Reklama

Niedziela Częstochowska

Patron aktualny i potrzebny

Kim był bł. ks. Michael McGivney? Jakie dzieło po sobie pozostawił? Odpowiedzi na te pytania można poznać podczas peregrynacji relikwii, która trwa także w naszej archidiecezji.

Niedziela częstochowska 9/2021, str. VII

[ TEMATY ]

relikwie

bł. ks. Michael McGivney

Marian Sztajner/Niedziela

Wprowadzeniu relikwii przewodniczył abp Depo

Wprowadzeniu relikwii przewodniczył abp Depo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjmujemy z wdzięcznością wobec Boga dar jego beatyfikacji, odczytując znaki Bożej Opatrzności dla naszego trudnego czasu. Dostrzegamy, że Bóg potwierdził jego świętość cudem uzdrowienia nienarodzonego dziecka ze śmiertelnej choroby. Bóg powołuje nas, abyśmy byli obrońcami życia – mówił abp Wacław Depo 21 lutego w parafii św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Częstochowie podczas rozpoczęcia peregrynacji relikwii bł. ks. Michaela McGivneya, założyciela Rycerzy Kolumba.

Solidarny do końca

Reklama

Rozpoczynając ją, abp Depo, kapelan stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce, przewodniczył Mszy św. w tej wspólnocie i wygłosił homilię. Ukazał w niej postać bł. ks. McGivneya (1852-90), która „pokazuje wyraźnie, że życie człowieka nie jest ślepym wytworem natury czy przedmiotem transakcji, kiedy się poczyna, a kiedy ma prawo odebrać życie”. Przypomniał, że bł. ks. Michael „przez służbę kapłańską troszczył się o godność i jedność w rodzinach, organizował działania, które kształtowały braterską wspólnotę, był z ludźmi do końca w ich smutkach w czasie pandemii, śmierci i żałoby”. Na podstawie zapisów błogosławionego mówił o zadaniach rycerzy, którymi są: stawanie w obronie wiary, troska o godność i dobro rodziny, „zjednoczenie mężczyzn dzielących wiarę katolicką, aby zdobyć siłę do niesienia wzajemnie pomocy w czasie pandemii, aby zapewnić godny pochówek zmarłym i finansową pomoc rodzinom zmarłych członków”. Zachęcając do spojrzenia na naszą rzeczywistość, metropolita częstochowski podkreślił: – Tak bardzo jest nam potrzebny dzisiaj, żeby powiedzieć, że on to już przeszedł i dlatego mówi do nas: Nie lękajcie się, miejcie nadzieję w Bogu, ratujcie wasze rodziny, wspólnoty, miejsca pracy i bądźcie z chorymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Proboszcz ks. Ryszard Umański cieszy się, że jego parafia jako pierwsza przyjmuje relikwie ks. McGivneya. Wyjaśnił, że w tej wspólnocie jest już rada rycerzy: – Chcemy założył drugą radę. To dziękczynienie za relikwie bł. ks. McGivneya.

Rycerze w parafiach

O wyjątkowej chwili dla wszystkich Rycerzy Kolumba i ich działalności mówił Krzysztof Zuba, delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce: – Warto podkreślić, że błogosławiony żył w czasach bardzo podobnych do tych, które mamy obecnie. Pandemia to czas, kiedy rycerze są potrzebni w parafiach. Beatyfikacja i cud pro-life mocno pokazują, że rycerze są za życiem od poczęcia aż do naturalnej śmierci. W ramach peregrynacji będzie prowadzone konkretne dzieło miłosierdzia, pomocy dla placówek, które chronią życie. Ta pomoc zostanie nakierowana na instytucje i konkretne rodziny w poszczególnych diecezjach. Wyjaśnił, że „ta ścieżka powołania sąsiadów czy znajomych przemienia w braci. I to jest dziedzictwo bł. ks. McGivneya”.

W naszej archidiecezji

Peregrynacja w archidiecezji częstochowskiej, po zakończeniu jej w parafii św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Częstochowie, odbędzie się w parafiach: Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie (27 lutego – 6 marca), Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Częstochowie (6-13 marca), Zesłania Ducha Świętego w Lindowie (13-20 marca), św. Lamberta w Radomsku (20-27) marca, św. Marii Magdaleny w Działoszynie oraz św. Barbary w Wieluniu (27 marca – 10 kwietnia). Relikwie nawiedzają parafie, w których działają Rycerze Kolumba, a później te, do których zostają zaproszone.

2021-02-23 11:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spełnione marzenie

W sobotę 27 marca do parafii św. Barbary Dziewicy i Męczennicy w Wieluniu przybyły relikwie bł. ks. Michaela McGivneya, założyciela Zakonu Rycerzy Kolumba.

Relikwie zostały uroczyście wniesione do kościoła przez grupę Rycerzy Kolumba i postawione na ołtarzu wystawienia. Historię życia i działalności przedstawioną na 11 planszach, towarzyszących relikwiom i wizerunkowi błogosławionego kapłana, obecnym na Eucharystii przybliżył ks. Jarosław Boral, członek wspólnoty Rycerzy Kolumba. – Dzięki Opatrzności Bożej, o której tak wiele mówił podczas naszych parafialnych rekolekcji ks. Władysław Nowobilski, zawitały do naszej wspólnoty relikwie bł. ks. McGivneya, by przypomnieć nam, jak wielkie jest Boże Miłosierdzie i jak wiele dobra może przynieść współpraca parafian i proboszcza na niwie duszpasterskiej – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Przyszłość dzieci w naszych rękach

2025-10-01 19:42

Marzena Cyfert

Pod takim hasłem w niedzielę 5 października przejdzie przez Wrocław Marsz dla Życia i Rodziny.

Jego uczestnicy dadzą świadectwo swojego przywiązania do wartości życia, rodziny i wspólnoty. Marsz został objęty patronatem honorowym abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję