Reklama

Śp. ks. kan. Stefan Soszka

Do zobaczenia po drugiej stronie życia

Niedziela lubelska 15/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

17 marca br. bazylika mariacka w Leżajsku wypełniła się wiernymi, oczekującymi na rozpoczęcie Mszy św. pogrzebowej i pożegnanie śp. o. Leopolda - ks. Stefana Soszki. Prezbiterium zapełniło ok. 200 kapłanów zakonnych i diecezjalnych, by wspólnie śpiewać jutrznię za zmarłych, przewodnictwo objął o. Kazimierz Zochowski, przed laty magister nowicjatu o. Leopolda w Krakowie. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył bp Jan Śrutwa. Kustosz sanktuarium w Leżajsku, o. Stanisław Komornik powitał wszystkich zgromadzonych na czele z Księdzem Biskupem i prowincjałem zakonu Bernardynów, o. Romualdem Koślą.
O. Leopold Stefan Soszka przeżył lat 67, w kapłaństwie 42, w zakonie 11. Jak wyglądała jego droga życia? Urodził się 18 kwietnia 1936 r. w Kamionce k. Lubartowa jako jedyny syn Jana i Sabiny. Szkołę podstawową ukończył w Kamionce; po rocznej przerwie podjął naukę w Gimnazjum i Liceum Biskupim w Lublinie z pragnieniem zostania kapłanem. Duży wpływ na rozwój zainteresowań i ukierunkowanie życiowe młodego Stefana miał dyrektor szkoły, ks. kan. Michał Słowikowski. Drugą osobą, która wywarła na niego wpływ, była Emilia Józefacka, historyk i wicedyrektor szkoły. W klasie maturalnej mieszkał już w gmachu Seminarium Duchownego, będąc na tzw. kursie wstępnym. W życie seminaryjne wchodził z pełnym zaangażowaniem, traktując poważnie obowiązki regulaminowe i wskazania przełożonych. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp. Piotra Kałwy 9 kwietnia 1961 r. w katedrze lubelskiej.
Pierwszy wikariat na Czwartku w Lublinie w parafii św. Mikołaja przyjął z radością, mimo bardzo skromnych warunków mieszkaniowych. Szybko wszedł w wir pracy parafialnej. Miał wrodzony dar nawiązywania kontaktu z ludźmi i zjednywania ich życzliwości. W pracy duszpasterskiej zaczęły ukazywać się jego talenty i zamiłowania, dotyczyło to przygotowania i przeżywania uroczystości religijno-patriotycznych. Z czasem jego mieszkanie przybrało wygląd biblioteki z cennymi książkami. Z radością i zapałem przyjął zlecone przez proboszcza prace przy dokumentacji i budowie domu parafialnego, wymagające wielkiego wysiłku, pomysłowości, sprytu i znajomości ludzi. Na Czwartku ks. Stefan spotkał ks. inf. Antoniego Chomickiego z Murafy na Ukrainie. Zaczęły się częste wyjazdy na Ukrainę do polskich księży tam pracujących. Szybko stał się tajnym emisariuszem Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który z mandatu Stolicy Apostolskiej sprawował pieczę nad Kościołem na Wschodzie. Kilkanaście lat wyjazdów dało mu szeroką znajomość warunków funkcjonowania Kościoła w ZSRR. Gorliwość duszpasterska zaprowadziła go do Baru na Ukrainie, gdzie pracował dwa lata. Przygoda na Wschodzie zakończyła się udziałem w konsekracji przyjaciela - bp. Bronisława Biernackiego (4 lipca 2002 r.) w Kamieńcu Podolskim i jego ingresie do nowej diecezji w Odessie. Później stan zdrowia nie pozwolił już o. Leopoldowi na kolejne wyjazdy.
Kolejnym "przystankiem" była parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lublinie. Od 1975 r. pełnił tu posługę wikariusza i administratora. Znalazł wspólny język z ks. prał. Ignacym Żyszkiewiczem, szybko poznał nowe środowisko, zyskał zaufanie parafian, a przejęcie administracji parafii spotkało się ze wzmożoną mobilizacją parafian na płaszczyźnie życia religijnego, kontaktów duszpasterskich i podjęcia decyzji o budowie dużego domu parafialnego i planach budowy nowego kościoła. Tutaj przyszły nowe wyzwania. Powstający ruch "Solidarności" znalazł u niego duchowe wsparcie, a potem zaangażowanego duszpasterza "Solidarności" Kolejarzy. Z tej parafii został skierowany do organizowania od podstaw nowej lubelskiej parafii - św. Józefa na LSM. Zebrane doświadczenie duszpasterskie, administracyjne i budowlane, znajomość ludzi i nieugięty charakter wobec trudności, pomogły mu w dużej mierze zyskać zrozumienie mieszkańców dzielnicy i ich życzliwość. Rozpoczął pracę od budowy wspólnoty parafialnej, skupiającej się wokół tymczasowej kaplicy. Miał wiele trudności. Od okresu kleryckiego otoczony był "opieką" pracowników SB, którzy nie rezygnowali z żadnej okazji, by utrudniać mu pracę. Otwarcie domu parafialnego dało możliwość czynnego zorganizowania zespołów duszpasterskich. Zostawiając zorganizowaną parafię i zaawansowaną budowę kościoła, wyjechał do Baru na Ukrainie, by służyć w powstającej diecezji kamienieckiej, a jednocześnie z myślą, że po powrocie będzie mógł wreszcie zrealizować swoje powołanie zakonne. Pod koniec drugiego roku pracy na Ukrainie uzyskał zgodę abp. B. Pylaka na rozpoczęcie nowicjatu zakonnego w klasztorze Bernardynów.
8 września 1992 r. ks. Stefan rozpoczął nowicjat w klasztorze Bernardynów w Krakowie. Przed profesją czasową przyszła próba - poważna choroba oczu, która opóźniła profesję, ale nie zmieniła decyzji. Od rozpoczęcia nowicjatu przyjmuje rygory zakonne: zmienia sutannę na habit, przyjmuje imię zakonne. Składa profesję czasową z przekonaniem, że to jest właśnie to, czego poszukiwał. Nowy etap życia to wspólnota klasztorna w Leżajsku. Tam o. Leopold, który chciał być zwykłym zakonnikiem, otrzymuje zadanie bycia proboszczem w parafii mariackiej. Zbierane przez 30 lat doświadczenie bardzo się przydaje w bernardyńskim sanktuarium maryjnym. Na przestrzeni 9 lat proboszczowania dały się zauważyć liczne innowacje duszpasterskie przyjęte przez wiernych, zakonników i księży z uznaniem, m.in. wprowadzenie jednej wspólnej procesji Bożego Ciała w Leżajsku, wspólne nabożeństwo za zmarłych w uroczystość Wszystkich Świętych, zorganizowanie Diecezjalnego Kongresu Rodzin.
Przechodząc do klasztoru w Jelnej, cieszył się, że będzie miał więcej czasu na modlitwę, lekturę i przygotowanie kazań. Jednak ujawniona w październiku 2002 r. choroba nowotworowa wytyczyła ostatni etap drogi o. Leopolda. Diagnoza, a potem operacja w szpitalu w Lublinie, zapowiadały zbliżający się koniec życia. Podczas choroby okazało się, jak wielki krąg życzliwości i pomocy otoczył o. Leopolda ze strony ludzi, u których zapisał się głęboko w sercach swą dobrocią i stylem życia. O. Leopold przyjął chorobę ze spokojem. Przy trzeciej serii chemioterapii organizm załamał się. Rozpoczął się czas odliczania na ostateczne spotkanie z Panem. Klasztor w Jelnej to ostatni przystanek jego pielgrzymki, to ostatnie spotkania z przyjaciółmi, których świadomie żegnał: "do zobaczenia po drugiej stronie życia", to samarytańska posługa ojców, lekarzy, pielęgniarek i sióstr zakonnych, by ulżyć mu w cierpieniu. Rankiem 14 marca o. Leopold odszedł do Pana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. dr Strzelczyk: wspólnota jest dla księży miejscem duchowego wzrostu, a nie złem koniecznym

