Reklama

Kościół

Uczył, jak kochać Boga i Polskę

Wielki Książę Kościoła, mąż stanu, interreks, a jednocześnie ciepły, zwyczajny, pełen humoru i serdeczny człowiek. Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, już wkrótce zostanie ogłoszony błogosławionym. Papież Franciszek upoważnił Kongregację do spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie za wstawiennictwem Czcigodnego Sługi Bożego kard. Stafana Wyszyńskiego

Niedziela Ogólnopolska 41/2019, str. 18-19

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka (...), gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry (...)”. Słowa te wypowiedział do kard. Wyszyńskiego w Watykanie w październiku 1978 r. Jan Paweł II. Papieskie wyznanie doskonale oddaje, jaką rolę w dziejach Kościoła powszechnego odegrał Prymas Tysiąclecia.

Dom rodzinny

Skąd kard. Wyszyński czerpał siłę do pełnienia trudnej posługi Kościołowi i ojczyźnie zniewolonej totalitaryzmami? Moc dawały mu wiara i głęboki patriotyzm, które wyniósł z domu rodzinnego w Zuzeli, na pograniczu Mazowsza i Podlasia. Przyszedł tam na świat 3 sierpnia 1901 r. jako drugie dziecko Julianny i Stanisława Wyszyńskich. Ojciec przyszłego prymasa był organistą, pomagał też w prowadzeniu kancelarii parafialnej. Jako 9-letni chłopiec Stefan stracił matkę, która zmarła w wyniku komplikacji po porodzie najmłodszej córeczki Zosi. Na łożu śmierci prosiła Stefana, aby się ubierał. Chłopiec pobiegł więc po płaszcz, jednak Julianna powiedziała, żeby ubierał się inaczej. Nie zdążyła wyjaśnić synkowi swoich słów. Uczynił to ojciec, mówiąc, że matce chodziło o ubieranie się w cnoty. Jej słowa wywarły ogromny wpływ na przyszłe decyzje Stefana. Od tego momentu jeszcze mocniej związał się duchowo z Matką Bożą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oddany duszpasterz

Święcenia kapłańskie przyjął 3 sierpnia 1924 r. w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej w katedrze włocławskiej, a z Mszą św. prymicyjną pojechał na Jasną Górę. Pierwsze lata pracy kapłańskiej ks. Wyszyński poświęcił m.in. robotnikom – prowadził dla nich Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy – a także studiom doktoranckim na Wydziale Prawa Kanonicznego KUL, które zwieńczył obroną pracy doktorskiej pt. „Prawa rodziny, Kościoła i państwa do szkoły”. Odbył też naukową podróż zagraniczną, podczas której obserwował rozwój katolickiej nauki społecznej w krajach Europy Zachodniej.

Reklama

W czasie II wojny światowej musiał się ukrywać w rożnych częściach kraju. W Lublinie poznał bliżej ks. Władysława Korniłowicza, który stał się jego ojcem duchownym. Ksiądz Wyszyński przebywał m.in. w podwarszawskich Laskach, gdzie został kapelanem zakładu dla niewidomych. W czasie Powstania Warszawskiego był też kapelanem okręgu wojskowego Żoliborz-Kampinos.

Biskup lubelski i prymas Polski

W 1946 r. Pius XII mianował ks. Wyszyńskiego biskupem lubelskim. W swoim biskupim herbie bp Wyszyński umieścił wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej i słowa „Soli Deo” („Samemu Bogu”). W maju tamtego roku został objęty stałą kontrolą Urzędu Bezpieczeństwa. Biskupem lubelskim był przez 2 lata.

Niecały miesiąc po śmierci prymasa Augusta Hlonda, 12 listopada 1948 r., Pius XII mianował bp. Wyszyńskiego metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim, a tym samym prymasem Polski. Odtąd przez blisko 33 lata przewodził Kościołowi w Polsce, stawiał czoła bezbożnej, komunistycznej ideologii i bronił wiary oraz godności każdego człowieka. Obdarzony intuicją i profetycznym zmysłem przeprowadził Kościół w Polsce przez mroczne czasy komunizmu. Czynił wszystko, aby nie dopuścić do rozlewu krwi, jak to się stało w wielu krajach pozostających pod dominacją ZSRR. Znał marksizm lepiej niż komunistyczne władze.

Niezłomny

Prymas Wyszyński widział konieczność znalezienia pewnego „modus vivendi”, czyli wzajemnego ułożenia stosunków w relacjach Kościół – państwo. Wybrał drogę porozumienia z polskim rządem, które zostało zawarte 14 kwietnia 1950 r. Jednak władze PRL nie przestrzegały porozumienia i stosowały coraz to nowe formy represji. Gdy komuniści chcieli ograniczyć wolność Kościoła przez dekret o obsadzaniu stanowisk kościelnych, równoznaczny z ingerencją w jurysdykcję kościelną, Prymas miał odwagę powiedzieć: „Non possumus!” (Nie możemy!). Na odpowiedź komunistycznych władz wobec niezłomnej postawy kardynała nie trzeba było długo czekać. We wrześniu 1953 r. został on aresztowany i był przetrzymywany przez ponad 3 lata w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy. Władzom wydawało się, że będzie to cios, który osłabi polski Kościół, tymczasem stało się odwrotnie. Więzienie podniosło autorytet Prymasa w polskim społeczeństwie. Kardynał dzielący losy Polaków więzionych i prześladowanych za prawdę i miłość do ojczyzny stał się symbolem obecności i trwania Kościoła z narodem.

Reklama

W czasie uwięzienia kard. Wyszyński nie tylko nie dał się złamać i zastraszyć, ale też wykorzystał swoje odosobnienie na przygotowanie programu duchowej odnowy narodu. W Komańczy, poddawszy się argumentowi, że św. Paweł najpiękniejsze listy pisał z więzienia, Prymas przygotował tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Podczas internowania zrodziła się także idea Wielkiej Nowenny, pomyślanej jako próba wprowadzenia treści Ślubów Jasnogórskich w życie codzienne Polaków i przygotowanie do jubileuszu Milenium Chrztu Polski.

Zanurzony w Bogu

Głębokie zjednoczenie z Bogiem uwidaczniało się w życiu codziennym kard. Wyszyńskiego. Maria Okońska, która pracowała w sekretariacie Prymasa na ul. Miodowej, podkreślała, że był on rozmodlony, a równocześnie cały zwrócony ku ludziom. Choć bez przerwy zajęty sprawami Kościoła, nigdy się nie spieszył i nie okazywał zniecierpliwienia, gdy się nie w porę weszło do jego gabinetu, a przy stole był pełen humoru i dowcipu. Ten wielki mąż stanu miał wiarę małego dziecka – wierzył w Boga i wierzył Bogu.

Orędownik pojednania

Kardynał Wyszyński brał aktywny udział w przygotowaniach do zainicjowanego przez Jana XXIII Soboru Watykańskiego II i w jego obradach. W auli soborowej zabrał głos 11 razy. Szczególnie ważna była wypowiedź Prymasa poświęcona Matce Bożej, poparta prośbą Episkopatu Polski, w wyniku której Paweł VI ogłosił Maryję Matką Kościoła. Do historii przeszło również słynne Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich, zakończone słowami: „(...) udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”. Dokument ten spotkał się z ostrą krytyką w prasie. Atakowany był szczególnie kard. Wyszyński. Chciano przez to pomniejszyć zaufanie do Kościoła, jednak i ten pomysł komunistycznej propagandy okazał się chybiony.

Reklama

Autorytet kard. Wyszyńskiego wśród Polaków stale wzrastał. Jego kazań słuchały rzesze wiernych. Wiele osób wspinało się na drzewa, wdrapywało na dachy, by choć przez chwilę móc zobaczyć przemawiającego Prymasa. Szczególnie uroczyste we wszystkich polskich diecezjach były obchody Tysiąclecia Chrztu Polski. Główne uroczystości odbyły się 3 maja 1966 r. na Jasnej Górze. Prymas, jako legat papieski, dokonał wtedy Milenijnego Aktu Oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła. Władze państwowe nie zgodziły się, aby na jasnogórskie uroczystości przyjechał papież Paweł VI.

Zwycięstwo przyszło przez Maryję

Ukoronowaniem prymasowskiego zawierzenia Maryi był wybór kard. Karola Wojtyły na papieża. Niezapomniane są zdjęcia, na których Jan Paweł II obejmuje i całuje chcącego złożyć mu homagium kard. Wyszyńskiego. Obydwaj wszystko w swoim życiu postawili na Maryję. Gdy śmiertelnie chory Prymas dowiedział się o zamachu na Jana Pawła II, prosił, by wszystkie modlitwy zanosić w intencji Ojca świętego. Bóg przyjął tę ofiarę życia Prymasa i powołał go do siebie 28 maja 1981 r., w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

Jego dzieło żyje!

Chociaż fizycznie nie ma prymasa Wyszyńskiego wśród nas, jego dzieło żyje – przez codzienny Apel Jasnogórski, pracę Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, działalność Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, muzeów przybliżających jego osobę, przez szkoły noszące jego imię, a także przez wielokrotne wołanie w obronie życia poczętego. „ABC Społecznej Krucjaty Miłości”, w którym wzywał do miłości wszystkich, nawet nieprzyjaciół, nie straciło nic ze swej aktualności, a całe nauczanie wielkiego Prymasa Tysiąclecia jest skarbcem, z którego czerpią i czerpać będą kolejne pokolenia Polaków.

2019-10-08 14:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie: Kard. Wyszyński o obronie życia

Prezentujemy Oświadczenie Pracowników i Przyjaciół Centrum Badawczo-Dydaktycznego Katolickiej Nauki Społecznej na Wydziale Społeczno-Ekonomicznym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

Poniżej pełna treść Oświadczenia:

CZYTAJ DALEJ

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

2024-03-27 18:21

Adobe Stock

Prokuratura postawiła w środę zarzuty pięciu osobom w związku ze sprawą wykorzystania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Wśród nich jest czterech urzędników resortu sprawiedliwości i „beneficjent funduszu” ks. Michał O. W ramach Funduszu ośrodkowi „Archipelag” miała zostać przyznana dotacja na kwotę blisko 100 milionów złotych.

- Ks. Michał O. działając wspólnie w porozumieniu z tymi urzędnikami, doprowadził do wypłaty tych środków. Tutaj istotną kwestią jest to, że działali wspólnie i w porozumieniu - poinformował dziś podczas konferencji rzecznik prasowy prok. Przemysław Nowak. Zapowiedział, że będą kierowane wnioski o tymczasowy areszt wobec trzech osób, a zebrany materiał dowodowy będzie analizowany pod kątem uchylenia immunitetu politykom. Powstające na warszawskim Wilanowie centrum terapeutyczne ma na celu pomoc ofiarom przemocy.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję