Reklama

Zdrowie

Medycyna ma leczyć, nie zabijać

Opieka i leczenie wszystkich dzieci, również tych ciężej chorych, oznaczają zmianę obyczajów, a także otwarcie ku nowoczesnej medycynie – przekonuje prof. Andrzej Kochański, jeden z najwybitniejszych specjalistów genetyki klinicznej.

Niedziela Ogólnopolska 7/2021, str. 26-27

Artur Stelmasiak

Prof. Andrzej Kochański

Prof. Andrzej Kochański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Jak Pan Profesor przyjął wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który oznacza koniec aborcji eugenicznej w Polsce?

Prof. Andrzej Kochański: Orzeczenie Trybunału i jego publikacja przejdą do historii. To jest przełom dla medycyny, bo brak aborcji eugenicznej oznacza, że mamy przede wszystkim leczyć, towarzyszyć i opiekować się chorymi. Nie możemy uciekać od problemu niepełnosprawności.

Czyli powrót do etyki Hipokratesa, który ponad 2 tys. lat temu wskazał, że „spędzanie płodu” jest niegodne medyka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wracamy do źródeł medycyny. Mamy już ochronę prawną tego małego człowieka, który rozwija się w łonie matki, i każdy lekarz będzie zobowiązany do jego leczenia. Wracamy do klasycznej medycyny, której celem jest pochylenie się nad każdym cierpiącym – bez względu na stan jego zdrowia i na wiek. To jakby powrót dobrego Samarytanina.

Czy teraz pacjentem będzie człowiek od poczęcia?

Tak, to jest mały pacjent, który wymaga od lekarzy szczególnej wiedzy i umiejętności. Niestety, dotychczas nie zawsze był on traktowany z należną mu godnością i troską. Opieka i leczenie wszystkich dzieci, również tych ciężej chorych, oznaczają zmianę obyczajów, a także otwarcie ku nowoczesnej medycynie, która nie ogranicza zainteresowania wyłącznie do matki dziecka.

Reklama

Kilka lat temu Pan Profesor tłumaczył, że eugenika hamuje rozwój medycyny. Na ile orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może to zmienić?

Na pewno nie stanie się to dziś i nie jutro, ale za kilka lat mamy szansę zostać liderami w medycynie prenatalnej. Lekarze będą musieli leczyć także ciężko chore dzieci przed narodzeniem. Mam nadzieję, że znajdą się pieniądze np. na badania nad terapią genową, komórkami macierzystymi i na dalszy rozwój bardzo dobrej polskiej kardiochirurgii dziecięcej. Ufam, że pediatria i polska neonatologia będą się znakomicie rozwijać, a skorzystają na tym wszystkie polskie dzieci. Historia pokazuje, że postęp medyczny także w fazie prenatalnej jest możliwy, a najlepszym tego przykładem jest kardiochirurgia. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wady serca u dzieci przed narodzeniem były uznawane za wady letalne, a dziś takich małych pacjentów skutecznie leczymy. Zmiana prawa w Polsce jest wielką szansą na innowacyjność zwłaszcza tych dziedzin medycyny, które w innych krajach z wiadomych względów zupełnie zostały zaniedbane.

Powiedzmy otwarcie: nie rozwijają się, bo lekarze zamiast leczyć, zabijają swoich pacjentów.

Reklama

Aborcja to ucieczka przed wyzwaniem, rezygnacja z ludzkich wysiłków i naukowej wiedzy. Z punktu widzenia medycznego aborcja jest ślepą uliczką. Mamy 2021 r., nie możemy więc myśleć kategoriami lekarzy pracujących na początku XX wieku. Jeżeli uciekamy przed medycznymi wyzwaniami, to nauki medyczne się nie rozwijają, stoimy w miejscu. Gdyby medycyna cofała się przed wszystkimi trudnymi wyzwaniami, to nie byłoby postępu. Popatrzmy na szczepionki mRNA, nad którymi pracowano od prawie trzydziestu lat. Pandemia stała się wielkim globalnym wyzwaniem, znalazły się duże pieniądze na badania i mamy innowacyjne szczepionki, opracowane w bardzo szybkim tempie. Ale stało się to możliwe, bo medycyna i nauka nie zrezygnowały, ale podjęły wyzwanie walki z koronawirusem.

Od czasu do czasu słyszymy o zbieraniu pieniędzy na operacje za granicą dla chorych dzieci. A może za kilka lat sytuacja się odwróci i to do Polski będą przyjeżdżać chore dzieci i kobiety w ciąży?

Oczywiście, nowoczesna medycyna jest kosztowna, ale w Polsce jest wiele programów finansowania nauki, z których można i trzeba korzystać. Odejście od aborcji to fundamentalna zmiana. W grudniu na łamach European Journal of Human Genetics zaprezentowano badania, które wskazują, że mamy w Europie ogromny spadek narodzin dzieci z zespołem Downa. W niektórych krajach przekracza on nawet 80% w stosunku do wartości przewidywanych. Z tych badań jednoznacznie wynika, że te dzieci po prostu się nie urodziły. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w Polsce mamy zupełnie inną sytuację, bo życie takich dzieci jest chronione. Wreszcie doprowadziliśmy do przełamania światowego trendu, który – jak się wydawało – nie miał alternatywy, i głęboko wierzę w to, że za naszym przykładem pójdą także inne państwa. Nie trzeba przecież być lekarzem, nie trzeba być katolikiem – wystarczy jedynie być uczciwym intelektualnie człowiekiem, by stwierdzić, że medycyna jest po to, by leczyć ludzi. W Polsce przywracamy więc normalność.

Reklama

Trzeba jasno powiedzieć, że nie wszystkie dzieci da się wyleczyć. Będą dzieci śmiertelnie chore i niepełnosprawne. Ale to także można potraktować jako szansę. W wielu zachodnich krajach powoli przestają istnieć specjalistyczna medycyna i pedagogika osób z zespołem Downa.

W Polsce już teraz mamy coraz lepiej rozwijające się sieci hospicjów perinatalnych, które należy jedynie wzmocnić i odpowiednio koordynować. W tej chwili przygotowujemy aktualizację specjalizacji medycznych. Opieka nad dzieckiem w fazie prenatalnej musi znaleźć należne jej miejsce w programach kształcenia przeddyplomowego na uczelniach medycznych. Musimy kształcić adeptów sztuki medycznej, by wiedzieli, jak pomóc chorym dzieciom i ich rodzinom. Przed nami dużo pracy, ale to nie jest start od zera, bo mamy solidne podstawy. Zmiana prawa oznacza, że już w przyszłym roku urodzi się więcej niż dotychczas osób niepełnosprawnych, potrzebujemy więc dalszego rozwoju pedagogiki specjalnej. Polscy specjaliści od pedagogiki i leczenia osób z zespołem Downa nie będą bezrobotni jak ich koledzy na Zachodzie.

Co ta zmiana oznacza dla polskiej genetyki?

Długo na tę zmianę czekaliśmy. Latami staraliśmy się – zwykle w małych salkach, ponieważ uczelnie zamykały przed nami drzwi – przekonywać, że dziecko nienarodzone jest małym pacjentem. Dla mojej specjalizacji – genetyki klinicznej jest to bardzo dobra wiadomość, bo nasza wiedza będzie mogła być lepiej wykorzystana. Mam teraz nadzieję, że nastąpi napływ młodych ludzi, bo zwiększą się możliwości leczenia dzieci w okresie prenatalnym, a ta dziedzina polskiej medycyny ma wielką przyszłość.

Reklama

W przesłance aborcyjnej, którą uchylił Trybunał Konstytucyjny, był zapis o „wysokim prawdopodobieństwie” wady płodu. Często słyszałem o dzieciach skierowanych do aborcji, które urodziły się zdrowe. Czy można oszacować skalę tych „pomyłek”?

Niepełna diagnoza jest niejako wpisana w nasz zawód, bo możemy wszystko zrobić zgodnie ze sztuką, nie popełnić żadnego błędu, a i tak diagnoza będzie nie w pełni zgodna z faktycznym stanem zdrowia pacjenta. Wiele wad ujawnia się dopiero wraz z rozwojem dziecka. Prawdopodobieństwo przestaje być prawdopodobieństwem wtedy, gdy lekarz ma pełne możliwości zbadania dziecka dopiero po porodzie.

Ile dzieci spośród tych ponad 1000 aborcji rocznie może przyjść na świat zdrowych?

Nie jestem w stanie określić liczby bądź procenta, ale zdrowy rozsądek mówi, że jakaś część dzieci będzie zdrowa albo nie tak chora, jak to wcześniej było zdiagnozowane.

Trybunał Konstytucyjny zadbał też o zdrowie sumienia medyków. Wielu lekarzy odetchnie z ulgą?

Na pewno. Odetchną z ulgą ci, którzy sprzeciwiali się aborcji otwarcie, także ci, którzy uginali się pod presją środowiska. Po ludzku – ostracyzm środowiskowy i brak akceptacji to bardzo trudne doświadczenie. Wielu kolegów nie miało dotychczas odwagi podjąć walki o swoje przekonania, bo wiedzieli, jaką nagonką może się to skończyć. Mamy jednak nowy stan prawny. Teraz będzie można w miarę spokojnie uprawiać swój zawód zgodnie z lekarskim powołaniem. Mam także nadzieję, że np. do ginekologii czy genetyki klinicznej przyjdzie wielu młodych i ambitnych lekarzy, którzy być może dotychczas – właśnie z takich powodów – unikali tych specjalizacji. Jako konsultant krajowy w dziedzinie genetyki klinicznej mogę powiedzieć, że mamy obecnie zapaść kadrową. W skali kraju rocznie do egzaminu specjalizacyjnego przystępuje kilku kolegów. Jest nas garstka, ale mam nadzieję, że teraz młodzi ludzie przyjdą, bo zmieni się klimat wokół chorób genetycznie uwarunkowanych i nasza specjalizacja stanie się atrakcyjna. Genetyka to bardzo trudna, ale i bardzo ciekawa specjalizacja. Jest tyle do zrobienia...

Prof. Andrzej Kochański
specjalista genetyki klinicznej i laboratoryjnej Polskiej Akademii Nauk, krajowy konsultant w dziedzinie genetyki. Autor wielu publikacji naukowych w europejskich i amerykańskich czasopismach medycznych

2021-02-10 08:09

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„A taki był ładny, amerykański”

2025-04-12 09:29

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.

To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ

To miasto o specyficznej nazwie w USA przyciąga wiele rodzin katolickich

2025-04-13 09:02

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

lokalizacja

Bismarck

Dakota Północna

Adobe Stock

„Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja” - to mantra w branży nieruchomości. Dla wielu katolickich rodzin tą wymarzoną lokalizacją stało się miasto Bismarck, stolica Dakoty Północnej. Przyciąga ludzi z różnych stron Stanów Zjednoczonych - informuje National Catholic Register.

Jak podkreśla Will Gardner, agent nieruchomości z Century 21, w ciągu ostatnich kilku lat coraz więcej rodzin decyduje się na przeprowadzkę właśnie tutaj, zwabionych wysokim poziomem katolickiej edukacji na University of Mary, dobrymi szkołami, aktywnymi parafiami i dynamicznym duchowieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję