Reklama

Wiara

Patron mężczyzn

Św. Józef – patron Kościoła – jest dla katolików wzorem mężczyzny i opiekuna. Patronem mężów, ojców, ludzi noszących brzemię odpowiedzialności za innych. Milczący, tajemniczy cieśla z Nazaretu wciąż inspiruje współczesnych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mąż Maryi i opiekun Pana Jezusa był cieślą. Cieśla nie tylko wykonywał zlecone mu prace, ale czasem także sam przygotowywał potrzebny projekt. W jego warsztacie można było odnaleźć zarówno hebel czy młot, jak i sznur mierniczy, znaczniki czy cyrkle. Zdarzało się także, że sam sadził drzewa i ich doglądał, by potem je ściąć jako materiał potrzebny do wykonania danej pracy.

Cieślę zatrudnię od zaraz

Jego zawód wiązał się z odpowiednim wykształceniem. Nie było ono łatwe do zdobycia. W czasach Dawida i Salomona, gdy wznoszono pałac królewski, a potem świątynię w Jerozolimie, trzeba było prosić króla Tyru o przysłanie ludzi biegłych w pracach ciesielskich. Dopiero z czasem Izraelici posiedli umiejętności potrzebne do wykonywania tego rzemiosła, ale zawsze ten fach wymagał odpowiedniego przygotowania, wiedzy i precyzji. Zgodnie ze zwyczajami panującymi w czasach biblijnych zawód ten przechodził z ojca na syna. Ale dlaczego św. Józefa łączymy z tą profesją? Wyraźnie wspomina o tym fragment Ewangelii według św. Mateusza, który mówi, że mieszkańcy Nazaretu nazwali Jezusa nauczającego w ich synagodze synem cieśli (por. Mt 13, 55). Nazywali i samego Jezusa cieślą, o czym wspomina św. Marek (por. Mk 6, 3).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Specjalista w delegacji

Reklama

Cieśla większość prac wykonywał poza domem. Stąd św. Józef często opuszczał Nazaret, by wykonać powierzone mu zlecenie. A w okolicach Galilei budowano wiele, o czym świadczą choćby pozostałości zabudowań wzniesionych w okolicznym Seforis. W wielu miejscach stawiano domy, sklepy, warsztaty, synagogi. Miasta pokrywała sieć ulic i chodników. Nad chodnikami głównych ulic, jak Cardo czy Decumanus, stawiano zadaszenie. Pewnie też czasem trzeba było podejmować się jakichś napraw czy remontów. W tym czasie trwały również intensywne prace związane z przebudową placu świątynnego. I tam potrzebowano wielu cieśli. Pracy zatem nie brakowało.

Rodzinny interes

Niezależnie od rodzaju i miejsca pracy z pewnością św. Józefowi towarzyszył przy niej Jezus. Skoro i Jego nazywano cieślą, to znaczy, że św. Józef przekazywał Mu swe doświadczenie i zawód. A zatem gdy było to możliwe, zabierał go ze sobą, by najpierw obserwował, a z czasem sam wraz z nim pracował. Pewnie wiele razy pokazywał, jak chwycić dane narzędzie i go użyć, brał w swe dłonie Jego ręce, by prowadzić we właściwym kierunku hebel czy skutecznie uderzyć młotem. Wskazywał, jak posłużyć się cyrklem lub sznurem mierniczym. Wędrówki do pracy i powroty do domu były okazją do rozmowy; dzielenia się doświadczeniem życia, czasem odpowiedzi na zadawane pytania czy pokazywania piękna otaczającego świata. Była i wspólna modlitwa, a towarzyszyły jej zapewne rozmowy o Bogu. Wprawdzie Jezus jako Syn Boży nie potrzebował takiego wprowadzenia w życie i wiarę, ale pokora Boga podejmującego drogę wcielenia wskazuje i sugeruje, że poddał się jej i przeżywał swe dzieciństwo i młodość jak każdy człowiek Jego epoki. Tym samym pozostawił nam przez św. Józefa wzór ojca (choć w przypadku Jezusa – przybranego) i wychowawcy.

Rzemieślnik z sąsiedztwa

Reklama

W Nazarecie wskazuje się dziś grotę nazywaną warsztatem św. Józefa czy domem Świętej Rodziny. Gdy porówna się ją z pozostałościami okazałego domostwa odnalezionego w pobliżu, nie robi ona zbyt wielkiego wrażenia. Jej wygląd sugeruje, że rodzina nie należała do zamożnych. Potwierdza to ofiara składana w dniu oczyszczenia po narodzinach Jezusa: para gołębi lub synogarlic (por. Łk 2, 24). Taką ofiarę składali ludzie ubodzy. Czy oznaczałoby to, że św. Józef nie był zdolnym rzemieślnikiem? Niekoniecznie.

Święty Józef dobrze znał swój fach, skoro jego i Jezusa kojarzono z tym rzemiosłem. Nie zawsze jednak jest tak, że ten, kto dobrze i solidnie pracuje, jest należycie nagrodzony. Do tego nie był on jedynym rzemieślnikiem w okolicy. Ale może jeszcze jedna rzecz. Bóg wybrał człowieka pracującego w pocie czoła, jak każdy inny rzemieślnik, by pokazać, jak bardzo ceni sobie ludzką pracę, codzienność życia. Przez to św. Józef staje się nam bliższy. Nie należy do wąskiej elity specjalistów, choć i ta ma uznanie w oczach Boga, ale jest jednym z wielu. Jest dany jako patron wszystkich: tych, którzy budzą podziw kunsztem wykonanych dzieł, oraz tych, którzy wytwarzają solidne przedmioty codziennego użytku. Jest przy tych, którzy muszą się starać o zapewnienie środków do godziwego życia dla rodziny, i rozumie ich rozterki. Jednocześnie swą osobą przypomina, byśmy darzyli szacunkiem każdą pracę, a przede wszystkim ludzi, którzy ją wykonują.

Mówiący czynami

Świętego Józefa zazwyczaj łączy się z milczeniem. Wprawdzie nie mamy zapisanej na kartach Nowego Testamentu ani jednej jego wypowiedzi, ale nie znaczy to, że nic nie mówił. Skoro był poślubiony Maryi, to nie tylko z Nią rozmawiał, ale wpierw ku Niej skierował słowa oznajmiające o miłości, która zrodziła się w jego sercu, o pragnieniu budowania wspólnego życia, zamieszkaniu pod jednym dachem. Wiele razy rozmawiał z Jezusem. Także ze swymi przyjaciółmi, sąsiadami. Wypowiadał słowa modlitwy nasyconej psalmami. I wcale nie jest też tak, że milczy na kartach Ewangelii. On mówi przez swe czyny. Przemawia decyzjami zrodzonymi z wiary. Wpierw – przez swą wierność zaślubionej Maryi i oblubieńczą troskę o Nią, by w niczym nie naruszyć Jej czci. Potem – przez otwartość na Życie poczęte w Niej z Ducha Świętego – stanął w cieniu wielkiej Tajemnicy Wcielenia. Następnie – gdy z niezwykłą troską i odwagą ratował życie Jezusa przed śmiercią i zagładą. Święty Józef mówił przez codzienność wypełnioną troską o życie powierzonej mu Rodziny. Mówił tęsknotą związaną z poszukiwaniem zagubionego Jezusa. I wszystko tak, by nie przesłonić powierzonego mu Słowa-Jezusa, żadnym swym słowem nie zakryć tego, co najważniejsze. Dlatego odszedł w ciszy i milczeniu.

Spełnił swe zadanie i pozostawił miejsce Jezusowi. Nie otwierał ust, lecz odpowiadał czynami wzorem ojca wiary – Abrahama. Swe powołanie realizował jak solidny rzemieślnik skoncentrowany na wykonaniu powierzonego mu dzieła. Swój testament wypowiedział życiem, postępując wobec Jezusa tak jak św. Jan Chrzciciel: umniejszał się, by Jezus wzrastał (por. J 3, 30).

Autor jest doktorem biblistyki, wykładowcą WSD w Kaliszu

2020-03-10 10:34

Oceń: +13 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Grób Sprawiedliwego

Niedziela świdnicka 33/2018, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Józef

Ks. Zbigniew Chromy

Grób Sprawiedliwego – św. Józefa – w Nazarecie

Grób Sprawiedliwego – św. Józefa – w Nazarecie
W Nazarecie, mieście rodzinnym św. Józefa Cieśli, które w jego czasach liczył najwyżej 300 mieszkańców, obok Sanktuarium Zwiastowania (Domku Maryi, którego „ceglana” część od czasów krzyżowców znajduje się w Loreto), i obok Kościoła wybudowanego na miejscu warsztatu św. Józefa (gdzie Pan Jezus był im poddany, o czym przypomina znajdujący się tam napis: „hic erat subditus illis”), znajduje się klasztor Sióstr Nazaretanek – w odległości ok. 100 metrów. Siostry przybyły do Nazaretu w 1855 r. z Francji. Zakupiły kilka budynków na starym mieście i przystąpiły do budowy własnego klasztoru. Przy czym za część parceli musiały zapłacić trzykrotną cenę, gdyż jak mówiła sprzedająca im tę ziemię tajemnicza niewiasta: „Tu znajduje się grób sprawiedliwego”. Po wypowiedzeniu tych słów niewiasta klęknęła i pocałowała ziemię. Podczas prac budowlanych nagle jeden z robotników wpadł do dziury w ziemi. Kiedy zeszła tam po linie jedna z sióstr, stwierdziła ze względu na przyjemny chłód, że miejsce to będzie się nadawać do trzymania ziemniaków. Na szczęście siostry pokazały to miejsce pewnemu jezuicie, który powiedział: „Jakie ziemniaki, tu są sklepienia bizantyjskie (pochodzące więc z VII wieku n.e.)”. Następnie odkryto tam wiele znalezisk archeologicznych: oprócz dużej sali z łukowym sklepieniem, cysterny, także ołtarz starego kościoła. Wykopaliska kontynuowano w XX wieku i odkryto pozostałości budowli z czasów krzyżowców, a między nimi pozostałości mieszkania z czasów herodiańskich. Kiedy siostry odkryły kamień z posadzki tego mieszkania, okazało się, że poniżej znajduje się jeszcze „coś”, a z otworu wydobywa się intensywny zapach kadzidła, którym wypełniał to miejsce jeszcze przez dwa dni. Tak doszło do okrycia grobu z I wieku, który zachował się w doskonałym stanie, z kamieniem odsuniętym, tak jak to opisują Ewangelie. Biorąc pod uwagę bliskość tego miejsca w stosunku do Kościoła-warsztatu św. Józefa oraz Domku Maryi (czyli Bazyliki Zwiastowania), oraz pamiętając, że dla Żydów kontakt ze zmarłymi oznaczał rytualną nieczystość, grób znaleziony u Sióstr Nazaretanek nie należał z pewnością do jakiegoś Żyda. Jeśli więc pozwolono, by w obrębie miasta (a nie poza nim) znajdował się czyjś grobowiec, osoba ta musiała się cieszyć powszechnym szacunkiem całej społeczności Nazaretu. Tak więc odkryty grób, nazywany przez wieki grobem sprawiedliwego, a pochodzący z I wieku, mógł należeć tylko do jednej osoby, którą Ewangelia wg św. Mateusza nazywa, „mężem sprawiedliwym” – czyli do św. Józefa.
CZYTAJ DALEJ

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Korea Płn. będzie miała pocisk, umożliwiający atak atomowy na USA

2025-09-26 08:46

[ TEMATY ]

Korea Północna

atak atomowy

pocisk balistyczny

Adobe Stock

Korea Północna już wkrótce może wyprodukować nowe pociski nuklearne

Korea Północna już wkrótce może wyprodukować nowe pociski nuklearne

Korea Północna jest na końcowym etapie prac nad międzykontynentalnym pociskiem balistycznym (ICBM) zdolnym przenosić głowice jądrowe i dosięgnąć USA – oświadczył prezydent Korei Południowej Li Dze Mjung. Według niego Pjongjangowi do osiągnięcia celu brakuje opanowania jednej technologii.

– Korea Północna kontynuuje prace nad międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi zdolnymi do przenoszenia głowic atomowych (mogących dotrzeć - PAP) do Stanów Zjednoczonych – powiedział Li w czwartek podczas wizyty na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku, gdzie przebywa w związku z 80. sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję