Reklama

Lubię wracać do tych fraz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mijają dwa lata od śmierci Zbigniewa Wodeckiego, jednego z najwybitniejszych wokalistów w historii polskiej muzyki rozrywkowej, multiinstrumentalisty, tyle samo natchnionego piosenkarza, co interpretatora fraz z poetycką strofą. Dwa lata od odejścia skrzypcowego improwizatora, który nierzadko sięgał po trąbkę, gościa festiwali, lidera licznych projektów, autora znakomitych płyt. Artyści tego formatu, kiedy odchodzą, pozostawiają po sobie pewną trudną do wypełnienia pustkę. W przypadku Wodeckiego nie jest to często przywoływany w pożegnaniach zwrot, lecz fakt. Ale artyści tacy jak Wodecki pozostawiają po sobie godziny znakomitych rejestracji wręcz kanonu polskiej sztuki.

Reklama

Oczywiście, skoro jest kanon, to prędzej czy później ktoś zmierzy się z legendą. Kiedy robi to artysta formatu Piotra Barona, genialny jazzman i zjawiskowy saksofonista, możemy być pewni, że świadomość dzieła ikony muzyki rozrywkowej i szacunek do niego oraz do samego Wodeckiego jako człowieka nie pozwolą pójść na skróty. Na albumie „Wodecki jazz”, wydanym przez Polskie Radio, się dzieje. Popularne kompozycje Zbigniewa Wodeckiego – wszechstronne i ponadczasowe – otrzymujemy ujazzowione, jak podają wydawcy, w wersji „komercyjnie uwspółcześnionej, ale dalej pięknej muzycznie”. I tak w istocie jest. Baron i jego kompani w pewien sposób dokonali kosmetycznego zabiegu, osadzając słynne piosenki w nowych ramach, w których prym wiodą wrażliwość i improwizatorski zmysł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W nagraniu wzięła udział czołówka naszych jazzmanów. Dla mnie, bezdyskusyjnie, na pierwszy plan wysuwają się Michał Tokaj, światowego formatu pianista, i Robert Majewski (trąbka). Tego ostatniego od lat uznaję za najwybitniejszego flügelhornistę naszych czasów, bez podziału na kraje i kontynenty. I to właśnie na tym niezwykle ciepło brzmiącym instrumencie Majewski gra m.in. w „Lubię wracać tam, gdzie byłem” i w „Izoldzie”, co w jednoznaczny sposób ustawia brzmienie utworów. Co tu ukrywać, lider i wspomniany tandem towarzyszących mu wirtuozów to artyści, którzy mają coś, co w muzyce określa się mianem własnego „brzmieniowego podpisu”. A kogo my tu jeszcze mamy? Maciej Adamczak (kontrabas) wraz Łukaszem Żytą (perkusja) tworzą znakomitą sekcję rytmiczną, tyle samo precyzyjną, co potrafiącą zaczarować słuchacza niuansami. I teraz zaczyna się ten rozdział recenzji, którego szczerze nie lubię. „Wodecki jazz” to album bardzo spójny, ale niestety, w tej spójności niekonsekwentny. Piotr Baron postanowił zaprosić do udziału w nagraniu gości. Zapewne Sebastian Karpiel-Bułecka, jako lider grupy Zakopower, to w pewnym sensie lokomotywa marketingowa, niestety, jego wokalny wątek („Lubię wracać tam, gdzie byłem” – wersja wokalna) nie wypada autentycznie. O ile jako skrzypek wnosi wartość dodaną do tej samej piosenki oraz do „Izoldy”, to rozśpiewany wątek nie wyszedł dobrze. Wśród gości są też raper Tomasz „Tomson” Lach czy recytujący Paweł Królikowski, do głosu dochodzą gitarzyści (Gabriel Niedziela, Aleksander Milwiw-Baron) oraz recytująca Marysia Milwiw-Baron.

Anonsująca nową płytę Katarzyna Wodecka-Stubbs, młodsza córka Wodeckiego, zauważa, że płyta ma w sobie „niezwykły czar”, a bazuje na przewrotnych aranżacjach klasycznego repertuaru. I tak jest, ta płyta wciąga jak dobra książka. Gdy zamieszka w kieszeni odtwarzacza płyt kompaktowych, długo jej nie opuści. I coś jeszcze. Płyta „Wodecki jazz” w swym pierwszym nakładzie się wyprzedała, wydawca dokonał dodruku. W dzisiejszych realiach już to jest samoistną rekomendacją. Reasumując – jedna z najlepszych płyt tego roku!

2019-07-10 09:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielka Brytania: pracownik ma prawo wyrażać chrześcijańskie poglądy

2025-06-26 08:19

[ TEMATY ]

Wielka Brytania

Vatican Media

Kamieniem milowym dla utrzymania wolności religii i słowa w miejscu pracy jest niedawna wygrana w brytyjskim Sądzie Najwyższym.

7 lat trwała batalia nauczycielki, zwolnionej z pracy za udostępnianie na Facebooku wpisów, krytykujących promowanie ideologii gender w szkołach podstawowych. Precedensowy wyrok wskazuje, że pracownicy mogą wyrażać swoje religijne poglądy również w mediach społecznościowych bez ryzyka zwolnienia, o ile nie stosują nienawistnego języka i nie nawołują do przemocy. Brytyjscy pracodawcy muszą teraz stosować ścisłe kryteria oceny proporcjonalności reakcji na poglądy pracowników i nie mogą działać na podstawie potencjalnych strat wizerunkowych, ani tzw. „heckler’s veto” (czyli obaw przed przykrościami ze strony innych).
CZYTAJ DALEJ

Zakończenie oktawy Bożego Ciała - skąd zwyczaj święcenia wianków?

[ TEMATY ]

Boże Ciało

oktawa

Karol Porwich

Zakończenie oktawy Bożego Ciała to dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.

Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
CZYTAJ DALEJ

Jedyne w USA sanktuarium św. Andrzeja Boboli z błogosławieństwem papieża

2025-06-26 18:06

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

Sanktuarium św. Andrzeja Boboli

Papież Leon XIV

@Vatican Media

Papież Leon XIV pobłogosławił obraz św. Andrzeja Boboli, który przywiózł ks. Krzysztof Korcz

Papież Leon XIV pobłogosławił obraz św. Andrzeja Boboli, który przywiózł ks. Krzysztof Korcz

To miejsce, którego mogło już nie być. Ale dzięki determinacji polskiego kapłana w Stanach Zjednoczonych powstało jedyne w tym kraju Sanktuarium św. Andrzeja Boboli. „To święty Andrzej dał mi znaki, by ono powstało” - mówi Radiu Watykańskiemu-Vatican News ks. Krzysztof Korcz, kustosz nowego sanktuarium w Dudley w stanie Massachusetts. Kapłan przybył do Watykanu i otrzymał błogosławieństwo Papieża Leona XIV.

„Cieszę się, że św. Andrzej Bobola przybył na spotkanie z papieżem Leonem XIV - mówi ks. Krzysztof Korcz. Duchowny przywiózł do Watykanu obraz, który - jak podkreśla - stał się narzędziem szerzenia kultu i symbolem nowego sanktuarium.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję