Reklama

Kościół

Zamiast narzekać – pomódl się

Będziemy mieć takich kapłanów, jakich sobie wymodlimy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anonimowa dla mnie osoba zadeklarowała, że przyjmuje mnie do swojej modlitwy do końca życia. Trudno wyrazić podziękowanie za tak cenny dar – napisał franciszkanin o. Andrzej Prugar. – Kilka dni po uroczystości św. Józefa otrzymałem zawiadomienie z Dzieła Duchowej Adopcji Kapłanów, że zostałem przyjęty – adoptowany duchowo, jako kapłan i zakonnik”.

Zasady Dzieła Duchowej Adopcji Kapłanów (DDAK) są proste – jest to zobowiązanie do codziennej modlitwy za konkretnego kapłana. Może to być ksiądz wskazany przez nas lub wybrany z listy oczekujących, a jego modlitewną adopcję możemy podjąć na kilka dni, tygodni, lat lub też na stałe, czyli do końca życia, bo adopcji stałej nie kończy nawet śmierć kapłana – modlimy się dalej, by wypraszać mu niebo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Koronka, „dziesiątka”, brewiarz...

– Modlitwa jest dowolna – mówi Sandra Kwiecień, inicjatorka dzieła, redaktor naczelna i administratorka strony internetowej DDAK. – Niczego nie narzucamy, każdy wybiera modlitwę, jaka mu odpowiada. Mogą to być dodane do pacierza „Zdrowaś Maryjo”, dziesiątka Różańca, wystarczy nawet akt strzelisty. Jedynym warunkiem jest, abyśmy codziennie pomodlili się w intencji wybranego księdza. Proponujemy również, chociaż nie jest to obowiązkowe, aby raz w miesiącu uczestniczyć w jego intencji we Mszy św.

Reklama

Dzieło narodziło się spontanicznie 2 lipca 2010 r. – Nie miałam wzorców, o innych inicjatywach dotyczących modlitwy za kapłanów wiedziałam tylko, że są, nie znałam szczegółów – wspomina Sandra Kwiecień. – W ciągu jednego dnia opracowałam zasady DDAK i umieściłam w internecie. Sama byłam zaskoczona, że mi się to udało, bo moja wiedza na temat budowy stron internetowych była znikoma. To były wewnętrzny impuls i siła, która pozwoliła działać.

Z tą inicjatywą zbiegła się zmiana w prywatnym życiu Sandry. Zrezygnowała ze studiów prawniczych i zaczęła studiować teologię. – Wybrałam kierunek: teologia ogólna, nastawiając się nie na katechetykę, czyli nauczanie innych, tylko na nauczanie siebie – wspomina. – Zapisałam się na wszystko, co było możliwe, aby zyskać jak największą wiedzę.

Nie tylko zachęca innych do modlitwy za kapłanów – sama także ją podjęła i kontynuuje, najczęściej są to Koronka do Bożego Miłosierdzia lub modlitwa brewiarzowa.

Pomaga internet

Reklama

Do inicjatywy możemy się przyłączyć przez stronę internetową DDAK. W zakładkach znajdziemy potrzebne informacje, m.in.: zasady adopcji, formularz zgłoszeniowy, listę księży oczekujących i księgę adoptowanych. Zgłoszenie możemy wysłać w postaci komentarza na stronie: www.ddak.wordpress.com lub e-mailem, w którym podajemy imię i nazwisko swoje oraz kapłana zgłaszanego do adopcji, diecezję, w której posługuje, i czas, na jaki podejmujemy modlitwę za niego. Warto też wiedzieć, że jedna osoba może się modlić za kilku kapłanów. Adopcja jest anonimowa – organizatorzy nie ujawniają, kto podjął modlitwę. Obecnie objętych modlitwą DDAK jest blisko 6,1 tys. kapłanów, którzy mają ok. 5 tys. duchowych opiekunów. Ze względu na adopcje czasowe statystyka obejmująca 9 lat istnienia DDAK jest znacznie wyższa: w sumie objęła dotąd 17590. księży i ponad 20 tys. ich duchowych opiekunów.

W czasach internetu prowadzenie dzieła nie jest skomplikowane, ale wymaga systematyczności. – Jest wiele osób chętnych do pomocy, niestety, szybko się wykruszają – informuje Sandra Kwiecień. – Teraz mamy 6 wolontariuszy, którzy włączają się w nasze prace 2-3 razy w miesiącu, natomiast 3 osoby poświęcają dziełu kilka godzin dziennie: sprawdzamy skrzynkę, przyjmujemy nowe zgłoszenia, uzupełniamy stronę, odpowiadamy na pytania.

DDAK to świecka inicjatywa, ale ma duchowych opiekunów – są nimi: br. Artur Borkowski OFMCap, który przyjął na siebie obowiązki kapłana czuwającego nad dziełem, oraz ks. Andrzej Demitrów, wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego w diecezji opolskiej, który wspiera akcję pomocą merytoryczną. Dzieło ma też patrona, którym jest św. Jan Maria Vianney.

Koronka dla kapłana

Sandra Kwiecień uważa, że kapłanów będziemy mieć takich, jakich sobie wymodlimy. Jako przykład podaje św. Faustynę, która gorąco się modliła o dobrego spowiednika i go sobie wymodliła.

Reklama

Przykład św. Faustyny zwraca uwagę na to, jak ważna jest posługa spowiedników. – Przynajmniej jeden miesiąc w roku poświęcamy modlitwie w intencji spowiedników, co oznacza, że prosimy osoby, które przyjęły już adopcję, aby dodatkowo przez cały miesiąc modliły się za spowiadających. To sakrament ważny dla każdego, ale dla osób, które dźwigają jakiś krzyż czy też potrzebują dużo światła dla rozwiązania swoich problemów, ma wyjątkowe znaczenie. Posługa w konfesjonale to bardzo delikatny obszar, który wymaga dużej wiary, zaufania Bogu i otwartości na Ducha Świętego – podkreśla Sandra Kwiecień.

Z nadsyłanych e-maili wiadomo, że osoby włączające się w DDAK kierują się różnymi pobudkami. Jedni wdzięcznością za to, co dany ksiądz wniósł w ich życie, inni – widząc, że zmaga się z jakimś problemem – chcą go wesprzeć, jeszcze inni pragną ofiarować modlitwę za księdza, który był dla nich trudny.

– Nikogo nie oceniamy i nie angażujemy się w sytuacje konfliktowe. Modlimy się za kapłanów takich, jakimi są, każdego z nich chcemy wspierać w posłudze, bo każdy z nas także potrzebuje nawrócenia i wsparcia – mówi Sandra. – Już w pierwszych wiekach Kościół modlił się za św. Piotra, św. Pawła – bo to jest część obowiązku ludzi wierzących. Uważamy, że zamiast narzekać na wikarego czy proboszcza trzeba zacząć się za niego modlić.

Ponad granicami

W księdze duchowo adoptowanych kapłanów znajdziemy także cudzoziemskie nazwiska. – Nasi wolontariusze przetłumaczyli stronę na języki: angielski, francuski, hiszpański, włoski i rosyjski. Pomagają w prowadzeniu korespondencji w językach obcych – tłumaczy Sandra. – Co prawda większość zagranicznych propozycji adopcji kapłanów pochodzi od Polaków emigrantów, ale są też zgłoszenia od cudzoziemców.

Co miesiąc lista kapłanów objętych modlitwą jest uzupełniana średnio o 250 nazwisk. Najwięcej zgłoszeń jest w Wielkim Poście i Adwencie. To dobrze, bo modlitwa DDAK, nawet ta czasowa, podjęta na kilka dni czy tygodni, jest dla kapłana najważniejszym darem. Jak mawiał Karol de Foucauld: „Modlitwa jest najsilniejszą możliwością działania”.

2019-06-17 13:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłaństwo – dar dla całego Kościoła

Niedziela świdnicka 23/2017, str. 5

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Ks. Daniel Marcinkiewicz

„Oto jest dzień, który dał nam Pan, radujmy się i weselmy się w nim”. Ogromnie się cieszymy przed Panem Bogiem z konsekracji nowych prezbiterów dla naszego Kościoła świdnickiego. Dzisiaj w naszej katedrze chcemy przed Bogiem podziękować ludziom dobrym i szlachetnym, którzy Boga noszą w swoim sercu i przekazują wiarę i umiłowanie Pana Boga innym. Mówiąc to, mam na myśli przede wszystkim rodziców księży neoprezbiterów. Kochani rodzice, przyjmijcie wdzięczność Kościoła za dar waszych synów, za ich urodzenie i wychowanie w wierze, za to wszystko, co zrobiliście dla nich w domu rodzinnym. Zmarłym rodzicom, którzy z nieba patrzyli na tę uroczystość, wypraszamy wieczny pokój, a wam rodzice, którzy jesteści tutaj, w katedrze, bardzo dziękujemy i gratulujemy, że to przed waszymi synami zatrzymał się Chrystus i powiedział: „Pójdź za Mną!”. To wielka łaska. Kochani rodzice, wasza troska rodzicielska dzisiaj się nie kończy, lecz powinna nabrać nowego blasku, nowego wymiaru. Zostaliście dzisiaj matkami i ojcami kapłanów. To wielkie zobowiązanie. Być kapłanem świętym, gorliwym, całkowicie oddanym Bogu i człowiekowi nie jest sprawą łatwą, dlatego wszyscy winniśmy pomagać wszystkim księżom. Naszym neoprezbiterom życzymy, żeby pięknie wypełnili swoje powołanie, odkryte i dzisiaj ozdobione darem święceń prezbiteratu. W dzisiejszy uroczysty dzień, gdy jesteśmy świadkami narodzin nowych kapłanów dla naszej diecezji, chcemy podziękować tym, którzy przejęli formację tych oto neoprezbiterów z domów rodzinnych, a więc kapłanom posługującym w świdnickim seminarium. Dziękując kapłanom ze świdnickiego seminarium, naszą wdzięcznością obejmujemy także wszystkich księży, których dzisiejsi neoprezbiterzy spotkali na swojej drodze. Dziękujemy wszystkim przyjaciołom, wspomożycielom, sponsorom i dobrodziejom naszego seminarium. Drodzy bracia, zamknęła się dla was karta życia seminaryjnego, skończyła się droga do kapłaństwa. Od tej Mszy św. konsekracyjnej rozpoczyna się coś nowego i wielkiego – zaczyna się wasza kapłańska posługa. Gratulujemy wam wybrania do tej służby i ozdobienia waszych serc darem święceń prezbiteratu. Dzieło ewangelizacji Pan Jezus składa dzisiaj w wasze ręce. Dołączycie do kapłanów już utrudzonych, żeby ich wspomóc, żeby opowiadać o Jezusie Chrystusie i o tym, że On jest najważniejszy, że warto Go słuchać, że warto Go kochać. Szukajcie tych, którzy gdzieś odeszli i się zagubili. Pan Jezus powiedział, że chce przyprowadzić zaginione owce do swojej owczarni przez was, przez wasze zatroskanie, przez waszą gorliwość. Mamy zatroszczyć się również o tych, którzy odeszli – odnaleźć ich i przekonać, by wrócili i uwierzyli, że ich miejsce jest przy Panu Bogu, a odchodząc z tego miejsca, gdzie powinni być, stracili szczęście. Trzeba sprawować tę wielką tajemnicę naszej wiary, żeby ludzie budowali się waszymi gestami, waszymi słowami, waszą pobożnością. Wy też będziecie się budować wiarą ludzi. Kapłanowi są potrzebni ludzie wierzący. Wiele czerpiemy z duchowości naszych wiernych. Traktujcie swoje powołanie jako wyróżnienie i jako dar. Nie tylko dla siebie, ale i dla Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Bp Greger: szatan to nie bajka dla niegrzecznych dzieci, to są realia

2025-09-28 13:26

[ TEMATY ]

szatan

bp Piotr Greger

Monika Jaworska/Niedziela na Podbeskidziu

„Szatan to nie jest bajka dla niegrzecznych dzieci, to są realia. Szatan naprawdę istnieje, chociaż doskonale wie, że jego dni są policzone” - powiedział bp Piotr Greger podczas uroczystości odpustowych 28 września ku czci św. Michała Archanioła w Kończycach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim. W homilii hierarcha przypomniał, że nauka Kościoła o szatanie nie ma wzbudzać strachu, lecz mobilizować wierzących do czujności wobec jego pokus i do całkowitego zaufania mocy Boga.

W kazaniu bp Greger nawiązał do znanej modlitwy ułożonej przez papieża Leona XIII w 1886 r., której słowa: „Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną” odwołują się bezpośrednio do Apokalipsy św. Jana. „Największym osiągnięciem szatana jest wmówić człowiekowi, że diabeł nie istnieje. Wtedy człowiek zupełnie go lekceważy, nie zwraca na niego żadnej uwagi” - przestrzegł kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

youtube.com

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję