Reklama

Wolność jest rzeczą wielką

Niektórzy pytali: Po co ta Polska? Z tą obojętnością musieli walczyć ludzie odpowiedzialni za odbudowę Niepodległej.

Niedziela Ogólnopolska 30/2018, str. 20-21

Mateusz Wyrwich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MATEUSZ WYRWICH: – Wiele instytucji, placówek: naukowych rządowych i samorządowych przygotowuje uroczystości związane ze stuleciem odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak Instytut Pamięci Narodowej zamierza opowiadać o naszym stuleciu w kraju i za granicą?

Reklama

DR JAROSŁAW SZAREK: – Setna rocznica odzyskania niepodległości jest niezwykle istotna dla Instytutu, bo chcemy tę rocznicę i lata wokół niej wykorzystać do refleksji nad tym, czym jest niepodległość. Szczególnie zwracamy się do młodego pokolenia, aby poznało wagę posiadania i znaczenia niepodległości. Chcemy im pokazać, jaką cenę płacili ich przodkowie przed stu laty i później, abyśmy żyli dzisiaj w niepodległej Polsce. Nie skupiamy się na jednym wydarzeniu – dla IPN to nie tylko uroczystości wokół 11 listopada 2018 r., ale też setki przedsięwzięć naukowych, edukacyjnych, wydawniczych, upamiętniających. Oficjalną inaugurację obchodów IPN rozpoczął 9 grudnia ubiegłego roku w Stróży, niewielkiej wiosce pod Limanową, gdzie w 1913 r. mieściła się Szkoła Oficerska Związku Strzeleckiego, przez którą przeszła znaczna część elity legionowej niepodległej RP na czele z Józefem Piłsudskim i Kazimierzem Sosnkowskim. Z udziałem Prezydenta RP odsłoniliśmy, ufundowaną przez IPN, postawioną przed szkołą ogromną tablicę (3x2,5 m) przedstawiającą fotografię młodych strzelców z 1913 r., na czele z Tadeuszem Monasterskim, zmarłym później od ran w bitwie pod Łowczówkiem. Z tej fotografii patrzą niemal wprost na współczesnych uczniów wchodzących do szkoły. Wtedy też pokazaliśmy wystawę „Ojcowie Niepodległości”, prezentującą Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Jana Paderewskiego, Wincentego Witosa, Wojciecha Korfantego, Ignacego Daszyńskiego...

– Czy tylko dlatego wybór padł na Stróżę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Wielka historia działa się nie tylko w dużych miastach, ale również w miasteczkach i wsiach. Stamtąd wyszli ochotnicy do Legionów, walki z bolszewikami w 1920 r. Mam nadzieję, że uda nam się odtworzyć międzypokoleniowy łańcuch naderwany czasami PRL. Jednocześnie rozpoczęliśmy konkurs dla młodzieży „Niezwyciężeni 1918 – 2018. Pokolenia Niepodległej”, któremu patronuje Prezydent RP. Zadaniem, które im stawiamy, jest opowiedzenie o ludziach z ich miejscowości, którzy zostali odznaczeni Krzyżem lub Medalem Niepodległości – to 88 tys. naszych przodków. Dostaliśmy już pierwsze krótkie materiały opowiadające o tych osobach. Dla młodzieży te poszukiwania to także ogromna przygoda. W przyszłym roku przypada 80. rocznica wybuchu II wojny światowej. Instytut zaprezentuje sylwetki uhonorowanych Medalem i Krzyżem Niepodległości, którzy wtedy otwierali listy proskrypcyjne: niemieckie i sowieckie. Niepodległościową elitę, która wywalczyła Niepodległą i która została wymordowana przez dwóch okupantów. Również w grudniu ubiegłego roku w całej Polsce, szczególnie w małych miastach, rozpoczęły się wykłady Akademii Niepodległości wraz z prezentacją wystawy „Ojcowie Niepodległości” – jest już pokazywana za granicą, dotrze także do ok. 120 miejsc w kraju, a na początku listopada zostanie zaprezentowana na Jasnej Górze, w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości.

– To jest wymiar edukacyjno-społeczny. A naukowy...?

– Już 5 listopada 2016 r. rozpoczęliśmy cykl debat belwederskich, które organizujemy wspólnie z Kancelarią Prezydenta RP. Co kilka miesięcy najwybitniejsi naukowcy dyskutują, podążając ścieżkami wydarzeń sprzed wieku – 17 listopada na Zamku Królewskim nastąpi zwieńczenie tych spotkań i jednocześnie rozpoczęcie kolejnego cyklu 1918-22. W tym roku natomiast IPN zorganizował w Rapperswilu sesję „Magna Res Libertas. Ku niepodległej”, z udziałem znanych historyków z Polski, Francji, Niemiec i ze Szwajcarii. W Rapperswilu przed 150 laty polscy emigranci z inicjatywy hrabiego Władysława Platera postawili w stulecie konfederacji barskiej kolumnę z napisem: „Magna Res Libertas” (Wolność jest rzeczą wielką), a potem założyli muzeum. W tym miejscu historycy dyskutowali o fenomenie polskiej wolności i pokazali, jak wielką rzeczą był marsz ku Niepodległej. Wybór Rapperswilu nie był przypadkowy – IPN w ten sposób podkreślił znacznie emigracji XIX i XX wieku dla naszej niepodległości. Istotą polskości jest wolność. Zmaganie o nią przez ostanie setki lat jest tym, co nas charakteryzuje i wyróżnia.

Reklama

– Pokazujecie tych wielkich ojców niepodległości, najważniejsze daty i wydarzenia w stuleciu, jak choćby walkę o Wielkopolskę, Śląsk. To wszystko jest niezwykle ważne. Ale co z postaciami, które przez lata PRL były zepchnięte w niepamięć? Ludźmi, którzy nie istnieją w szerokiej świadomości?  – jak choćby Henryk Sławik, który uratował na Węgrzech kilka, może nawet kilkanaście tysięcy Żydów, a sam poniósł śmierć w sierpniu 1944 r. w obozie Mauthausen-Gusen...

– Niestety, nie wykorzystaliśmy dobrze czasu po 1989 r.; jakże wielu naszych bohaterów skazanych w PRL na zapomnienie nie przywróciliśmy naszej pamięci. Często są to postacie drugoplanowe, ale zasłużone dla naszej wolności. Choćby Henryk Glass urodzony w Dąbrowie Górniczej – działacz harcerski, oświatowy, walczył w Powstaniu Warszawskim, później na emigracji, gdzie prowadził działalność antykomunistyczną. Autor popularnych książek o harcerstwie i dzieł z zakresu literatury antykomunistycznej... Dobrze, że w Dąbrowie Górniczej chcą tę postać przypomnieć, IPN wesprze tę aktywność. Ale takich osób są setki. Trzeba je wydobyć z zapomnienia, stąd też nowa seria: Biblioteka Akademii Niepodległości. Zaczynamy od „Ducha dziejów Polski” Antoniego Chołoniewskiego. Lada moment na rynku ukażą się wspomnienia Michała Sokolnickiego. Ale nie skupiamy się tylko na historii – pokazujemy ją w szerszej kulturowej perspektywie, stąd prezentacje „Ballady o Wołyniu” Teatru Nie Teraz, a wkrótce nowe inicjatywy, serie książkowe.

– Niestety, często nie dostrzega tego szkoła.

Reklama

– Spustoszenia po PRL i III RP są ogromne. To, co kształtowało w XIX wieku i jeszcze później etos polskiego inteligenta, m.in. historia literatury, zostało zepchnięte na margines. Mamy własny pomysł na tę aktywność, ale więcej szczegółów podamy, gdy ją rozpoczniemy, a to kwestia kilku miesięcy. Tematów do szerszego pokazania jest dużo więcej; to, co umyka, to wiedza o tym, jak potężnym wysiłkiem naszych przodków było wybicie się na niepodległość, a następnie jej obrona i budowa. To, z czym przyszło się zmierzyć pokoleniu po listopadzie 1918 r., jest czymś nieporównywalnym do tego, z czym musieliśmy się zmierzyć w 1989 r. Komunizm był bezdyskusyjnie zabójczy, szczególnie dla polskiej duszy, naszej tożsamości, ale skala zniszczeń, szczególnie materialnych, bieda, brak przemysłu, analfabetyzm, choroby, rozbicie na trzy dzielnice... – spadek po okresie zaborów był dla nas trudno wyobrażalny. Niektórzy pytali: Po co ta Polska? Z tą obojętnością musieli walczyć ludzie odpowiedzialni za odbudowę Niepodległej. W 1920 r. były jeszcze całe obszary, środowiska, które nie walczyły, bo czekały – a może ci bolszewicy będą lepsi? Zaangażowanie elity polskiego narodu w 1920 r. w przełamanie tych postaw było fenomenem. Pokazujemy więc jak najszerzej ten wysiłek, a wcześniej nie tylko Legiony, które istnieją w naszej pamięci, ale też Błękitną Armię Hallera czy zapomniane walki Korpusów Polskich w Rosji. Wiedza o tym wysiłku zupełnie nie funkcjonuje w świadomości współczesnych Polaków, dlatego też powstał album IPN „Białe Legiony. Od Legionu Puławskiego do I Korpusu Polskiego”.

– To lata II RP. A czas wojny? Choć wiemy o niej i jej polskich bohaterach wiele, to jednak nadal niewystarczająco...

– Okupacyjna rzeczywistość jest nie do końca opisana. Nie zdajemy sobie sprawy z depresji naszych przodków po wrześniu 1939 r. Jak to państwo odzyskane po wiekowej niewoli, które miało być potężne, rozsypało się w ciągu miesiąca. I jak straszne były następujące po tym kolejne miesiące, kiedy okupanci: Niemcy i Sowieci na przełomie lat 1939-40 mordowali nasze elity, a nam starczyło jeszcze sił na dalszą walkę, mimo ciągle spadających ciosów, a potem jeszcze była Jałta... Słusznie angażujemy się w działanie, aby pamięć o niemieckich obozach koncentracyjnych, tych w Austrii czy Niemczech, nie została zatracona, aby nieliczne pozostałe po nich budynki stanowiły świadectwo zbrodni Rzeszy Niemieckiej, ale często nie dbamy należycie o miejsca pamięci w Polsce – przykładem choćby niemiecki obóz koncentracyjny w Działdowie (Soldau), przez który „przeszło” blisko 30 tys. osób, z czego połowa została zamordowana. W znacznej części była to inteligencja, w tym blisko 100 kapłanów, a wśród nich błogosławieni biskupi z Płocka – Antoni Julian Nowowiejski i Leon Wetmański. Dziś budynki tego obozu to ruina w centrum miasta. Brak szacunku dla historii Polski, jej fałszowanie przez lata PRL pokazują, jakie spustoszenia pozostawił komunizm.

Reklama

– Komunizm, który bez wątpienia naruszył nasze fundamentalne wartości, naszą tożsamość.

– Oczywiście, ale nie tylko komunizm niszczył naszą tożsamość. Teraz znów znajdujemy się w niezwykle trudnym momencie, nie mniej bowiem niszcząca jest ideologia nihilizmu – deptanie elementarnych wartości, także uderzenie w pamięć. To jest wyzwanie dla polskiej niepodległości 2018 r. Czy jako naród potrafimy się temu przeciwstawić?

– No, chyba nie bardzo potrafimy. Nie ma łuku triumfalnego na stulecie odzyskania niepodległości, proponowanego choćby przez Jana Pietrzaka. Jest za to nadal łuk triumfalny sowieckiego imperializmu w postaci Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Może nie dojrzeliśmy do niepodległości, skoro nie burzymy w stolicy Polski tego symbolu sowieckiej dominacji?

– Są miliony na odnowienie pałacu imienia Stalina, a nie ma pieniędzy na ochronę naszego dziedzictwa kulturowego na Kresach Rzeczypospolitej, jak choćby na niszczejące cmentarze, na systematyczną dokumentację tego dziedzictwa. A tyle jeszcze jest do zrobienia w kraju... Jako patroni ulic wracają komunistyczni zdrajcy. Następne pokolenie wystawi nam ocenę nie tylko za zaniechania, ale także za obojętność. Niekoniecznie pochlebną...

2018-07-25 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i ślad po nim zaginął

2025-11-12 21:09

[ TEMATY ]

policja

poszukiwanie

ks. dr Marek Wodawski

zaginął

KRP Warszawa VII

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Policjanci z Warszawy poszukują zaginionego 44-letniego ks. Marka Wodawskiego. Kapłan 7 listopada 2025 r. wyszedł z mieszkania przy ulicy Białowieskiej i do chwili obecnej nie powrócił, ani też nie nawiązał kontaktu z nikim z bliskich.

Funkcjonariusze opublikowali na stronie internetowej KRP Warszawa VII rysopis i zdjęcia poszukiwanego.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych wokół krzyża w Dolinie Poległych

2025-11-13 16:49

[ TEMATY ]

Hiszpania

figura

Dolina Poległych

wikipedia.org

Rząd Hiszpanii Pedro Sáncheza zamierza usunąć figury świętych znajdujące się wokół krzyża w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos), miejscu złożenia ciał ponad 30 tys. ofiar wojny domowej w tym kraju z lat 1936-1939. Centrolewicowy gabinet zatwierdził nowy plan zagospodarowania tej zainaugurowanej w 1959 roku pod Madrytem budowli, nad którą wznosi się ponad 154-metrowy krzyż. Usytuowane wokół jego podstawy postacie czterech ewangelistów oraz Maryi trzymającej umęczone ciało Jezusa, jak wynika z makiety architektonicznej, mają zostać usunięte. Zniknąć mają także monumenty przedstawiające cztery cnoty: siłę, roztropność, sprawiedliwość i umiarkowanie.

Zgodnie z zapowiedziami rządu Pedro Sáncheza, modernizacja w ramach zatwierdzonego we wtorek projektu pt. „Krzyż i podstawa”, obejmująca m.in. prace przy usunięciu symboli religijnych, ma służyć „większemu pluralizmowi” w miejscu pochówku ofiar wojny domowej, zarówno frankistów dowodzonych przez generała Francisco Franco, jak i ich przeciwników.
CZYTAJ DALEJ

Rusza kampania ACN na rzecz prześladowanych chrześcijan

2025-11-16 08:03

[ TEMATY ]

prześladowania chrześcijan

vatican media

Co najmniej pół miliona osób weźmie udział w modlitwach, wydarzeniach publicznych, spotkaniach szkolnych, koncertach i marszach, także poprzez media społecznościowe. Od 15 do 23 listopada trwa międzynarodowa kampania promowana przez papieską fundację Pomoc Kościołowi w Potrzebie (Aid to the Church in Need), mająca na celu uwrażliwienie opinii publicznej na dramatyczną rzeczywistość prześladowanych chrześcijan oraz promocję prawa do wolności religijnej - informuje Vatican News.

Od Rzymu po Bogotę, od Sydney po Paryż - kościoły, budynki i miejsca symboliczne na całym świecie zostaną podświetlone na czerwono. Czerwień iluminacji przypomina o ofierze tych, którzy świadczą o wierze aż do przelania krwi. Przypomina o tym Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN), prezentując Red Week 2025 - międzynarodową kampanię organizowaną od dziś do 23 listopada przez tę papieską fundację, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na dramat prześladowanych chrześcijan i promować prawo do wolności religijnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję