę te słowa? Tego szlachetnego i wybitnego Pasterza Kościoła na Ukrainie miałem okazję poznać, gdy dwukrotnie, razem z grupą mieszkańców Płocka i innych miejscowości naszej diecezji,
pielgrzymowaliśmy na najdalsze Kresy Wschodnie. Warto przypomnieć, że Kamieniec Podolski był najbardziej na wschód wysuniętym miastem (i zarazem twierdzą) należącym niegdyś do Rzeczypospolitej.
Na przestrzeni ostatnich sześciu lat dwukrotnie miałem okazję rozmawiać z bp. Janem Olszańskim. Kiedy przyjechaliśmy do Kamieńca Podolskiego w sierpniowy wieczór 1996 r., katedra kamieniecka była
w remoncie, nie było nawet światła. Świątynia, podobnie jak tysiące innych, zniszczona została przez komunistów. Pamiętam doskonale, jak przy świecach odprawialiśmy w gronie kilku kapłanów Eucharystię
dla naszych pielgrzymów. Już w zakrystii zobaczyliśmy wielką życzliwość Biskupa Jana. Nam, księżom pomagał ubierać się do Mszy św., podawał paski do alby. Sam, ubrany niezwykle skromnie, w wytartej czarnej
sutannie, z piuską biskupią na głowie, usiadł do konfesjonału. Modlił się i spowiadał. Nas, księży zaprosił do domu biskupiego na nocleg. Przepraszał, że nie może zaprosić wszystkich pielgrzymów, bo warunki
na to nie pozwalają.
W domu biskupim nie było nawet ciepłej wody, co nam, Polakom przyzwyczajonym do wygód i pewnego standardu życia, w upalne dni nieco przeszkadzało. Nazajutrz rano znowu odprawiliśmy Mszę św. Po jej
zakończeniu, Ksiądz Biskup opowiadał o Kościele na Ukrainie, prześladowaniach komunistycznych (ani słowem nie wspomniał o swoich cierpieniach doznanych z rąk Sowietów) i o historii katedry kamienieckiej.
Był dla nas bardzo miły, cieszył się widokiem Polaków znad Wisły. Widać było w nim wielką pokorę. Godność biskupia onieśmielała go. Będąc przez lata prześladowany, nigdy się nie spodziewał, że w ostatnich
kilkunastu latach swego życia przyjdzie mu kierować rozległą diecezją.
Bardzo nie lubił, gdy całowano go w rękę albo mówiono do niego: Wasza Ekscelencjo. Fizycznie wyglądał dobrze, mimo że zbliżała się osiemdziesiątka. Przed wyjazdem w dalszą trasę poproszony przez nas
Biskup kamieniecki udzielił nam swojego pasterskiego błogosławieństwa.
Ponownie przyjechaliśmy do Kamieńca Podolskiego w sierpniu 2002 r. Podobnie jak przed laty, chcieliśmy w katedrze sprawować Najświętszą Ofiarę. Tym razem katedra była zamknięta. Po paru minutach otworzyła
nam siostra zakonna sprzątająca świątynię. Ksiądz Biskup samotnie modlił się w katedrze. Chętnie się z nami spotkał i rozmawiał. Pamiętał nas z poprzedniej pielgrzymki. Po odprawionej Mszy św. długo opowiadał
nam o katedrze i męczeństwie Kościoła w krajach byłego Związku Radzieckiego. Dokładnie wszystko pamiętał, ale dało się zauważyć chorobę, fizyczne cierpienie. Cieszył się, że Ojciec Święty, którego tak
podziwiał, zwolnił go już z obowiązków zarządzania diecezją i mianował jego biskupa pomocniczego nowym ordynariuszem kamienieckim. Wierzę, że Bóg przyjął go już do grona świętych.
W świecie, który zdaje się pędzić na oślep ku kolejnym rewolucjom moralnym, głos papieża Leona XIV brzmi jak grom z jasnego nieba. „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, przynajmniej w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca seksualności i małżeństwa uległa zmianie” – deklaruje w swojej nowej biografii „Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”.
Te słowa są nie tylko kotwicą dla wiernych, ale i wyraźnym sygnałem: Kościół nie ugnie się pod presją zmieniających się mód. I choć ton papieża pozostaje spokojny, jego przesłanie jest wyraźne. Leon XIV mówi jasno. W dwóch długich, trzygodzinnych wywiadach, przeprowadzonych w malowniczym Castel Gandolfo i w watykańskim apartamencie na Piazza Sant’Uffizio, papież z odwagą mierzy się z tematami, które rozpalają emocje i dzielą Kościół. Kwestie związane z osobami LGBTQ+? Owszem, są gorące, ale Ojciec Święty nie zamierza iść na kompromis z doktryną. Podążając śladem Franciszka, powtarza jego „todos, todos, todos” – „wszyscy, wszyscy, wszyscy” są zaproszeni do Kościoła. Ale nie łudźmy się: to zaproszenie nie oznacza przyklepania każdego stylu życia. „Każdy jest dzieckiem Bożym” – mówi papież Leon XIV – ale Kościół nie będzie zmieniał swoich fundamentów, by przypodobać się światu.
Wspomnienie bł. Bernardyny Jabłońskiej - duchowej córki św. Brata Alberta
KAI /Red.
pl.wikipedia.org
Prawdziwym przełomem w życiu bł. Bernardyny okazało się spotkanie z Bratem Albertem. „Tęskniła do życia w kontemplacji i Pan wypełnił jej pragnienie w sposób, którego się nie spodziewała, bo jej życie upłynęło na ciężkiej pracy wśród bezdomnych, zranionych przez życie, nędzarzy. To w nich odkrywała twarz umiłowanego Nauczyciela i z miłości do Niego pragnęła dawać, wiecznie dawać” - mówił o bł. Bernardynie bp Damian Muskus.
Według niego, jej życie i posługa najsłabszym są świadectwem, że wielkie dzieła miłości rodzą się „z patrzenia na Jezusa, z nieustannego bycia z Nim, słuchania Go i uczenia się Jego stylu”. Stwierdził, że siostry albertynki „w cichości zmieniają świat, zaprowadzając w jego najciemniejszych zakamarkach ewangeliczne reguły dobra, miłości i całkowitego oddania Jezusowi”.
W Komborni ustanowiono sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia
2025-09-22 10:12
Łukasz Sztolf
Damian Kandefer
Wnętrze sanktuarium
W sobotę, 20 września 2025 r., abp Adam Szal podczas uroczystej Eucharystii ustanowił kościół pw. Matki Bożej Pocieszenia w Komborni sanktuarium maryjnym. Wydarzenie wpisane było w Pielgrzymkę Jubileuszową Pracowników Służby Zdrowia Archidiecezji Przemyskiej.
Na początku Mszy świętej ks. Andrzej Wydrzyński, proboszcz parafii w Komborni, oficjalnie poprosił Metropolitę Przemyskiego o podniesienie kościoła parafialnego do rangi sanktuarium maryjnego. – Przez wieki to miejsce jest naznaczone szczególną obecnością Bogarodzicy zwaną w Komborni jako panią Komborską. Liczne łaski i cuda udzielone, wysłuchane prośby, świadczą o Jej matczynej trosce i pomocy wobec tych, którzy się zwracają do Boga za jej wstawiennictwem. Szczególnymi znakami Jej interwencji są ci, którzy doznali Jej orędownictwa, a dziś stoją tu przed Jej obliczem, przynosząc na Twoje ręce księgę łask i cudów, księgę próśb i podziękowań. Tych wszystkich, którzy wymodlili i otrzymali łaski, o które prosili przed tym obrazem – mówił proboszcz zwracając się do abp. Szala.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.