Reklama

Kultura

Dla Pani Najjaśniejszej to muzykowanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy zwrócili Państwo uwagę, jak wiele wspaniałej muzyki, jak liczne kompozycje są de facto intymnym wyznaniem wiary ich twórców? Czyż nie pięknie werbalizują się tu słowa św. Augustyna, który głosił, że śpiewający modli się w dwójnasób?

Reklama

Sięgnijmy choćby po nasz pierwszy hymn, którym tradycja uczyniła „Bogurodzicę”, i słowa: „Bogiem sławiena Maryja” – toż to wpisanie po wieki Królowej Polski w naszą państwowość! Kompozytorzy zawsze widzieli Maryję i ujmowali Ją w swych dziełach jako kochającą Matkę albo Postać spod krzyża bądź wpisaną w Pietę. Liczne muzyczne wota „Ave Maria”, te tworzone choćby przez ks. Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego czy ikoniczne wręcz tandemu Bach/Gounod – prawdziwa ikona ślubnych ceremonii. Innym pięknym muzycznym pozdrowieniem anielskim jest „Ave Maria” Franciszka Schuberta. Maryja znajduje swoje miejsce w muzyce oratoryjnej każdej epoki. Spotyka się z Elżbietą w „Magnificat” Jana Sebastiana Bacha, widzimy Ją bolejącą w muzyce pasyjnej, a nasz Karol Szymanowski poświęcił Jej bolesnemu wizerunkowi swoje arcydzieło „Stabat Mater”. Nie inaczej uczynił Giovanni Battista Pergolesi, który dał światu swoją wizję Matki stojącej u stóp krzyża. Nieodżałowany Wojciech Kilar stworzył jedno ze swych najwybitniejszych dzieł – słynny „Angelus” – zapatrzony w to wszystko, co leży u zarania dnia, a wręcz chwil, od których czas dzielimy na przed Chrystusem i po Nim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maryję odnajdujemy w setkach pieśni – zarówno tych tworzonych przez profesjonalistów, jak i tych wychodzących wprost z ludu. To pochwała Matki, ale i oddanie Matce. To ta intymność przytulenia, którą można odnaleźć u niemowlaka, którego płacz gaśnie z każdą chwilą w matczynych ramionach. Pewien bliski mi ksiądz w sakramencie namaszczenia chorych widzi właśnie to utulenie, otoczenie opieką, które uspokaja i pozwala niejednemu w pojednaniu pójść ku wieczności do domu Ojca.

Fenomen chrześcijaństwa ujętego w muzyce poważnej, naszych dogmatów wiary, jest fantastyczny. Spójrzmy, jak wielu kompozytorów swoje credo kreśliło ołówkiem czy piórem na nutowej pięciolinii. To, co dla nas, katolików, najświętsze, niejednokrotnie pobudzało wyobraźnię kompozytorów z innego kręgu. Drogi Leonarda Bernsteina, Gustava Mahlera czy niepokorny duch jazzu i awangardy Johna Zorna, choć wynikają z kultury żydowskiej, gdzieś w końcu przecięły się z chrześcijaństwem. Mimo że wielkosymfoniczną wizytówką Bernsteina jest jego III Symfonia „Kaddish” (zaręczam, fenomenalna w swoim dramatyzmie!), to osobiście za jego najwybitniejsze dzieło uznaję „Psalmy z Chichester”, w których kompozytor za punkt wyjścia ujął to, co wspólne dla nas, katolików, i żydów: Psalmy – 130, 131, 100 oraz „psalm psalmów” – 23 („Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego...)”.

Reklama

Wspomniany John Zorn swoje „Holy Visions” poświęcił św. Hildegardzie z Bingen. W libretcie posłużył się m.in. oryginalnymi tekstami łacińskimi, a do nowojorskiego prawykonania zaprosił śpiewaczki, których kunszt określa się mianem totalnego: Marthę Culver, Abby Fischer, Mellissę Hughes, Jane Sheldon i Kirsten Sollek. Miałem okazję słuchać tego dzieła przed laty w Warszawie i przyznam, że wrażenie było niesamowite, jak sama bohaterka dzieła, wręcz mistyczne.

I wreszcie Gustav Mahler, Żyd z niemieckojęzycznej czeskiej rodziny – gigant kompozycji, dyrygent, który stał na czele najznamienitszych zespołów orkiestrowych i operowych. W 1897 r. przyjął chrzest w kościele katolickim w Hamburgu. Jedni mówią, że z roztropności, aby stawać na czele zespołów, których jako niekatolik nie mógłby prowadzić – jak choćby Opery Wiedeńskiej. Jednak gdy spojrzeć na muzykę Mahlera, choćby jego II Symfonię „Zmartwychwstanie” (uchodzi za jedną z pięciu najważniejszych w dziejach ludzkości), osobiście widzę to inaczej. Podobnie jak w przypadku jego VIII Symfonii „Tysiąca”, w której chór wznosi ku nam hymn: „Veni Creator Spiritus”. Odnoszę wrażenie, że do takiego mistrzostwa w ujęciu sacrum dochodzi się przez wewnętrzną przemianę. Bo przecież nie jest to jedynie artystyczna kreacja.

A na koniec ciekawostka: 3 lata temu rękopis II Symfonii został sprzedany na aukcji w londyńskiej Sotheby za 4,5 mln funtów. Kupił go anonimowy nabywca, licytował przez telefon. Zazdroszczę mu trochę, bo miałem okazję wykonywać to dzieło wraz z Filharmonią Narodową pod batutą Jacka Kaspszyka. To muzyka, o której mawiam, że obcowanie z nią czyni nas odrobinę lepszymi.

2019-08-27 12:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z miłości do akordeonu

Niedziela Ogólnopolska 52/2017, str. 52-54

[ TEMATY ]

muzyka

Studio Niedziala TV

O koncertowej kuchni, występach z biskupem i niezwykłości akordeonu z Marcinem Wyrostkiem – muzykiem i wirtuozem, światowej sławy akordeonistą – rozmawia Anna Wyszyńska

ANNA WYSZYŃSKA: – Udało nam się umówić na rozmowę między Pańskimi koncertami w Zabrzu, Brukseli i Szczecinie a koncertem na żywo w studiu Polskiego Radia w Warszawie. Czy jest Pan przez cały czas w trasie?
CZYTAJ DALEJ

Człowiek pokory i odwagi

Święty Karol pochodził ze szlacheckiej rodziny Boromeuszów. Urodził się w 1538 r. we Włoszech. Studiował w Mediolanie, a potem w Pawii, gdzie w 1559 r. uzyskał doktorat z prawa cywilnego i kanonicznego. W 23. roku życia został mianowany kardynałem i arcybiskupem Mediolanu (z obowiązkiem pozostawania w Rzymie), mimo że święcenia kapłańskie i biskupie przyjął dopiero dwa lata później – w 1563 r. Jako biskup archidiecezji mediolańskiej w 1564 r. otworzył wyższe seminarium duchowne (jedno z pierwszych na świecie). W kilku innych miastach natomiast założył seminaria niższe, by do seminarium w Mediolanie wstępowali kandydaci już odpowiednio przygotowani. W celu przeprowadzenia koniecznych reform i uzgodnienia uchwał soboru trydenckiego (1545-63) zwołał aż trzynaście synodów diecezjalnych i pięć prowincjalnych. By umożliwić ubogiej młodzieży podjęcie studiów wyższych, założył przy Uniwersytecie w Pawii osobne kolegium. W Mediolanie założył szkołę wyższą filozofii i teologii.
CZYTAJ DALEJ

Papież: módlmy się za osoby zmagające się z myślami samobójczymi

2025-11-04 16:48

[ TEMATY ]

cicha modlitwa

Papież Leon XIV

myśli samobójcze

osoby zmagające się

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

O modlitwę za osoby zmagające się z myślami samobójczymi prosi Ojciec Święty w intencji na listopad. - Dobrze wiemy, że także ci, którzy idą za Bogiem, są narażeni na smutek pozbawiony nadziei - mówi Leon XIV w filmie promującym wspólną modlitwę z Papieżem. Zachęca też do szczególnej wrażliwości na wszystkich, którzy potrzebują wsparcia i pociechy.

Módlmy się, aby osoby zmagające się z myślami samobójczymi znalazły w swojej wspólnocie wsparcie, troskę i miłość, których potrzebują, oraz aby otworzyły się na piękno życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję