Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Na ratunek drewnianej konstrukcji

Drewniany, zabytkowy kościółek św. Marka w Rodakach, znajdujący się na Szlaku Architektury Drewnianej jest szczególnie bliski mieszkańcom parafii.

Niedziela sosnowiecka 27/2020, str. V

[ TEMATY ]

fumigacja

konserwacja

kościół drewniany

Radosław Karolczyk

Niecodzienny widok - fumigacja kościółka

Niecodzienny widok - fumigacja kościółka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwłaszcza Halina Ładoń – radna gminy Klucze, mieszkanka Rodaków dołożyła wielu starań, by kościółek był wizytówką parafii. 14 lat temu świątynia przeszła kapitalny remont, ale nie udało się wyeliminować odwiecznego wroga drewna – korników. A wiadomo, że te owady potrafią zniweczyć najpiękniejsze dzieła. Dlatego zdecydowano się, by kościół św. Marka poddać nowatorskiej metodzie renowacji, a mianowicie fumigacji, czyli eliminacji szkodników za pomocą specjalnego gazu. Oczywiście nie było to łatwe przedsięwzięcie, bo jego koszt wynosi 100 tys. zł. Na przeprowadzenie prac remontowych, po wielu miesiącach starań, parafia Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Rodakach otrzymała potrzebne dofinansowanie. Fundusze pochodzą z dwóch źródeł: 50 tys. zł wspólnota otrzymała z Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie ze środków przeznaczanych na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków, położonych na obszarze województwa małopolskiego, a drugą część – 50 tys. zł – przekazał Urząd Gminy Klucze, w ramach konkursu również na prace konserwatorskie przy zabytkach wpisanych do rejestru.

– Zabieg fumigacji, czyli chemicznego eliminowania szkodników, które drążą kanaliki w drewnianym budynku zabytkowego kościoła przeprowadziła w dniach od 3 do 15 czerwca firma DREVPOL z Mińska Mazowieckiego. Do fumigacji zastosowano silnie trujący fosforowodór. Przeprowadzone gazowanie poprzedzone zostało doszczelnieniem kościółka specjalną gazoszczelną folią. Jak twierdzą specjaliści wykonujący te prace, fumigacja jest zabiegiem, który w stu procentach likwiduje wszystkie szkodniki we wszystkich stadiach ich rozwoju – powiedziała radna gminy Klucze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według informacji przekazanych przez wykonawcę, gaz w ciągu pierwszych trzech dni osiąga wysokie trujące stężenie, po czym w następnej fazie rozkłada się. Po całkowitym odwietrzeniu kościółka, firma przystąpi do drugiego etapu. Będzie to gruntowna impregnacja owadobójcza wszystkich elementów całego kościółka z zewnątrz i wewnątrz odpowiednim preparatem.

Koszt przedsięwzięcia wynosi 100 tys. zł.

Podziel się cytatem

Drewniany kościółek w formie do dziś istniejącej został zbudowany ok. 1601 r. Należy jednak przypuszczać, na podstawie analizy architektonicznej, że część ołtarzowa jest starsza. Całość ma 14 m długości, szerokość prezbiterium wynosi 5,5 m. Od północy znajduje się zakrystia i otwarte soboty, czyli zadaszenia. Budowla została w 2001 r. wpisana na listę zabytkowych obiektów drewnianych i włączona do Małopolskiego Szlaku Architektury Drewnianej. Wewnątrz świątyni godne uwagi są: późnobarokowy ołtarz główny z obrazem św. Marka, krucyfiksy z wczesnego i późnego baroku, rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z XVII wieku i wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem. W przeszłości powoływano komitety opiekuńcze, które pozyskiwały środki i wykonywały prace remontowe w kościele i jego otoczeniu. Datą szczególną w historii kościółka jest marzec 1928 r., kiedy we wsi wybuchł wielki pożar. Spłonęły wszystkie drewniane, kryte słomą chaty. Ocalenie z pożogi drewnianej świątyni uznano za cudowne wydarzenie. W 2006 r. przeprowadzono kapitalny remont świątyni. Wymieniono belki konstrukcji, wykonano solidne podstawy, betonowe stopy, ławę fundamentową, w środku kościółka wykonano wylewkę na całej powierzchni wymieniono belki podwalinowe, gonty i odbudowano wieżyczkę na dachu.

2020-06-30 12:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jeden z cenniejszych

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 4/2023, str. I

[ TEMATY ]

konserwacja

Karolina Krasowska

– Chcemy odsłonić prezbiterium i przywrócić mu pierwotny wygląd – mówi proboszcz ks. Antoni Trzyna

– Chcemy odsłonić prezbiterium i przywrócić mu pierwotny wygląd – mówi proboszcz ks. Antoni Trzyna

Zakończono badania konserwatorskie we wnętrzu gotyckiego kościoła w Przybymierzu.

Kościół filialny Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Przybymierzu jest jednym z sześciu kościołów należących do parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Drągowinie. Świątynia wraz z jej wyposażeniem i wystrojem jest zaliczana do cenniejszych zabytków sztuki sakralnej w naszym regionie. Na początku roku wykonano w niej badania odkrywkowe w związku z planowanymi pracami remontowymi. W wyniku badań natrafiono na malowane dekoracje roślinne i geometryczne oraz wymalowania w gamie ugrów, błękitów, żółci i bieli. Malowidła odkryto m.in. w kilku miejscach w prezbiterium. – Dawniej prezbiterium było wymalowane w trójwymiarze. Robiło to wrażenie, jakby ołtarz był drewniany, a to były po prostu malowidła. Natomiast w centrum prezbiterium wisiał obraz Matki Bożej, która patronuje tej świątyni. Chcemy odsłonić prezbiterium i przywrócić mu pierwotny wygląd oraz, by odrestaurowany obraz ze sceną Wniebowzięcia Maryi wrócił na swoje dawne miejsce – mówi ks. Antoni Trzyna, proboszcz parafii w Drągowinie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Siejba Słowa na Peryferiach. Głos prawdy w erze dezinformacji

2024-04-29 08:46

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Ignacy Dec

siejba słowa na peryferiach

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Siejba słowa na peryferiach

Siejba słowa na peryferiach

"Życzę, aby Czytelnicy tych codziennych sentencji znaleźli coś dla siebie, co ich przybliży do Pana Boga i drugiego człowieka" – napisał bp Ignacy Dec w siódmym tomiku Siejby Słowa na Peryferiach.

W najnowszej publikacji bp Ignacy Dec zbiera swoje refleksje i myśli, które regularnie publikuje w przestrzeni medialnej, głównie na popularnej Platformie X, dawniej znanej jako Twitter. Siódmy już tom serii prezentuje Twitty z roku 2023, ukazujące się w postaci cyfrowej, a teraz zebrane i opublikowane w wersji papierowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję