Napowyższe pytania stara się odpowiedzieć ks. Andrzej Draguła w książce Kościół na rynku. Eseje pastoralne. Propaguje wyjątkowo ciekawą tezę o ekonomicznej naturze religii. Wykazywanie zależności między religią a marketingiem może wprawić czytelnika w zdumienie. Co może być rynkowego w religii? Wszak Kościół ma prowadzić wiernych do zbawienia. Posiada jednak ofertę usług duchowych, które językiem marketingowym można określić jako „produkty”. Czy zatem można zastosować w celu ich propagowania techniki marketingowe? Zysk, sprzedaż, reklama – te pojęcia budzą w Kościele nieufność. Nasuwa się zaraz drugie pytanie: jak daleko można pójść w aplikacji pojęć z obszaru marketingu do języka Kościoła?