Reklama

Przesłanie Prymasa Wyszyńskiego do uniwersytetów

Niedziela Ogólnopolska 9/2021, str. I-VIII

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnę podkreślić, że choć jesteśmy w murach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, to jest to uczelnia, w której najpierw był Prymas Stefan Wyszyński. Dlatego jest to miejsce, które pokazuje także znakomite współdziałanie tych wielkich mężów stanu, przywódców Kościoła i Narodu. KUL był współtworzony najpierw przez ks. Stefana Wyszyńskiego jako studenta, jako ósmego doktora prawa kanonicznego. Później jako Biskupa Lubelskiego, Wielkiego Kanclerza Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który od 1946 r. przez kolejne lata odbudowywał tę katolicką uczelnię po zniszczeniach wojennych i przywracał jej świetność. Kardynał Stefan Wyszyński to zatem wielki człowiek KUL-u i na tle tego właśnie aspektu życia Prymasa Tysiąclecia chcę przytoczyć kilka jego myśli, które pokazują jego stosunek i przesłanie dla uniwersytetów.

Reklama

Zacznę od tych słów Prymasa, które definiują czym jest nauka, czemu ona służy i po co ona w ogóle jest. Mówił kardynał Stefan Wyszyński w swych przemówieniach inaugurujących kolejne lata akademickie na KUL, wspominając ideały akademika, w tym akademika katolickiego: „Akademik katolicki szuka na KUL nie dyplomu czy też możliwości zdobycia dobrze płatnego zawodu, ale przede wszystkim prawdy. Zadaniem Uniwersitatis Catholici jest wykształcenie człowieka, a tylko poprzez szukanie prawdy można to osiągnąć. Dopiero wówczas gdy uczelnia będzie budzić pragnienie prawdy, a ludzie będą zdobywać światopogląd, nauczyciele mają możność osiągnąć satysfakcję z dobrze wypełnionego obowiązku”. Powtórzmy: dopiero wówczas kiedy uczelnia będzie budzić pragnienie prawdy... Tam gdzie prawda nie jest centralnym punktem, do którego się zmierza przy uprawianiu nauki, tego efektu i tego celu, satysfakcji także profesora uczącego studentów, nie można osiągać. Nauka jest poszukiwaniem prawdy i tylko wtedy jest nauką, jeśli jest poszukiwaniem prawdy. Jeżeli natomiast prawdę się w ogóle kwestionuje, jeżeli kryterium prawdy w ogóle wyrzuca się z tych relacji międzyosobowych, ale też z ocen poszczególnych zachowań, to trudno mówić w ogóle o jakiejkolwiek nauce. Jeśli celem nauki nie jest poszukiwanie prawdy, to nauka nauką nie jest. Jest zwykłym hołdowaniem głupocie. I to hołdowanie głupocie widzimy dzisiaj w z byt wielu miejscach na polskich uczelniach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlatego właśnie to przesłanie Stefana Wyszyńskiego w roku jego imienia, przesłanie które definiuje do czego ma zmierzać akademik, jaki jest jego cel, jaki jest cel uniwersytetu, w tym uniwersytetu katolickiego w sposób szczególny, musi być dzisiaj na pierwszym planie. Nauka jest poszukiwaniem prawdy. A jeśli nią miałaby nie być, to lepiej żeby jej w ogóle nie było, bo szkodzi człowiekowi. A przecież nauka jest dla człowieka, a nie dla samej siebie.

Reklama

Chcę teraz zwrócić uwagę na kolejne ważne słowa Prymasa Wyszyńskiego, wypowiedziane podczas Mszy Świętej z okazji 40-lecia istnienia KUL-u: „Dzisiaj trwają olbrzymie kryzysy myśli, kryzysy woli i serca, kryzysy doktryn i ustrojów. Dlaczego? Bo nie doceniono doniosłości zaślubin porządku przyrodzonego z nadprzyrodzonym porządkiem Bożym. Bo może i my nawet, zapatrzeni w porządek nadprzyrodzony, nie doceniliśmy wartości Bożych jakie istnieją w ludziach, w porządku przyrodzonym i w prawie natury. Dziś trzeba rehabilitować prawdę Bożą, która jest ukryta w porządku natury. Najwyższym wysiłkiem nauki będzie poznać prawa przyrodzone, jako prawa Boże. Gdy ten błąd, ten grzech pierworodny nauki będzie nadal popełniany, to dalsze wnioski będą błędne. Przecież nawet teologia, nawet wiara, nawet łaska – supponit natura. Najważniejszym więc zadaniem nauki katolickiej na czasy straszliwych kryzysów będzie rozpoznanie przyrodzonej natury osoby ludzkiej, społeczności, społeczeństwa i natury rzeczy”. Czy trzeba bardziej głębokiej refleksji na czasy dzisiejsze, aniżeli te prymasowskie słowa? Jak dawno temu wypowiedziane, a jak bardzo aktualne. To jest właśnie dzisiaj zadanie nas wszystkich, i wydaje się, że im bardziej zadanie to będziemy chcieli wykonywać, tym bardziej będziemy się spotykać z coraz większym sprzeciwem i coraz większym krzykiem. Ale to nie kto inny właśnie, tylko ten sam Prymas podobno, gdy robił przegląd prasy i zauważył że nie ma nic krytycznego na jego temat, to stwierdzał, że musi się trochę bardziej postarać, bo świat nie zauważa jego pracy. Dlatego my też musimy działać, pomimo tego hałasu, krzyku, ostracyzmu. Bo takie jest dzisiaj nasze zadanie. Przewrócić rozumne postrzeganie natury człowieka, właściwe odniesienie do prawa naturalnego. Trzeba pokazać na nowo tę zależność między ius i lex, tę zależność prawa stanowionego od prawa naturalnego. Przez lata sukcesywnie i konsekwentnie wyrzucano w ogóle z języka prawniczego pojęcie prawa naturalnego, próbowano to prawo naturalne, niestety skutecznie w wielu miejscach, zastępować rozmaitymi innymi kategoriami, pojęciami. Wszystko po to, żeby w ogóle pozbyć się prawa naturalnego, żeby świat o nim zapomniał. Próbuje się w ogóle wyrzucić nauczanie Św. Tomasza z Akwinu o prawie. My dzisiaj musimy to przywracać, jeśli chcemy żeby człowiek zrozumiał kim jest, jaka jest prawda o nim, jeśli chcemy wyeliminować błąd antropologiczny, fałszywą wizję człowieka, tak bardzo obecną w świecie neoliberalnym, neomarksistowskim. Fałszywa wizja człowieka, która zawsze na przestrzeni wieków była początkiem wszelkich kryzysów, wszelkich nieszczęść, wszelkich totalitaryzmów, wszelkich dramatów ludzkości, również tych z XX wieku. Błąd antropologiczny ma miejsce wówczas właśnie kiedy nie rozumiemy tego, czym jest prawo naturalne, przyrodzona godność człowieka, a w konsekwencji czym są prawa człowieka. Ludzie często nie rozumieją, że prawo stanowione musi odzwierciedlać rzeczywistość człowieka i dlatego musi być zgodne z ius, z prawem naturalnym, z prawem jako bytem relacją zachodzącą między osobami, którego konkretyzacją jest Dekalog, a w ramach dekalogu, ten fundamentalny zakaz: Nie zabijaj! Prosta rzecz. Masz nie zabijać kogokolwiek, w tym zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych, nienarodzonych, chorych, niepełnosprawnych, staruszków.

Z tej perspektywy przejdźmy do kolejnych ważnych słów Prymasa Wyszyńskiego: „Kościół broni dziś przed niewolą myśli, sprzyja wszystkiemu co jest odważnym upominaniem się o wolność opinii, nauki i światopoglądu. Wypowiadania swych myśli słowem żywym czy drukowanym”. Taka postawa była w opozycji do zarzutów stawianych przez ideologię marksistowską i leninowską, że religia i kościół są przeciwnikami nauki. Są przeciwnikami postępu i rozwoju. Ks. Prymas zapraszał do współpracy z Kościołem wszystkich zainteresowanych intelektualistów, twórców kultury, obrońców ideału człowieka i jego człowieczeństwa. Zapraszał takich ludzi na spotkania i oświadczał publicznie: „Dlatego przyjaciółmi kościoła są wszyscy, którzy mają odwagę bronić wolności opinii i wolności słowa. Kościół też uważa ich za przyjaciół, bo bronią tej samej nieśmiertelnej mocy i prawa człowieka do wolności wypowiadania się mężnie i odważnie”.

Między innymi właśnie dlatego w Ministerstwie Edukacji i Nauki powstał tzw. pakiet wolnościowy nowelizujący prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Wszystko po to, żeby właśnie urzeczywistnić również to wołanie Prymasa Stefana Wyszyńskiego o wolność wyrażania swoich przekonań, wolność słowa, wolność myśli. My mamy do tego prawo. Bez tego w ogóle nie można uprawiać nauki. W tym pakiecie wolnościowym chcemy po prostu zapisać to, co dzięki ks. Prof. Józefowi Krukowskiemu zapisano w art. 25 ust. 2 Konstytucji – każdy ma prawo do nieskrępowanego, zgodne z porządkiem prawnym wyrażania swoich przekonań światopoglądowych, religijnych i filozoficznych, także w życiu publicznym. Każdy, czyli my chrześcijanie, katolicy również. Nic więcej nie chcemy, tylko tego co jest zapisane w Konstytucji. I ci sami, którzy chodzą i krzyczą: „konstytucja, konstytucja!!!” – krytykują to że chcemy urzeczywistnić konstytucję. Czy trzeba lepszego dowodu na to, że sprawy są stawiane na głowie? To, co oni krzyczą, my chcemy realizować. Tylko problem na tym polega, że oni nie rozumieją, co krzyczą.

Na koniec chcę wrócić do myśli Kardynała Stefana Wyszyńskiego o uniwersytetach katolickich i ich zadaniu. W 25-lecie pracy Towarzystwa Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego na Mazowszu Prymas powiedział: „Czuwać musimy, aby uczelnie katolickie, które w Polsce istnieją, otoczone były przez nas należytą opieką. Aby korzystając z należnej im swobody i odpowiednich warunków ekonomicznych, mogły swoje błogosławione zadanie w Ojczyźnie wypełnić. Mówimy o tym właśnie dzisiaj, gdy czcimy pamięć 25-lecia pracy Towarzystwa Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego na terenie Warszawy i województwa Warszawskiego. Chcemy przez to dać wyraz naszej wdzięczności dla pracowitych przyjaciół Uniwersytetu, którzy nie zrażają się przeciwnościami. Zabiegali o to, żeby uczelni katolickiej w Lublinie dostarczyć jak najwięcej niezbędnych środków materialnych. Wiedzieli, że zostaną one użyte dla rozwoju katolickiej kultury w Polsce, dla wychowania młodzieży akademickiej w duchu światopoglądu katolickiego. Nie potrzebujemy przekonywać, że taki światopogląd jest najbardziej humanistyczny, ludzki, zbliżony do prawdy obiektywnej. Nie trzeba też uzasadniać, że jest on korzystny dla naszego Narodu. Potwierdza to doświadczenie”. Tak mówił Prymas Stefan Wyszyński, a przyjmuje to jako swoje zadanie obecny Minister Edukacji i Nauki. Tak po prostu jest. To jest prawda, którą prymas wygłosił kilkadziesiąt lat temu, prawda która zachowuje swoją pełną aktualność, albo jeszcze większą aktualność w czasach dzisiejszych. Uzupełniająco dodam tylko, że czuwać musimy, żeby wszystkie uczelnie i te katolickie i te świeckie, dążyły do tego, ażeby człowiekowi pokazywać prawdę, żeby szukały prawdy, żeby prawda była celem uprawiana nauki. Wszystko dla Polski, bo nauka w Polsce służyć ma przede wszystkim i w pierwszej kolejności Polsce i Narodowi, bo jest finansowana z podatków Polaków. Tak służąc, będzie także pożyteczna dla całego świata. Chcemy bowiem, jak mówił Prymas, by „Polska Polską była” i żeby w Polsce po polsku się myślało, a duch chrześcijańskiego narodu rozwijał się w swobodnie.

2021-02-23 11:32

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: Trwa walka o życie postrzelonego policjanta

2024-11-23 15:33

[ TEMATY ]

Warszawa

Adobe Stock

„Przed chwilą na ulicy Inżynierskiej 6 w Warszawie nieznany sprawca postrzelił policjanta. Trwa walka o życie policjanta, którą prowadzą ratownicy medyczni” - podała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” w Warszawie na Facebooku.

Podczas zatrzymania agresywnego mężczyzny z maczetą jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej na skutek czego ranny został policjant - poinformowały służby prasowe warszawskiej policji. Do zdarzenia doszło ok. 14 przy Inżynierskiej w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Apostoła

[ TEMATY ]

nowenna

Św. Andrzej Apostoł

wikipedia.org

św. Andrzej Apostoł

św. Andrzej Apostoł

9-dniowe nabożeństwo (21-29 listopada) do św. Andrzeja w celu uproszenia potrzebnych łask za Jego przyczyną. Chcąc łatwiej dostąpić łaski, dobrze w czasie nowenny wyspowiadać się i przyjąć nabożnie Komunię św.

Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca wiernych i ogień miłości Twojej racz w nich zapalić.
CZYTAJ DALEJ

Stany swingujące

2024-11-23 18:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Karol Porwich/Niedziela

Amerykanie już wybrali, teraz będą – po nowemu – budować swoje państwo. A u nas po staremu: swingujemy. Trzy tygodnie temu dziennikarz Piotr Gabryel, na łamach portalu „Do Rzeczy”, zapytał bez ogródek: „Kto i w jaki sposób dokona V. rozbioru Polski?” Przyznacie Państwo, że pytanie jest frapujące i odważne. Pozostaje kwestia: kiedy ma się to stać? Za ile lat, miesięcy, tygodni…? „Czy to może już?” – jak śpiący rycerze w tatrzańskiej jaskini dopytywali kowala Faklę, kiedy przyszedł podkuć im konie. Legenda, stworzona w czasach zaborów, krzepiła Polaków myślą, że rycerze obudzą się, gdy ojczyzna będzie w potrzebie. Jednak nie przebudzili się ani w dniach wybuchu powstań narodowych, ani później: latem 1920 r., we wrześniu 1939 r., ani w czasie Powstania Warszawskiego. W 1920 r. przyszła nam na ratunek Najświętsza Panienka. Zaś rycerze pozostali już na zawsze legendą: piękną, melancholijną i rozczarowującą.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję