Reklama

Wojna zastępcza

Śmierć na północy Jemenu kilkudziesięciu dzieci w szkolnym autobusie, zaatakowanym przez saudyjskie lotnictwo, przypomniała światu, że wciąż toczy się tam krwawa wojna.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojna domowa w Jemenie, połączona z interwencją państw arabskich, zbiera krwawe żniwo codziennie. Nie wiadomo, ile przyniosła ofiar, szacunki są różne, ale niektóre mówią nawet o 50 tys. zabitych, wśród których większość to cywile. Nic dziwnego, kilkuletnia już wojna prowadzona jest bowiem, jak ocenia niedawny raport grupy ekspertów ONZ, „z zupełnym lekceważeniem losu milionów cywilów”.

Skala tragedii jednak może już wkrótce być znacznie większa. Eksperci ONZ ostrzegają, że postawa walczących stron prowadzi prostą drogą do klęski głodu, która może zabić kilka milionów ludzi. Jeśli nic się nie zmieni, wkrótce jedna czwarta, jedna piąta mieszkańców Jemenu pozostanie bez jedzenia i picia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piernikowa medyna

Walki w Jemenie trwają – z różnym natężeniem i z przerwami – od lat, ale ci, którzy wykorzystali rzadkie chwile pokoju, wyjeżdżali z tego kraju urzeczeni. Szczególnie stolicą kraju – Saną. Sana z medyną, wciąż jedną z największych kompletnie zachowanych w arabskim świecie, i z oryginalną zabudową, niespotykaną nigdzie indziej, nawet w Jemenie, uważana jest za jedno z piękniejszych arabskich miast.

Wysmukłe, kilkupiętrowe budowle bardziej przypominają wieże niż domy mieszkalne. Dolne części układano z ciemnej, bazaltowej skały, wyższe piętra zaś wznoszono z suszonej na słońcu cegły, sporządzanej z gliny. Ochrowe fasady pokrywano wyszukanymi zdobieniami, fryzami i skomplikowanymi ornamentami, a wszystkie wykańczano białym gipsem. Całość przypomina lukrowany piernik.

Piękna starówka Sany, która ma dwa i pół tysiąca lat i jest jednym z najstarszych wciąż zamieszkałych miast, słynie z tysięcy takich wież. Czy przetrwa w zabytkowym kształcie – to zależy od losów tej wojny. Na arabskie miasto bowiem wciąż spadają arabskie bomby.

Arabska wiosna

Wojnę wywołała arabska wiosna z 2011 r., która szybko dotarła do Jemenu, rządzonego przez wojskowego dyktatora Alego Saleha. Początkowo Saleh rządził tylko Jemenem Północnym, dawną posiadłością Turcji. Południowy Jemen, była kolonia brytyjska, długo pozostawał odrębnym państwem, zapatrzonym w arabski socjalizm Gamala Nasera. W 1990 r. państwo się zjednoczyło.

Reklama

W czasie arabskiej wiosny na północy kraju zbrojną rebelię podnieśli szyici Huti, a na południu miejscowi sunniccy przywódcy zażądali autonomii. Salehowi nie udało się uratować władzy. Ranny w zamachu przekazał ją – w swoim zamyśle tymczasowo – zastępcy z południa Abdurabbowi Hadiemu i wyjechał na leczenie.

W 2014 r., gdy rebelianci stanęli pod bramami Sany, Saleh zawarł z nimi sojusz. Najlepsze oddziały rządowego wojska, wierne Salehowi, poddały stolicę rebeliantom. Ci, rozochoceni, wiosną 2015 r. ruszyli na południe – na Aden. Być może zawojowaliby południowy Jemen, gdyby nie Arabia i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które wspierane przez inne kraje arabskie oraz USA i Wielką Brytanię zdecydowały się na interwencję w kraju ważnym ze względu na położenie – wzdłuż jego wybrzeży płyną z Zatoki Perskiej do Europy tankowce z ropą i gazem – i utrzymanie u władzy Hadiego.

Dzieci wojny

Saudyjski następca tronu, książę Muhammad ibn Salman – który zdecydował się na interwencję, uważając bojowników Huti za „piątą kolumnę”, przy pomocy której Teheran toczy z Rijadem zastępczą wojnę o panowanie na Bliskim Wschodzie – jest konsekwentny. Choć wierzył, że błyskawicznie pokona rebeliantów, przeliczył się: mimo wsparcia lotniczego jemeńskie wojsko nie daje sobie rady.

Wojna trwa, już wywołała największy obecnie na świecie kryzys humanitarny. Ponad 20 mln ludzi, czyli większość ludności kraju, pilnie potrzebuje pomocy i ochrony. Klęska głodu może zabić kilka milionów ludzi, kolejne miliony nie mają dostępu do bezpiecznej wody pitnej, są zagrożone epidemiami.

Reklama

Zdaniem ekspertów ONZ, strony konfliktu popełniają zbrodnie wojenne, świadomie atakując cele cywilne. Bardziej bezwzględne są siły rządowe wspierane przez arabską koalicję: blokują dostęp – drogą morską i powietrzną – do Jemenu, zatrzymują dostawy żywności i lekarstw dla setek tysięcy ludzi.

Raport ONZ wskazuje pogarszającą się sytuację kobiet: ofiary opisują ciągłą i powszechną agresję, także seksualną, żołnierzy, której dopuszczają się szczególnie żołnierze ZEA. Jednak najbardziej poszkodowane, zdaniem raportu, są dzieci: narażone na głód i przemoc, pozbawione możliwości nauki. Co gorsza, są też rekrutowane przez obie strony do walki.

2018-09-12 10:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję