Szopki trafiają czasowo do Szańca dzięki współpracy z kustosz Małgorzatą Niechaj – kierowniczką Oddziału Celestat z Filiami: Barbakan i Mury Obronne Muzeum Krakowa, a prywatnie pochodzącą z Szańca i związaną z rodzinną miejscowością.
Jak będzie w tym roku, czas i najbliższe tygodnie pokażą. – Piękne szopki w Szańcu dzięki życzliwości pani kustosz, to już nasza lokalna tradycja, pomagająca odkrywać piękno obyczaju świąt Bożego Narodzenia – mówi Niedzieli ks. proboszcz Marek Tazbir.
W Szańcu odbyły się trzy wystawy szopek ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, a także pochodzących od szopkarzy prywatnych. Były one prezentowane każdorazowo ok. miesiąca, na przełomie lutego i marca, z dodatkowymi planszami o historii szopkarstwa, rodów szopkarskich oraz tradycji wpisanej na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego w 2014 r. oraz Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO w 2018 r.
I tak w 2015 r. pokazano 20 szopek, w 2017 – 45 szopek, w 2019 – 20 eksponatów. Przed rokiem, czyli w 2019 w kościele była prezentowana szopka krakowska autorstwa Zbigniewa Zymana (ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, wykonana w 2015 roku), która zdobyła I nagrodę w 73. Konkursie Szopek Krakowskich.
Szopkarze – depozytariusze tradycji
Reklama
Szopkarstwo krakowskie łączy wiedzę i umiejętności wykonywania specyficznych szopek oraz związanych z nimi tradycji dotyczących obchodów świąt Bożego Narodzenia w Krakowie. – Są one przekazywane z pokolenia na pokolenie zarówno w rodzinach, jak i w relacji uczeń – mistrz, podczas pokazów i warsztatów – wyjaśnia M. Niechaj.
Tradycja trwa nieprzerwanie od XIX wieku, ale także ulega modyfikacjom pod wpływem zmieniającej się rzeczywistości. Środowisko krakowskich twórców – depozytariuszy niematerialnego dziedzictwa, stanowią przedstawiciele różnych środowisk, zawodów i profesji, dzieci i dorośli – mieszkańcy Krakowa, okolic, innych miast Polski, także uczestnicy z zagranicy.
Inspiracja przestrzenią i architekturą
Tradycja zrodzona na przedmieściach Krakowa w XIX w. czerpie inspirację z lokalnej przestrzeni kulturowej – głównie architektury Starego Miasta, wpisanego w 1978 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Twórcami są osoby zamieszkałe w Krakowie i jego okolicach, ale również w innych miastach w Polsce, poza granicami kraju, a nawet kontynentu. W 1937 r. został zainicjowany konkurs w celu ochrony tradycji, przerwany w okresie II wojny światowej. Od 1945 r. organizowany jest cyklicznie, a od 1946 r. czuwa nad nim Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Szopka krakowska przyciąga i olśniewa – tajemnicą, wiarą zintegrowaną z legendą, zachętą, aby przenieść się w inny wymiar, z najważniejszą w niej sceną – Bożego Narodzenia.
Podziel się cytatem
Reklama
– W pierwszy czwartek grudnia twórcy prezentują swoje dzieła przy pomniku Adama Mickiewicza na Rynku Głównym. Spotyka się wtedy blisko 200 artystów, także zza granicy. W tym wydarzeniu uczestniczą krakowianie oraz liczni turyści, którzy specjalnie przyjeżdżają wówczas do Krakowa – opowiada M. Niechaj. Przynoszenie szopek i ustawianie ich na stopniach pomnika jest zwieńczeniem kilkumiesięcznej, a czasami nawet kilkuletniej pracy. Najpierw szopki prezentowane są na Rynku Głównym, a później na wystawie pokonkursowej w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa.
Jak informują Artur Prędki i Tomasz Mierzwa ze Stowarzyszenia Miłośników Szańca, współprowadzącego muzeum, szopki okazały się prawdziwym hitem i elementem przyciągającym turystów.– Kuracjusze z Buska-Zdroju, prywatne osoby, szkoły (bo zwykle szopki prezentowano podczas ferii) – jednego roku same szopki obejrzało ok. tysiąca osób, co potwierdzają wpisy gości – mówią.
Bo szopka krakowska przyciąga i olśniewa – tajemnicą, wiarą zintegrowaną z legendą, zachętą, aby przenieść się w inny wymiar, z najważniejszą w niej sceną – Bożego Narodzenia. Oby w tym roku szopki trafiły znów do Szańca.
Laureaci i wyróżnieni w tegorocznej edycji Duchackiego Konkursu Szopki Krakowskiej „Kraków Panu Bogu i światu”
Nagrodzone i wyróżnione szopki miały w sobie coś niepowtarzalnego – stwierdził w rozmowie z Niedzielą ks. Bartłomiej Gzella, zmartwychwstaniec, proboszcz parafii Zmartwychwstania Pańskiego na Woli Duchackiej w Krakowie.
To już tradycja, że w oczekiwanie na Boże Narodzenie organizatorzy Duchackiego Konkursu Szopki Krakowskiej „Kraków Panu Bogu i światu” wpisują wykonywanie szopek. Reprezentujący organizatorów – Stowarzyszenie Przyjaciół Woli Duchackiej, Klub Wola Duchacka – Wschód i parafię Zmartwychwstania Pańskiego – Jaro Gawlik (zaangażowany w organizację konkursu od pierwszej edycji) przypomniał, że ideą projektu, realizowanego po raz 12., jest zainteresowanie tworzeniem szopek, motywowanie do ich wykonywania zarówno dzieci, młodzież, jak też całe rodziny. Konkurs poprzedzają warsztaty realizowane w tym roku on-line – poinformował Gawlik i dodał: – Poprowadzili je związani z krakowskim szopkarstwem instruktorzy Anna Binder i Jakub Zawadziński, którzy przekazywali praktyczne uwagi, jak wykonać szopkę.
Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową,
czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.
W ciągu
wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada
VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha,
Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą
do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd
Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści (
por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także
rozważa Jego Mękę.
To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia
palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił
się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja
wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie
starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana
Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co
poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę
i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go
w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy.
Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania),
gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła
się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela
Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki
Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do
liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej
wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły,
dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka)
. Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały
rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono
ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy
Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę
Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy
zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania
więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?).
Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę
Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje),
gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej
o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła.
Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się
opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza -
Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał
kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał
do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować,
iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła
przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi
w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu,
nadziejo nasza!".
Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano
Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję
do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka.
Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi)
nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził,
to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także
gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem
wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia
dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według
naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy
połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają
najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo
Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników.
Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty
w obrzędzie Środy Popielcowej.
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas
coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby
nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: "
Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą -
ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza
w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego
i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata
i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej,
aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może
obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać
do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z
krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach
ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób.
A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie
daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy
zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
Jak co roku w okresie Triduum Paschalnego w całej Francji przyjmie chrzest, a wraz z nim I komunię świętą i bierzmowanie kilkanaście tysięcy dorosłych i dorastającej młodzieży. W tym roku będzie to odpowiednio ponad 10,3 tys. tych pierwszych i przeszło 7,4 tys. tych drugich, co oznacza kolejny rekord w tym zakresie. W ubiegłym roku, który też znacznie przewyższał poprzedni, udzielono wprawdzie o 5 tys. chrztów mniej, ale było to o ponad 30 proc. więcej niż w 2023 roku.
W nawiązaniu do tych wskaźników i w obliczu tak znacznego przyrostu liczby katechumenów redakcje tygodnika „Famille Chrétienne” i portalu Aleteia przeprowadziły własne badania tego zjawiska. Chodziło o znalezienie odpowiedzi na takie pytania, jak m.in. profil nowo ochrzczonych, ich droga do wiary i oczekiwania od Kościoła.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.