Z racji tego, że sprawa jest wyjątkowa i nagłośniona, zwłaszcza we Włoszech, uznałem, że powinienem o niej napisać. Chodzi o rezygnację kard. Giovanniego
Angelo Becciu z funkcji szefa Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i pozbawienie go praw wynikających z godności kardynalskiej, którą stosunkowo niedawno został obdarzony przez papieża Franciszka. Na samego kardynała spadło to jak grom z jasnego nieba. Szedł on 24 września wieczorem na rutynową audiencję do Ojca Świętego i usłyszał na niej, że papież nie ma już do niego zaufania i chce, żeby zrezygnował z pełnionych funkcji.
Kardynał Becciu, duchowny z włoskiej Sardynii, od początku pontyfikatu Franciszka uchodził za jednego z jego najbliższych współpracowników. Mówiono nawet o przyjaźni między nimi. Bez wątpienia papież musiał mieć bardzo poważne powody, skoro podjął decyzję o odsunięciu duchownego. Media dopatrują się ich w nieprawidłowościach w zarządzaniu finansami (chodzi o ryzykowne inwestycje), przewijają się zarzuty nepotyzmu względem swoich braci i zatajania informacji przed papieżem. Wszystko z czasów, gdy Becciu pracował na wysokim stanowisku w Sekretariacie Stanu. Sprawę ma wyjaśnić watykański trybunał, a sam kard. Becciu utrzymuje, że jest niewinny i zapowiada, że tego dowiedzie. Przysięga, że papieża nigdy nie zdradził. Włoska opinia publiczna natomiast jest w sprawie kardynała podzielona. Są tacy, którzy odsądzają go od czci, i tacy, którzy stają za nim murem.
Papież Franciszek musiał mieć bardzo poważne powody, aby odsunąć kardynała od pełnionych przez niego funkcji. Pokazał tym samym, że w zarządzaniu Kościołem i w realizacji misji reformy Kurii Watykańskiej nie staną mu na przeszkodzie żadne, nawet najbliższe osobiste relacje. Ojciec Święty podejmuje decyzje bez pośpiechu – o sprawie kard. Becciu pisano już od kilku miesięcy – ale w sposób zdecydowany. Kardynałowi Becciu należy zaś życzyć, aby oczyścił się z zarzutów, które stawiają mu jego najzagorzalsi wrogowie.
To sam Chrystus jest źródłem siły wierności dla osób konsekrowanych, zarówno w kontemplacji, jak i w zaangażowaniu apostolskim - powiedział Papież na audiencji dla czterech zgromadzeń zakonnych. Przypomniał też, że tysiącletnie doświadczenie Kościoła wskazuje środki, dzięki którym można czerpać z tego bogactwa. Są to: asceza, sakramenty, bliskość z Bogiem i z Jego Słowem, dążenie „do tego, co w górze”.
Leon XIV zauważył, że ludzie, których horyzont ogranicza się wyłącznie do spraw tego świata mogliby twierdzić, że taka postawa to „spirytualizm”. Łatwo jednak można temu zaprzeczyć, wskazując na to, co przez wieki robiły i nadal robią osoby konsekrowane. Wyruszały na misję w bardzo trudnych czasach. Pochylały się nad moralną i materialną nędzą w najbardziej opuszczonych środowiskach społecznych. Potrafiły być blisko potrzebujących, godziły się ryzykować życie, aż do jego utraty, stając się ofiarami brutalnej przemocy w czasach wojny.
Rok temu biskup Jacek Kiciński zachęcił, aby w Garnierówce powstała kaplica, dziś ją poświęcił. W Głębowicach powstała kaplica św. ojca Pio, która będzie służyć wiernym parafii oraz tym, którzy przyjadą na rekolekcje czy na inne aktywności duchowe.
Uroczystość poświęcenia kaplicy przypadła na wieczór przed liturgicznym wspomnieniem św. ojca Pio. - Wśród propozycji było wielu świętych karmelitańskich, ale chcieliśmy w pewien sposób podziękować naszemu księdzu proboszczowi, ponieważ w tym roku mija 30 lat od momentu, kiedy ks. Jarosław Olejnik przybył do Głębowic. Postanowiliśmy, że kaplica będzie imienia patrona urodzin naszego księdza, czyli św. ojciec Pio - mówi Anna Lis.
Relikwie św. Maurycego zostały wprowadzone do kościoła w uroczystej procesji.
Wprowadzenie relikwii patrona, koncert zespołu Arka Noego, list prezydenta RP Karola Nawrockiego - parafia św. Maurycego we Wrocławiu zainaugurowała Rok Jubileuszowy 800-lecia.
Do świątyni uroczyście wprowadzono relikwie patrona św. Maurycego, a Eucharystii przewodniczył abp Tomasz Peta, metropolita Astany, stolicy Kazachstanu. – „Jesteśmy chrześcijanami i grzechem bałwochwalstwa mazać się nie możemy. Do wojny za potrzeby Rzeczpospolitej zawsze nas gotowymi znajdziesz, cesarzu, zawsze posłusznymi nad wszystkich, ale do czci bałwanów skłonić nas nie potrafisz” – te słowa św. Maurycego przed jego męczeńską śmiercią przytoczył proboszcz parafii ks. kanonik Janusz Gorczyca. Przybliżył sylwetkę św. patrona i historię parafii św. Maurycego, jednej z najstarszych parafii Wrocławia po katedrze św. Jana Chrzciciela i kościele św. Wojciecha. – Maurycy urasta nam na opatrznościowego świętego, a jego przesłanie zdaje się być bardzo aktualne i potrzebne dla nas ludzi XXI wieku – podkreślał ks. Gorczyca. Wskazywał, że św. Maurycy jako żołnierz wierny cesarzowi, a jednocześnie posiadający głębokie morale, przez wieki był czczony na dworach cesarskich, królewskich jako żołnierz z zasadami, za które nie zawahał się oddać życia. – Niech ta uroczystość rozbudzi w nas na nowo odwagę i dumę z tego, że jesteśmy Polakami, a jednocześnie członkami wielkiej europejskiej rodziny narodów, które, jak przed wiekami, tak i dziś czerpią z najczystszych źródeł wartości i moralnych zasad. Oby zdolne były zachować swoją tożsamość i zachować jedność w różnorodności – mówił kapłan.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.