Reklama

Niedziela Rzeszowska

Spojrzeć w oczy Niepodległej

Dwaj bracia, dwie twarze Niepodległej. Co widzą, patrząc na wolną Ojczyznę? Czy oglądają w niej oblicza swoich zmarłych przyjaciół i towarzyszy broni, czy czują naszą wdzięczność, czy są pewni, że współczesna Polska zachowa dziedzictwo swych ojców? Czy ktoś, prócz najbliższych, chce w te oczy dziś spojrzeć?

Niedziela rzeszowska 45/2018, str. VI

[ TEMATY ]

100‑lecie niepodległości

Stanisław Pajda

Od lewej: Stefan Pajda, Albin Pajda

Od lewej: Stefan Pajda, Albin Pajda

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewątpliwie polskie drogi do wolności to szlaki wydeptane przez szarą piechotę i siłaczy pracy organicznej, Kościuszkowskich kosynierów i żołnierzy dziewiętnastowiecznych powstań, robotników fabrycznych, działaczy narodowych, ludowców i najmłodszych, których uosobieniem pozostaną Dzieci Wrześni. Sześć pokoleń dążyło poprzez walkę, naukę i pracę do wolności, której doczekała najstarsza dziś generacja, będąca pierwszym pokoleniem niepodległej Polski. Niewielu już jest w stolicy Podkarpacia rówieśników wolnej Ojczyzny. Wśród nielicznego grona dostrzegam twarze dwóch braci, na pozór zwykłych ludzi, ale czynami udowodnili swoją niezwykłość...

Reklama

Pan Albin (ur. 19 III 1920 r.) i Pan Stefan (ur. 14 X 1923 r.) Pajdowie są dziś weteranami walk o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej, żołnierzami Armii Krajowej i jednymi z ostatnich w Rzeszowie członkami Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, więźniami politycznymi czasów stalinowskich. Mają za sobą kolejno 98 i 95 lat życia. Oblicze współczesnej Polski oglądają w czterech ścianach, swoich domów lub szpitali, wszak zdrowie nie pozwala im na udział w uroczystościach patriotycznych. W ich długim życiu, w dziejach zacnej rodziny Państwa Pajdów, jak w soczewce zawrzeć można stuletnie dzieje Niepodległej, jej odrodzenia, rozwoju, nauki, ponownego zniewolenia i budowania nowej Polski. Panowie Albin i Stefan są ostatnimi żyjącymi z sześciorga dzieci Stanisława – żołnierza pierwszej wojny światowej – i Józefy, zamieszkałych w Obszarach Kielnarowskich. Wyrośli w atmosferze szacunku dla ciężkiej i uczciwej pracy ojca – rzemieślnika, prowadzącego gospodarstwo rolne, wdzięczności za naukę, którą odbierali od pani Nalezińskiej, matki swych przyjaciół i konspiracyjnych dowódców: Ludwika i Czesława, oraz w przekonaniu, że trzeba kochać i walczyć o niepodległość, podług Byronowskich słów: „walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z krwią ojca spada dziedzictwem na syna”. Kiedy więc w 1939 r. przyszedł czas próby, najstarszy syn, Albin, wziął na siebie odpowiedzialność za losy okupowanej Polski i z gronem swych szlachetnych przyjaciół z Chmielnika, najwierniejszych z wiernych, jak powiedział o nich prezydent Ryszard Kaczorowski, rozpoczął służbę w Związku Walki Zbrojnej w lipcu 1940 r. Został zaprzysiężony przez Jana Bałdę „Piotra” i jako „Zbigniew”, bo pod tym pseudonimem służył, rozpoczął działalność, będąc łącznikiem i kolporterem prasy podziemnej „Na Posterunku” w oddziale propagandowo-dywersyjnym Inspektoratu Rzeszów AK, o kryptonimie „Wedeta”. Z czasem, za przykładem najstarszego brata, poszli młodsi: Stefan, ps. „Funio”, i Czesław, ps. „Drukarz”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przełomowy w historii rodziny był rok 1943, kiedy to rodzice trójki Akowców przyjęli pod swój dach, za namową najstarszego syna, tajną drukarnię „Na Posterunku”, wcześniej zdekonspirowaną po tragicznej śmierci jej twórcy i wybitnego żołnierza porucznika Jana Bałdy oraz pacyfikacji Chmielnika, gdzie była wydawana. Wtedy to rodzice, synowie i trzy najmłodsze córki: Ola, Felicja i Kazia w ściśle rodzinnej konspiracji rozpoczęli drukowanie najbardziej poczytnego wydawnictwa, które wychodziło w nakładzie 3 tys. egzemplarzy, krzepiąc ducha i podnosząc morale społeczeństwa udręczonego okupacją. „Zbigniew” wybudował dlań podziemny bunkier w pomieszczeniach gospodarskich, gdzie pracował jako drukarz i zaopatrzeniowiec w papier, farby i czcionki. On też zdobył się na nie lada wyczyn w zaopatrzeniu, przywożąc do podziemnego wydawnictwa drukarnię, wykradzioną Niemcom z rzeszowskiego Zamku. Podczas gdy młodsze siostrzyczki Albina zajmowały się suszeniem i składaniem nowego wydania, bracia Stefan i Czesław zajmowali się kolportażem już opracowanych gazetek. A pisali doń młodzi i obiecujący żołnierze propagandy, wśród których wymienić należy: Ludwika Nalezińskiego „Rysia”, Mieczysława Huchlę „Wilbika” i Mieczysława Skotnickiego „Głoga”. Odwagę i niezłomność charakteru, wyniesione z rodzinnego domu, pokazał Pan Albin w czasie akcji „Burza”, kiedy z Czesławem Nalezińskim rozbroił ośmiu Niemców, i bodaj w najtrudniejszym czasie swego życia, gdy zdecydował się na kontynuowanie walki o wolną Polskę w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”. W atmosferze terroru i bezwzględnej walki nie złożył broni, którą w jego przypadku była drukarnia i razem z chmielnickimi, sprawdzonymi w boju przyjaciółmi, braćmi Nalezińskimi, rozpoczął wydawanie organu prasowego WiN-u „Orła Białego”. Do konspiracyjnej i antysowieckiej działalności wciągnął także swego brata Stefana. Dzięki temu zaangażowaniu polski „Orzeł Biały” rozpostarł skrzydła od Krakowa po Jelenią Górę, gdzie był kolportowany.

Po siedmiu latach ustawicznej walki o wolność „Zbigniew” został aresztowany, osadzony w krakowskim więzieniu na Montelupich i poddany śledztwu. Choć namawiany, nie podjął współpracy z UB, nie sprzedał swoich kolegów, ale przyjął na siebie wyrok pięciu lat ciężkiego więzienia, pozbawienia praw obywatelskich i honorowych oraz przepadek mienia. Uwięzienie za walkę o Polskę odbywał we Wronkach i w obozie pracy w Rusku, w kopalni gliny ogniotrwałej. Wyszedł z więzienia z szarganym zdrowiem i bez nadziei na karierę w komunistycznej Polsce.

2018-11-07 08:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystko oddał Ojczyźnie

Niedziela wrocławska 45/2018, str. I

[ TEMATY ]

wojsko

100‑lecie niepodległości

Marek Zygmunt

Kpt. Franciszek Jakowczyk w otoczeniu najblizszej rodziny i Pary Prezydenckiej podaczas Aktu Nadania Obywatelstwa RP

Kpt. Franciszek Jakowczyk w otoczeniu najblizszej rodziny i Pary Prezydenckiej podaczas Aktu Nadania Obywatelstwa RP
To bardzo ważny dzień, wielka radość w moim życiu. Cieszę się, że choć po wielu latach, ale wreszcie, zwyciężyła sprawiedliwość – mówił kpt. Franciszek Jakowczyk, żołnierz Armii Krajowej, Żołnierz Wyklęty w czasie uroczystości nadania mu polskiego obywatelstwa. – Dziękuję Panu Bogu i dobrym ludziom, że ja jeszcze żyję. Dziękuję Panu Prezydentowi i jego Małżonce za to, co mnie tutaj dzisiaj spotkało. Dla mnie najważniejszym życiowym drogowskazem zawsze były, są i będą słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Wszystko oddałem Ojczyźnie – mówił drżącym ze wzruszenia głosem pan Franciszek Jakowczyk. – Teraz mieszkam w niepodległej Polsce, we Wrocławiu, razem z siostrą Leokadią, która wraz ze swoimi synami bardzo troskliwie się mną opiekuje.
CZYTAJ DALEJ

Ołtarz Świętej Klary - kobiety odważnych wyborów życiowych

2025-08-11 21:09

[ TEMATY ]

ołtarz

Św. Klara z Asyżu

odważne wybory życiowe

Vatican Media

Ołtarz św. Klary w bazylice pod jej wezwaniem w Asyżu

Ołtarz św. Klary w bazylice pod jej wezwaniem w Asyżu

11 sierpnia Kościół wspomina św. Klarę z Asyżu, która jako bardzo młoda dziewczyna, poruszona przykładem Franciszka, opuściła dom rodzinny, by pójść za nim. Założycielka klarysek jest patronką telewizji. Trzydzieści lat po jej śmierci, w 1283 roku, jej życie zostało przedstawione na tablicy malarskiej przeznaczonej dla bazyliki jej imienia w miasteczku w Umbrii.

Specjalizująca się w biografii świętej Klary siostra Maria Chiara Riva mówi: „Życie Klary jest całkowicie ukierunkowane na nadzieję, temat Jubileuszu. Jej pragnienie pełni życia wciąż pociąga wielu młodych”. To klucz do odczytania i zrozumienia życia Klary z Asyżu, uchwycenia siły i nowoczesności jej wyboru drogi życiowej. „Ołtarz św. Klary”, przechowywany wraz z jej doczesnymi szczątkami w bazylice jej imienia w umbryjskim mieście, przedstawia w kilku, lecz znaczących obrazach najważniejsze momenty ludzkiej i duchowej historii tej niezwykłej kobiety. W wieku zaledwie osiemnastu lat Klara nie zawahała się uciec z domu rodzinnego, by pójść za Franciszkiem i jego towarzyszami, dając początek formie życia chrześcijańskiego, która do dziś fascynuje, przyciąga i skłania do refleksji.
CZYTAJ DALEJ

Sudoku za trudne dla sztucznej inteligencji

2025-08-12 09:51

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

AI

problem

sudoku

komplikacja

Adobe Stock

Sudoku

Sudoku

Łamigłówki liczbowe takie jak sudoku są zbyt skomplikowane dla sztucznej inteligencji (AI) – ustalili naukowcy. Jeszcze większy problem maszyny mają z wyjaśnieniem, jak znalazły rozwiązanie.

Łamigłówki liczbowe to rozrywka znana od tysiącleci – pierwsze pojawiły się w starożytnych Chinach, w gazetach zaczęto je publikować pod koniec XIX w. Ok. 20 lat temu światową popularność zdobyło sudoku, łamigłówka po raz pierwszy wydrukowana w 1986 r. w japońskim czasopiśmie „Nicoli”. Dziś na świecie ta gra ma miliony miłośników, tylko różne wersje aplikacji na urządzenia mobilne pobrało ok. 200 mln użytkowników.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję