Reklama

Wiara

homilia

Kościele, jaki jesteś...?

Niedziela Ogólnopolska 43/2018, str. 33

[ TEMATY ]

homilia

Ducccio di Buoninsegna, fragment obrazu „Uzdrowienie niewidomego”(XIV wiek)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszym wymiarem Kościoła jest „miejsce”. Człowiek poszukuje Boga na różnych drogach i na różne sposoby. Zawsze jednak szuka pewnego odosobnienia, aby móc przeżyć intymne spotkanie ze Stwórcą. Tak więc kościół jako „miejsce wybrane” – zarówno przez Boga, jak i przez człowieka – jest z jednej strony postrzegany jako mniej lub bardziej wspaniała budowla, a z drugiej – niewidzialny – jako „wewnętrzna, duchowa przestrzeń”. Na to miejsce i w tę przestrzeń mają prawo wchodzić grzesznik i święty, strapiony i radosny, człowiek przejęty lękiem i promieniujący wewnętrznym pokojem.

W tym duchu woła Salomon: „Zważ więc, Panie, Boże mój, na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę (...). Jest to miejsce, które wybrałeś, aby wysłuchać modlitwę, którą zanosi Twój sługa. Dlatego wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu” (por. 1 Krl 8, 28. 29-30).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modlitwa Salomona ukazuje nam również inny wymiar Kościoła: „Czy naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem” (tamże 8,?27). Jakżeż dobitnym potwierdzeniem tych słów modlitwy i podkreśleniem innego wymiaru Kościoła jest fakt „zespolenia się” wielu tysięcy ludzi na wspólną celebrację Eucharystii pod przewodnictwem następców św. Piotra. Zebrani w imię Jezusa i wraz z Nim ludzie spotykają się i jednoczą z Bogiem nie tylko w kościołach zbudowanych ręką ludzką, ale również pod gołym niebem, np. na placach, lotniskach czy stadionach. I tam również objawia się Kościół jako misterium wiary w obecność i działanie Boga wśród ludzi.

Ale i ten wymiar nie wyczerpuje całości obrazu. Na co dzień jesteśmy wezwani, aby nasza praca, posiłek, spotkania, odpoczynek – czyli to wszystko, co składa się na nasze życie – było modlitwą, a więc miejscem i formą spotkania z Bogiem. Bo przecież my wszyscy – jak poucza nas św. Paweł – stanowimy Kościół, budowlę żywą, której kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus (por. 1 Kor 3,??9.?12).

Reklama

Z woli samego Założyciela społeczność ta jest wtórnie budowana na wierze i osobie Piotra. Stanowi to kolejny wymiar tajemnicy Kościoła. Oczywiście, rozumiemy, że rola „skały – opoki” nie stawia Piotra poza czy ponad Kościołem, lecz z woli Ojca Niebieskiego – Piotr jest „pierwszym kamieniem budowli”, wewnątrz Kościoła. A jednocześnie pozostaje jego członkiem, potrzebującym „łaski nawrócenia i przebaczenia Jezusowego, i Jego modlitwy, aby umacniać i przewodzić braciom w wierze”. Ponadto, jak słusznie zauważył ks. prof. Czesław S. Bartnik, Chrystusowe słowa: „Na tej skale zbuduję mój Kościół”, wyraźnie wskazują, że Kościół nie stanie się społecznością Piotrową, lecz właśnie dzięki funkcji Piotra pozostanie zawsze autentycznym Kościołem Jezusa Chrystusa. Tak więc zgodnie z obietnicą i przekazaniem prymatu za decyzjami Piotra będzie stał sam Chrystus. Te decyzje będą wiążące nie tylko na ziemi, ale i w wieczności.

Kościół – znak Bożego zamysłu i misji zbawienia każdego człowieka pozostanie aż do skończenia czasów „szansą” znalezienia prawdy, która zbawia, a którą jest Jezus Chrystus. Jego głos „budzi”, podnosi, napełnia duszę prawdą i mocą. Chrystus pozwala nam zrozumieć nasze prawa, obowiązki i wiekuiste przeznaczenie. Umiejmy być wdzięczni Bogu za łaskę „bycia w Kościele” i „bycia Kościołem” Jezusa Chrystusa, Jedynego Odkupiciela.

2018-10-24 10:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miłość Boża rozlana przez Ducha Świętego

Niedziela Ogólnopolska 11/2023, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Pierwsze czytanie, wyjęte ze starotestamentowej Księgi Wyjścia, opowiada o szemraniu Izraelitów, które miało miejsce krótko po wyjściu z Egiptu. Uwolnieni z niewoli stanęli wobec wyzwań wolności, której dotąd nie znali, oraz konieczności zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb, które dotąd zapewniali im ci, którzy ich uciskali. Najważniejszymi z tych potrzeb były woda i pokarm. Skargi stały się powszechne i przerodziły się w bunt. Właśnie takie jest podłoże rewolucji społecznych, w których lud zwraca się przeciw swoim przywódcom. Kiedy bunt narastał, Mojżesz zwrócił się do Boga; lud otrzymał wodę i pragnienie zostało zaspokojone. Chodziło jednak nie tylko o uwiarygodnienie Mojżesza jako przywódcy, lecz o coś znacznie więcej – o uwiarygodnienie Boga. Izraelici wystawili Go na próbę, pytając: „Czy Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy też nie?”. Wiara i stanowczość Mojżesza przyczyniły się do potwierdzenia obecności i łaskawości Boga. Na tym polega zadanie prawdziwych przywódców.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję