Monika Kanabrodzka: – O jakich obowiązkach względem chorego przypomina ustanowiony przez św. Jana Pawła II Światowy Dzień Chorego, który obchodzimy 11 lutego?
Agnieszka Olendzka: – Naszym zadaniem jest objęcie modlitwą wszystkich cierpiących fizycznie i duchowo. Jest to również zachęta do wypełnienia jednego z uczynków miłosierdzia, jakim jest odwiedzanie chorych. Kościół jako wspólnota ludzi wierzących na wzór Chrystusa pochyla się nad tymi, którzy potrzebują pomocy. Są wśród nich ludzie chorzy, starsi, niepełnosprawni. Nie możemy odwracać się od bólu i cierpienia, lecz powinniśmy pomagać chorym zjednoczyć się z Chrystusem i odnaleźć sens cierpienia. Patronem szkoły, w której pracuję, jest św. Jan Paweł II. Stąd w pracy wolontariuszy chcemy realizować nauczanie naszego wielkiego rodaka.
– Kościół katolicki na wielu płaszczyznach wykazuje gesty miłości wobec chorych. W jaki sposób Pani wraz z wolontariuszami wpisuje się w tę misję?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– W szkolnym wolontariacie kładę duży nacisk na dostrzeżenie w naszym środowisku ludzi chorych. Nawiązałam współpracę ze szkołą specjalną, szpitalem, Domem Pomocy Społecznej, Warsztatami Terapii Zajęciowej oraz Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym w Bacikach. W tych miejscach przebywają ludzie chorzy, którzy nas potrzebują, więc w miarę możliwości razem z uczniami staramy się ich odwiedzać. Pragniemy wnosić odrobinę miłości w ich codzienne życie, nie tylko z okazji Światowego Dnia Chorego. Tradycją są np. spotkania przed Bożym Narodzeniem, Podlaska Spartakiada Osób Niepełnosprawnych, dyskoteki, spotkania integracyjne czy przedstawienia teatralne.
– Razem z wolontariuszami odwiedza Pani chorych w Szpitalu w Siemiatyczach i Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Bacikach. Jak wyglądają takie spotkania?
– Nie mają one stałego scenariusza. Najważniejsze jest spotkanie, poświęcony czas, okazanie zainteresowania. Czasami organizujemy mały występ, wspólne śpiewanie: kolęd, pieśni maryjnych czy patriotycznych. Przygotowujemy drobne upominki czy poczęstunek. Czasami są to kameralne spotkania, nastawione na rozmowę, wysłuchanie. Jeżeli jest taka możliwość, modlimy się z chorymi bądź uczestniczymy we Mszy św.
– Jaką rolę odgrywają wolontariusze w życiu chorych, niepełnosprawnych, cierpiących oraz czym owocuje wolontariat?
– Młodzi ludzie, którzy pojawiają się w wymienionych miejscach niosą przede wszystkim młodzieńczy entuzjazm. Często zdarza się, że pojawia się łza wzruszenia. Przebywający w placówkach dziękują za wizytę oraz czekają na kolejne. Wolontariat pozwala nabrać dystansu oraz ujrzeć to, co w życiu liczy się naprawdę. Uczy pokory, tolerancji, kształtuje umiejętność zmagania się ze słabościami. Pomaga przede wszystkim dostrzec sens cierpienia, radzenia sobie ze swoimi słabościami.
– Jak należy rozumieć słowa Benedykta XVI: ,,W cierpieniu chorych pojawia się zorza nadziei’’?
– Choć choroba wiąże się z bólem, smutkiem, czasami samotnością, to w pewien sposób można to zmienić. Drogą ku temu jest przepełnienie swojego cierpienia Bogiem. Chrystus, który cierpiał na krzyżu, jest uczestnikiem naszych smutnych doświadczeń. Pan Bóg nie musi usuwać cierpienia, ale pomaga je przetrwać. Zorza nadziei to wszyscy ludzie i miejsca, które służą chorym, aby wzmacniali swojego ducha oraz byli w stanie znosić swoje cierpienie i ofiarować je Temu, który z miłości umarł za nas na krzyżu.