Kiedy w listopadzie wspominamy Wszystkich Świętych, Cisi mają jeszcze jeden bardzo ważny powód do świętowania – rocznicę powołania. A w tym roku jest ona szczególna, bo 70.
Podwójny wymiar leczenia
– Za historyczną datę powstania Cichych Pracowników Krzyża uważa się 1 listopada 1950 r. Jest to data, która porządkuje życie pierwszej wspólnoty, założonej przez ks. Luigi Novarese – mówi s. Małgorzata Malska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Nasz założyciel jako młody chłopiec po niefortunnym upadku zachorował na gruźlicę kości, która w ówczesnych czasach była chorobą nieuleczalną i prowadziła do śmierci. W wieku 9 lat został jednak cudownie uzdrowiony przez wstawiennictwo Matki Bożej. Za każdym darem idzie jakieś zobowiązanie. On pragnął poświęcić swoje życie chorym, dlatego po wcześniejszym rozeznaniu, wybrał drogę kapłańską w służbie osobom chorym i niepełnosprawnym, a nie drogę lekarza medycyny, lekarza ciał. Ale jak pokazuje historia, w charyzmacie założyciela wspólnota Cichych Pracowników Krzyża umiała dowartościować podwójny wymiar leczenia – zarówno duszy, jak i ciała. Bardzo ważną rzeczą jest również fakt, że Cisi Pracownicy Krzyża wyłonili się z wcześniejszego dzieła założonego przez Novarese, którym było Centrum Ochotników Cierpienia. Wówczas wyłoniła się grupa osób, która chciała się całkowicie poświęcić w służbie Bogu przez ofiarowanie swojego życia Maryi w służbie chorym i niepełnosprawnym – dodaje przełożona Cichych Pracowników Krzyża z Głogowa.
Osoba niepełnosprawna nie jest wykluczona z Kościoła i ze społeczeństwa, bo mimo swojej choroby i swojej niepełnosprawności może ofiarować siebie i modlitwę.
Nadprzyrodzone narzędzia
Reklama
Członkami Stowarzyszenia są duchowni i świeccy, którzy całkowicie poświęcili się Bogu oraz pragną świadczyć o swej pełnej i głębokiej komunii z Chrystusem, udzielając wsparcia osobom cierpiącym. – W założeniu Cichych Pracowników Krzyża i nieodzownie Centrum Ochotników Cierpienia jest modlitwa za Ojca Świętego, za nawrócenie grzeszników, zadośćuczynienie za grzechy oraz modlitwa wynagradzająca i ofiarowanie swojego cierpienia. Błogosławiony Luigi Novarese widział w osobach chorych i niepełnosprawnych nie przedmioty opieki, ale podmioty działania. Uważał, że osoba niepełnosprawna nie jest wykluczona z Kościoła i ze społeczeństwa, bo pomimo swojej choroby i niepełnosprawności może ofiarować siebie i modlitwę. Uważał to za dwa nadprzyrodzone narzędzia. Mimo niewidoczności swojego działania mogą oni oddać Panu Bogu to, co mają najcenniejszego, czyli dar czasu, którym jest modlitwa, i dar swojego cierpienia – mówi s. Małgorzata Malska. Dodaje, że inspiracją i myślą przewodnią bł. Luigiego w powołaniu do życia Stowarzyszenia stały się wezwania do modlitwy i pokuty, skierowane przez Najświętszą Maryję Pannę w Lourdes i w Fatimie. – Dzisiaj jesteśmy kontynuatorami i chcemy być jak najbardziej wiernymi korzeni naszego założyciela. Przesłania z Lourdes i Fatimy są dla nas bardzo cenne, bo wpisują się w działania Centrum Ochotników Cierpienia, czyli grup osób świeckich, w których obecnie w Polsce zrzeszają ok. 3 tys. osób – dodaje przełożona.
Światło w tunelu
Cisi Pracownicy Krzyża w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej szczególne miejsce znaleźli w Głogowie, gdzie w 2003 r. został otwarty Dom „Uzdrowienie Chorych”. – To nie tylko ośrodek, w którym chcemy promować zdrowie fizyczne przez profesjonalną rehabilitację, ale właśnie przez doświadczenie duchowe, które dla nas jest tak cenne. Dzisiaj w świecie tak bardzo dotkniętym przez pandemię, potrzebujemy nadziei i światła w tunelu – Pana Boga, który rozświetla naszą drogę, który daję nam świadomość, że cokolwiek by się nie działo, to On zawsze jest – mówi s. Malska. – Dzisiaj nasza działalność też jest zawieszona, tak jak działalność wszystkich ośrodków, więc zostaje nam kontakt z naszymi grupami i osobami, które są bliskie naszemu domowi, przez nowe środki komunikacji, czyli przez Internet i stronę internetową. Myślę, że dzisiaj w kontekście, w którym rozmawiamy, nie można nie wspomnieć tak bardzo dla nas bolesnej utraty śp. ks. Janusza Malskiego, który zmarł 5 października, we wspomnienie św. Siostry Faustyny. Trzeba mu oddać duże zaangażowanie w powstanie i rozwój tego Domu, a także w rozwój dzieł, które uobecnia wspólnota Cichych Pracowników Krzyża.
Za historyczną datę powstania Cichych Pracowników Krzyża uważa się 1 listopada 1950 r.
Dzieła służby i miłości
W Domu Cichych Pracowników Krzyża w Głogowie w normalnym okresie regularnie odbywają się turnusy rehabilitacyjne i rekolekcje. Duchowym opiekunem tego miejsca i ustanowionym przez biskupa diecezjalnego jest ks. Radosław Horbatowski. Jak mówi s. Malska, głogowska wspólnota rozwija się. Powstają nowe dzieła służby i miłości w stosunku do osób niepełnosprawnych. W 2017 r. powstało integracyjne przedszkole dla dzieci zdrowych i niepełnosprawnych „Wyspa skarbów”, gdzie najmłodsi otrzymują rehabilitację, edukację i zabawę w jednym miejscu. Rok później dla 30 osób zostały otwarte Warsztaty Terapii Zajęciowej „Przystań”, bardzo ważna inicjatywa, zapewniająca dodatkowy rozwój dorosłym niepełnosprawnym i mająca ich przygotować do wyjścia na otwarty rynek pracy. W Domu „Uzdrowienie Chorych” działa również Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Samarytanin”, świadczący rehabilitację medyczną skierowaną do dzieci i osób dorosłych z miasta Głogowa. Głogowscy Cisi wydają dwumiesięcznik „Kotwica”, mają swoją stronę internetową, prowadzą hipoterapię dla dzieci i dla dorosłych. To tylko niektóre dzieła, a jest ich znacznie więcej. Wspólnota w Głogowie liczy 5 sióstr. – Dziękujemy Panu Bogu za dar dobrej kadry, z którą nawiązujemy dobre relacje pracownicze. To sprawia, że wspólnota jako Cichych Pracowników Krzyża może być tak obecna zarówno w Polsce, jak i na terenie Głogowa i powiatu głogowskiego – kończy s. Małgorzata Malska.