Reklama

Aspekty

Służą Bogu w ludziach

Dom Pomocy Społecznej w Szarczu prowadzony przez Siostry Felicjanki 12 czerwca br. świętował 60-lecie istnienia. Mszy św. dziękczynnej przewodniczył bp Tadeusz Lityński

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 25/2019, str. 1

[ TEMATY ]

dom pomocy społecznej

Karolina Krasowska

Siostry Felicjanki i pensjonariuszki podczas dziękczynienia za 60 lat DPS w Szarczu

Siostry Felicjanki i pensjonariuszki podczas dziękczynienia za 60 lat DPS w Szarczu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiaj obchodzimy 60 lat istnienia domu, który narodził się w 1959 r. w tym lesie. Chciałybyśmy Bogu podziękować i uczynimy to z wszystkimi władzami, ale również mieszkańcami innych DPS-ów powiatu międzyrzeckiego, za wszystkie te łaski, które otrzymałyśmy, za to, że ten dom rozwija się i jest tu tyle miłości i dobra – powiedziała s. Agnieszka Pustelak , felicjanka prowincji Matki Bożej Częstochowskiej z Przemyśla, dyrektorka DPS w Szarczu. – Przebywają tu 52 kobiety i dziewczęta niepełnosprawne intelektualnie, którym zapewniamy całodobową opiekę. Prowadzimy wszystkie usługi opiekuńcze i terapeutyczne: terapię zajęciową, rękodzielniczą, muzyczną. Staramy się organizować imprezy integracyjne, np. takie jak dziś, jak również wyjeżdżać z naszymi dziewczętami. Staramy się, żeby ten dom był ich prawdziwym domem.

Świętowanie rozpoczęło się od uroczystej Mszy św. dziękczynnej pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Od 60 lat służbę miłości i miłosierdzia realizują w Szarczu Siostry Felicjanki oraz cały zastęp świeckich, którzy w tym dziele je wspierają – mówił bp Lityński. – Drodzy jubilaci, jubilatki, tworzący rodzinę tego domu, wasza praca, wasza służba nie ma tylko wymiaru doczesnego, tymczasowego, zakreślonego jakąś liczbą lat, ale wasza służba ma wymiar ponadczasowy. To wy pochylacie się nad człowiekiem, wasza służba jest tak naprawdę służbą Bogu – dodał pasterz diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-06-17 13:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miejsce odzyskiwania nadziei

Niedziela łódzka 8/2017, str. 8

[ TEMATY ]

dom pomocy społecznej

Dagmara Zalewska

Dom Magnificat w Łasku-Kolumnie

Dom Magnificat w Łasku-Kolumnie

Przytłoczenie problemami dnia codziennego, samotność, pogubienie duchowe, uzależnienia, to może spotkać każdego. W Domu Magnificat w Łasku-Kolumnie można szukać ratunku, wsparcia i fachowej pomocy, a przede wszystkim drogowskazów, jak w codziennym zagubieniu odnaleźć Boga i z Nim kroczyć przez świat.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję