Reklama

Wiara

Elementarz biblijny

Czym jest sprawiedliwość w Ewangelii?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ust Jezusa słyszymy dziś nieco zagadkowe ostrzeżenie: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. W naszym rozumieniu sprawiedliwość nie może być stopniowana: albo jest, albo jej nie ma. Aby zrozumieć słowa Jezusa, trzeba sięgnąć do objawienia biblijnego. Boża sprawiedliwość w Starym Testamencie mierzy się relacją między postępowaniem Boga a obietnicami Przymierza. Bóg jest wierny danemu słowu. Jeśli lud Izraela przekracza Prawo, zasługuje na karę. Zwycięstwa wojenne Izraela są aktami sprawiedliwości (por. Sdz 5, 11), gdyż są zgodne z obietnicą Bożą. Zbawcze dzieła Boga wyrażają więc Jego sprawiedliwość.

Podobnie jest w Nowym Testamencie, w którym dar wiary jest wymiernym skutkiem sprawiedliwości Bożej, tzn. Jego wierności planowi zbawczemu. Sprawiedliwość ludzka, o której mówi św. Mateusz, polega głównie na praktykowaniu dzieł miłosierdzia. Uczniowie Chrystusa winni w tym względzie przewyższać postawę uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Podobne wymagania stawiała swoim członkom już Reguła Zrzeszenia z Qumran, która porzuciła faryzejski formalizm. „Winni oni wspólnie praktykować prawdę, pokorę, sprawiedliwość, sąd, życzliwą miłość i skromność na wszystkich drogach” (5, 4). Prawda w praktyce oznacza u nich sprawiedliwość opartą na Prawie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Kościele miejsce Prawa Mojżeszowego zajmuje sam Chrystus, uosobienie sprawiedliwości Bożej. Przyjmując chrzest Janowy, Chrystus chce „wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (Mt 3, 15)

Podziel się cytatem

Reklama

Oznacza to, że Jezus, wraz z Janem Chrzcicielem, pragnie poddać się w pełni zbawczemu planowi Ojca. Dlatego stał się „podobnym do ludzi” i „posłusznym aż do śmierci” (Flp 2, 7n). W ujęciu św. Mateusza „być sprawiedliwym” oznacza pełnić wolę Ojca, objawioną przez Jezusa w orędziu o królestwie Bożym.

Reklama

Zwłaszcza w Kazaniu na Górze (por. Mt 5-7) zawarł Ewangelista jakby konstytucję królestwa niebeskiego. Sprawiedliwość oznacza tutaj nie wymóg prawny ani etyczny, lecz nowy sposób życia we wspólnocie uczniów Jezusa.

Podziel się cytatem

Reklama

Oni stają się „sprawiedliwymi” pośród niesprawiedliwego świata, jak pszenica pośród kąkolu. Dlatego rozdział wstępny Kazania na Górze kończy się zachętą samego Jezusa: „Bądźcie więc doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Sprawiedliwość w tym ujęciu nie jest już czymś statycznym, wymierną regułą prawną, lecz zdąża do „doskonałości”, na wzór samego Boga. Musi przewyższać prawne przepisy faryzejskie, aby dać dostęp do królestwa Bożego.

Jeszcze wyraźniej ukaże to Ewangelia wg św. Łukasza. Tutaj sprawiedliwość utożsamia się wprost z osobą Jezusa Chrystusa (por. Łk 23, 47). Sprawiedliwi są też ludzie trwający w posłuszeństwie Bogu, jak Zachariasz i Elżbieta (por. Łk 1, 6), Józef z Arymatei (por. Łk 23, 50) czy setnik Korneliusz (por. Dz 10, 22).

2020-02-11 08:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Verba sacra” – księga mądrości w Siemiatyczach

Niedziela podlaska 46/2014, str. 4

[ TEMATY ]

Biblia

Ks. Adam Płachno

W ramach artystyczno-religijnego projektu „Verba Sacra” w Siemiatyczach miał miejsce wieczór biblijny. Fragmenty Księgi Mądrości ze Starego Testamentu zaprezentowała Halina Łabonarska – aktorka warszawskich teatrów, znana też z wielu ról filmowych. Spotkanie odbyło się w kościele pw. św. Andrzeja Boboli

W komentarzu poprzedzającym prezentację biblijnego tekstu ks. Tomasz Siuda z Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu przybliżył zebranym tę biblijną księgę. Przypomniał, że jest ona ukazaniem i pochwalą sprawiedliwości oraz mądrości zarówno z perspektywy tymczasowej życia ziemskiego, jak i życia wiecznego. Podkreślił, że posiada ona formę dramatu greckiego i była skierowana do szerokiego spektrum odbiorców – wierzących i pogan. Jej przesłanie jest zatem stale aktualne. Podkreśla ono wartość mądrości, będącej też darem Boga, co może być momentem spotkania całego świata. Wyboru prezentowanych tekstów dokonał ks. Bogdan Poniży, wyreżyserował, obecny również w Siemiatyczach, Przemysław Basiński. Oprawę muzyczną spotkania zapewniły Drohiczyńskie Warsztaty Muzyki Liturgicznej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję