Swojego Ducha, Panie, wylej na nas dziś...
Ześlij nam, Panie, swojego Ducha, uzdrów wszystko w nas, co złe, chcemy zanurzyć się w Twej miłości, Ty jesteś drogą, prawdą, życiem – wołali zebrani, ok. 100 osób, na rekolekcjach Akcji Katolickiej w Czarnej Sędziszowskiej
Stajemy przed Ojcem Miłosiernym, aby obnażyć swoją niekonsekwencję, swoje słabości, swój grzech, potrzeba nam „załatwić” wiele spraw nie tylko z Bogiem, ale i ze współmałżonkiem, rodzicami, dziećmi i bliźnimi. Popełniony grzech ma łańcuch swoich konsekwencji, grzech nie jest tylko „tu i teraz”, wpływa on na przyszłość naszą i innych. Rekolekcje to czas, aby wyprostować nasze życie, inaczej zmarnujemy dni, które zostały nam dane na uleczenie serca i duszy – wskazywał ks. Rafał Flak głoszący nauki rekolekcyjne. Wielki Post to nie tylko posypanie głów popiołem, to otwarcie się na Ducha Świętego, a wychodząc od popiołu w Środę Popielcową, mamy dojść do ognia Ducha Świętego. Nie możemy zamykać się w Wieczerniku, mamy iść w świat i głosić.
Akcja Katolicka trwa, bo jest prowadzona przez Ducha Świętego, a poprzez sakrament bierzmowania zostaliśmy obdarowani i uzdolnieni do podjęcia misji, wpisanej w istotę Akcji Katolickiej. Słowo do zebranych wygłosił też ks. Stanisław Potera, podkreślając, iż podczas rekolekcji nie może zabraknąć myśli o Matce Bożej Miłosierdzia, która zawsze była i będzie w historii Polski, która potrafi odczytać ludzkie potrzeby, która prowadzi do Jezusa. Mamy jak Maryja przyjąć postawę pokory, pokory połączonej z ufnością. Za przyczyną ks. Daniela Drozda wpatrywaliśmy się w obraz Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji, Matki na dzisiejsze czasy, która mówi do każdego z nas: Ja idę ewangelizować, a Ty? Do ewangelizacji każdy z nas jest powołany, jesteśmy zatopieni w Duchu Świętym, mamy Go odkrywać i żyć Nim – podkreślał ks. Daniel. Codzienna Eucharystia, Koronka do Miłosierdzia Bożego, modlitwy Liturgią Godzin czy nabożeństwo wieczorne powodowały jeszcze silniejsze zjednoczenie z Bogiem, bliższe relacje z Jezusem, duchowe pocieszenie. Rozważania rekolekcyjne ubogacone były śpiewem i modlitwą prowadzoną przez bezhabitową siostrę Ewę. Odbyło się również Walne Zebranie Rady DIAK. Prezes Jeremi Kalkowski wprowadził nas w program wydarzeń 2018 r. związanych z 100. rocznicą odzyskania niepodległości Polski oraz zadań i przedsięwzięć na obecny rok pracy.
- Ludzki duch, tak samo jak inne przestrzenie naszej rzeczywistości, cierpi na horror vacui, boi się pustki. Nie może w niej istnieć. Jeżeli odrzuca się Boga, to otwiera się miejsce w swojej duszy na złego ducha. To jest zasadnicze pytanie, które staje przed nami w świetle dzisiejszych czytań i tego rekolekcyjnego namysłu: Jest jeden Bóg. Czy jest On dla mnie żywym Bogiem? - pytał studentów dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego „Beczka" abp Marek Jędraszewski podczas rekolekcyjnej homilii.
Metropolita krakowski nawiązał do pierwszego czytania i zapisanego w nim Dekalogu. Przywołał sytuację Izraelitów, którzy odrzucając politeizm, zawierzyli swoje życie i losy Jedynemu Bogu. Z drugiej strony, wbrew oczywistym doświadczeniom zmysłowym, stworzyli złotego cielca na Synaju, a w czasie Sędziów ulegli bożkom miejscowych ludów.
Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem.
Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie.
Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
Misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, nie jest tylko „usłana różami”, lecz jest „znakiem sprzeciwu”- powiedział Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu Wolności w Castel Gandolfo.
Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.