2024-06-20 16:05

[ TEMATY ]

KEP

księża

Karol Porwich/Niedziela

Wspólnota, do której są posyłani księża, to także wspólnota ich wzrostu. Jest ona ich zasobem formacyjnym, a nie złem koniecznym czy niechcianym obowiązkiem - mówił ks. dr Grzegorz Strzelczyk z Wydziału Teologicznego UŚ na kolejnej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce, który działa przy Komisji Duchowieństwa KEP.

W spotkaniu zorganizowanym w sali plenarnej Sekretariatu KEP w Warszawie uczestniczyli odpowiedzialni za stałą formację kapłańską w diecezjach i zgromadzeniach zakonnych.

CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne duchowieństwa w diecezji radomskiej

2024-06-19 14:01

[ TEMATY ]

zmiany personalne

zmiany kapłanów

ks. S. Piekielnik /www.diecezja.radom.pl

Bp Marek Solarczyk wręczył 18 czerwca w radomskim seminarium duchownym nominacje neoprezbiterom, posyłając ich na pierwsze parafie. Nominacje otrzymali również nowi proboszczowie, wikariusze zmieniający parafie oraz księża ustanowieni na urzędy diecezjalne.

Odchodzący na emeryturę:

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał

2024-06-21 07:10

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Mat.prasowy

Czy wiesz, że pszczoły potrafią precyzyjnie wskazać drogę do nektaru tańcem, a gołębie zawsze odnajdują drogę do domu, nawet po podróży na tysiące kilometrów? W tym odcinku odkryjemy niezwykłe historie z natury, które pokazują, jak Bóg jest obecny w każdym aspekcie stworzenia. Zastanowimy się nad tym, jak przyroda świadczy o Jego mądrości i miłości.

Dlaczego warto posłuchać?

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję