Reklama

Kościół

Prezydent na trudne czasy

Sytuacja, w której się znaleźliśmy z powodu pandemii, wymaga jak nigdy wcześniej sprawnego państwa, którego wszystkie władze będą w stanie szybko reagować na zagrożenia polityczne, gospodarcze czy społeczne.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy kilka tygodni temu dzieliłem się z Państwem refleksjami na temat wyborów prezydenckich 2020, nie przypuszczałem, że życie – a w zasadzie politycy – dopisze tak sensacyjne, szokujące scenariusze, które będą miały związek z fundamentalnymi kwestiami dla naszego państwa. Postawiono znak zapytania nie tylko przed terminem przeprowadzenia wyborów, ale i przed aktem wyborczym jako takim. W konsekwencji zaistniało realne ryzyko, że po 6 sierpnia br., kiedy upływa aktualna kadencja prezydenta Andrzeja Dudy, nie będziemy mieli głowy państwa, lecz współczesne bezkrólewie, oznaczające chaos polityczny z największymi, najgroźniejszymi i nie do oszacowania konsekwencjami dla Polski.

Wobec słabości własnej kandydatki na urząd prezydenta RP Platforma Obywatelska zmieniła scenariusz prowadzenia kampanii – skupiono się nie na wyborach, a na dążeniu do rozchwiania sytuacji politycznej. Zaskakująco i niezrozumiale dołączył do tworzenia chaosu Jarosław Gowin, czym podważył de facto działania własnej koalicji w realizacji wyborów, co mogło doprowadzić nie tylko do odłożenia wyborów prezydenckich, ale nawet do rozbicia koalicji rządzącej; konsekwencją tego mogły być upadek rządu, konieczność rozpisania wyborów parlamentarnych oraz największy kryzys polityczny w III RP. Dzięki szczęściu i rozsądkowi polityków Zjednoczonej Prawicy kryzys wewnętrzny został pokonany, a wypracowana kompromisowa propozycja zmiany terminu wyborów z zachowaniem trybu korespondencyjnego nie tylko gwarantuje wypełnienie zapisów Konstytucji RP, ale też stabilizuje sytuację polityczną w kraju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prawo i Sprawiedliwość po wygranych wyborach w 2015 r. nie ukrywało, że myśli o dwóch-trzech kadencjach. Zdaniem polityków tej partii, tyle potrzeba na wprowadzenie w życie realnych trwałych zmian, które w zauważalnym stopniu poprawią życie Polaków. To niezbędny okres do zmiany globalnej pozycji Polski. Reelekcja Andrzeja Dudy dałaby zdecydowanie większą szansę na realizację tego celu. Sytuacja, w której się znaleźliśmy z powodu pandemii, wymaga jak nigdy wcześniej sprawnego państwa, którego wszystkie władze będą w stanie szybko reagować na zagrożenia polityczne, gospodarcze czy społeczne. Chodzi nie tylko o niesienie pomocy, ale też o skuteczne działanie w obszarach wewnętrznym i międzynarodowym, o zapewnienie krajowi pełnego bezpieczeństwa. Władze państwa muszą być zdolne do kontynuacji naszych prac w Grupie Wyszehradzkiej, której od lipca br. będziemy przewodniczyć, kontynuacji projektu Inicjatywy Trójmorza, negocjacji budżetu Unii Europejskiej i wielu innych ważnych działań.

Reklama

W przypadku wyborów prezydenckich najlepiej widać, że są one nie tylko aktem formalnej decyzji podejmowanej przez obywateli, ale też fundamentalnym prawem każdej osoby uprawnionej do głosowania w celu wyłonienia głowy państwa. To zapewnia i gwarantuje nam Konstytucja RP w art. 4. Z tego właśnie powodu wybory prezydenckie są bezpośrednie i w wyjątkowo silny sposób czynią mandat do pełnienia urzędu głowy państwa najtrwalszym spośród innych wybieralnych urzędników państwowych.

Wybory prezydenckie są aktem koniecznym. Zapisy w konstytucji gwarantujące ich przeprowadzenie to prawo nadrzędne. Nasze głosowanie jest fundamentalnym prawem obywatelskim, a każdy, kto to prawo chce złamać, występuje przeciw państwu i jego obywatelom. Wybór głowy państwa nie może być zatem odkładany ad Kalendas Graecas, ponieważ niezbędna jest elekcja prezydenta, który wzmacnia działania rządu.

Polska potrzebuje prezydenta na trudne czasy, który będzie miał propozycje restartu gospodarczego, odważnego nie tylko w politycznych deklaracjach, ale i w realnych działaniach. Prezydenta z wizją i umiejętnością jej realizacji, osoby budzącej zaufanie i dającej swoim zachowaniem i działaniem przykład społeczeństwu.

2020-05-12 12:32

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Andrzej Duda wręczył Nagrody Prezydenta RP „Dla Dobra Wspólnego”

Andrzej Duda z Pierwszą Damą uczestniczyli w gali finałowej IV edycji Nagrody Prezydenta RP „Dla Dobra Wspólnego”

W Teatrze Narodowym w Warszawie Andrzej Duda wręczył dyplomy i statuetki nominowanym w czterech kategoriach. Prezydencka Nagroda „Dla Dobra Wspólnego” służy promocji postaw, działań i projektów obywatelskich na rzecz dobra wspólnego. Ma honorować szczególnie zaangażowane osoby, organizacje pozarządowe i wartościowe przedsięwzięcia społeczne budujące wspólnotę obywatelską.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

"DGP": Tabletka "dzień po" z apteki nie dla małoletnich

2024-05-07 07:35

[ TEMATY ]

leki

moakets/PIXABAY

Dlaczego lekarze mogą przepisać pigułkę "dzień po" tylko za zgodą rodzica, a aptekarze nie? Ci ostatni nie zamierzają ryzykować – pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

"Do wczoraj do wojewódzkich oddziałów NFZ wpłynęło 16 wniosków o przystąpienie do pilotażu przepisywania antykoncepcji awaryjnej w aptekach. Chodzi o tzw. tabletkę +dzień po+ zawierającą hamujący lub opóźniający owulację, a przez to niedopuszczający do zapłodnienia, octan uliprystalu. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie pilotażu można je składać od 1 maja, ale odzew jest jak na razie nikły" - informuje "DGP".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję