Reklama

Kościół

Moc charyzmatów

Nie budujmy sami sobie „wieży do nieba”, ale zaufajmy Duchowi Świętemu. O charyzmatach, charyzmatykach i roli Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym w Kościele mówi bp Andrzej Przybylski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maciej Orman: Ksiądz Biskup jest charyzmatykiem?

Bp Andrzej Przybylski: Biskupi są charyzmatykami w sposób szczególny ze względu na swoją misję w Kościele, ale jest nim też każdy ochrzczony. Jako wierzący mamy Ducha Świętego, tylko czasem On nie ma nas. Bycie charyzmatykiem to, po naszej stronie, problem otwarcia się na te dary, przyjęcia ich i działania według nich. Mogę dostać od kogoś dar, ale go nie przyjąć albo „rzucić” go gdzieś jak nierozpakowany prezent.

Damian Krawczykowski: Czym wobec tego są charyzmaty?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To nadzwyczajne, a niekiedy zupełnie proste i zwyczajne dary dane przez Ducha Świętego dla posługi Kościoła – głównie głoszenia Ewangelii i służby ludziom. Są formą aktywności Ducha Świętego, którego misja jest ściśle związana z obdarowaniem. Niektóre charyzmaty opisuje św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian. To m.in. dar prorokowania, rozeznawania, uzdrawiania czy mówienia językami. Lista charyzmatów nie jest zamknięta, bo ich suwerennym Dawcą jest Duch Święty. Daje je, jak chce i komu chce.

To znaczy, że każdy wierzący może otrzymać charyzmat?

Reklama

Oczywiście. W chrzcie świętym otrzymaliśmy Ducha Świętego. Skoro mamy Dawcę, to otrzymujemy Jego dary. Te dary są czasem tak proste, że aż boimy się nazywać je charyzmatami, ale można przecież w sposób charyzmatyczny sprzątać kościół, organizować pomoc dla ubogich czy pełnić odpowiedzialne urzędy w Kościele. Każdy biskup też ma dużo charyzmatów.

Jezus w Ewangelii przestrzega nas przed fałszywymi prorokami. Jak rozpoznać autentycznego charyzmatyka?

W tym pytaniu jest już część odpowiedzi. Charyzmaty powinny być rozeznawane. Dotyczy to również charyzmatyków. Pierwszym rozeznającym jest wspólnota Kościoła, zwłaszcza powołani do tego biskupi. Jedną z powinności każdego biskupa jest rozeznawanie charyzmatów. Oczywiście, nie jest to ich gaszenie, ale badanie ich zgodności z nauką Ewangelii i Kościoła. Rozeznającymi są również kierownicy duchowi, spowiednicy i sama wspólnota, w której działa charyzmatyk. Sądzę, że również wspólnoty powinny mieć swoich „aniołów stróżów” – takich zewnętrznych kierowników duchowych do rozeznawania.

M.O.: Papież Franciszek powiedział, że Kościół ma być strumieniem łaski, ma się otworzyć na charyzmaty. Co miał na myśli?

Ojciec Święty pragnie, aby nasze wspólnoty, parafie i inne struktury Kościoła były napełnione Duchem Świętym, Jego darami, i by nimi posługiwały. Chcemy przecież mieć uduchowionych, charyzmatycznych biskupów, księży, ludzi świeckich, po których widać żywy kontakt z Bogiem, przebudzenie wiary i żarliwość w głoszeniu Ewangelii. Tego pragnie Duch Święty dla swojego Kościoła.

Papież pragnie jedności w ruchu charyzmatycznym, dlatego powołał do istnienia CHARIS. Jakie są zadania tej inicjatywy?

Reklama

Odnowę kojarzymy z konkretnymi wspólnotami, a papież chce, żeby to doświadczenie, jak strumień, popłynęło we wszystkie inne miejsca Kościoła, bo Duch Święty i charyzmaty nie są tylko własnością Odnowy. W nurt charyzmatyczny wpisują się też inne rzeczywistości, jak choćby Szkoły Nowej Ewangelizacji, wspólnoty i służby niebędące w koordynacji ze wspólnotami Odnowy. Z tego powodu powstają międzynarodowe i krajowe Służby Komunii CHARIS. W Polsce jesteśmy w trakcie jej tworzenia. Wspólnoty należące do tej służby łączą doświadczenie chrztu w Duchu Świętym, pragnienie głoszenia Ewangelii, posługiwanie charyzmatami itp.

D.K.: Czy wobec popularności ruchów charyzmatycznych tradycyjna forma duszpasterstwa parafialnego to już przeszłość?

To nieszczęśliwy podział na formy tradycyjne i charyzmatyczne, bo przecież działanie w Duchu Świętym i posługa charyzmatyczna to najbardziej zakorzenione w tradycji działanie Kościoła. Wystarczy przeczytać Dzieje Apostolskie. Przecież to pierwsza tradycja Kościoła! Chodzi nie o formy, które się zmieniają, ale o to, żeby były one z Ducha Świętego. Wyobrażam sobie np. charyzmatyczne koła różańcowe, gdzie odmawia się Różaniec z duchowym żarem i mocą. Wiele wspólnot Odnowy kocha Różaniec! Papież Franciszek przypomina, że najbardziej podstawową wspólnotą w Kościele są parafie, i zachęca nie do ich likwidowania, ale ożywiania w Duchu Świętym, aby stały się duchowe, a nie urzędowe.

Jak chciałby Ksiądz Biskup przekonać do charyzmatyków osoby przywiązane do tradycyjnych form pobożności?

Chciałbym, żeby te wrażliwości spotkały się ze sobą i nie patrzyły na siebie jako na coś wrogiego. Podział nigdy nie jest darem Ducha Świętego. On jest Duchem jedności. Chodzi o to, żebyśmy szanowali siebie w swoich wrażliwościach i dzielili się bogactwem swoich doświadczeń. Nie budujmy sami sobie „wieży do nieba”, ale zaufajmy Duchowi Świętemu, który jest Dawcą jedności w różnorodności.

Reklama

M.O.: Wspomniał Ksiądz Biskup, że wyobraża sobie charyzmatyczne koła różańcowe. A zatem nie chodzi tylko o to, żeby nagle ich członkowie zaczęli spontanicznie wychwalać Boga czy modlić się w różnych językach? Jeśli nie ma manifestacji zewnętrznej, to nie znaczy, że wspólnoty te nie są charyzmatyczne.

Tu nie chodzi o moje wyobrażenia, ale o suwerenne działanie Ducha. Jeśli Duch zechce, żeby ci ludzie w trakcie Różańca spontanicznie wychwalali Boga i zaczęli się modlić w różnych językach, to dlaczego miałbym to uznać za złe lub niemożliwe? Jeśli wolą Ducha będzie spokojne i głębokie odmawianie „zdrowasiek” – będzie to też charyzmatyczny Różaniec. Celem Odnowy nie jest jakaś „charyzmatomania”, skupienie się na manifestacjach charyzmatycznych, ale pokorne i mądre przyjęcie charyzmatów dla dobra Kościoła, żeby służyć i głosić Ewangelię. Charyzmaty to naprawdę techniczna sprawa, tak jak narzędzia, które są nam potrzebne do wykonania ważnego zadania. One nie są same dla siebie, ani tym bardziej dla podziwu wobec charyzmatyka lub wspólnoty charyzmatycznej.

Ostatnio często słyszymy o zjawisku pentekostalizacji. Na czym ono polega i czy jest zagrożeniem dla Kościoła?

Reklama

Przez pentekostalizację można rozumieć uobecnienie duchowego doświadczenia Pięćdziesiątnicy, czyli tego, co się wydarzyło w Wieczerniku – Zesłania Ducha Świętego. To doświadczenie jest źródłowe dla Kościoła. Kilku ostatnich papieży, łącznie ze św. Janem Pawłem II, modliło się o nową Pięćdziesiątnicę dla Kościoła. W tej duchowości powstało wiele wspólnot i grup. W tym znaczeniu pentekostalizacja jest dobra i potrzebna. Czasem używa się tego określenia w związku z licznie powstającymi wspólnotami zielonoświątkowymi, które nie należą do Kościoła katolickiego. To skojarzenie rodzi u niektórych niepokój, jakby wspólnoty Odnowy zmierzały ku zerwaniu jedności z Kościołem katolickim i jego doktryną. Jeśli tkwi w tym jakieś zagrożenie, to myślę, że jego przezwyciężeniem jest połączenie duchowości pentekostalnej z wiernością Kościołowi katolickiemu. To przecież sam Duch Święty dał to doświadczenie również katolikom.

D.K.: Wydaje mi się, że wielu katolików boi się „spróbowania” duchowości charyzmatycznej z obawy przed pójściem w stronę protestantyzmu.

Lęk to nie jest dar Ducha Świętego. Jego dary to męstwo i bojaźń Boża. Męstwo duchowe polega na odwadze budowania jedności, a nie umacnianiu murów. Mury buduje ten, kto się boi. To nie Duch Święty podzielił Kościół, ale ludzie. Duch Święty chce go jednoczyć, chce, żebyśmy zamiast rzucać w siebie kamieniami, zaczęli je zbierać. W Odnowie nie tylko wierzymy, ale doświadczamy duchowego ekumenizmu. Jego przykładem jest historia Odnowy. Zdumiewa nas i zaskakuje, że pewne doświadczenia duchowe stały się wspólne dla różnych wyznań, tak jakby Duch Święty chciał nas najpierw jednoczyć duchowo, mimo że doktrynalnie jesteśmy jeszcze podzieleni. Obok męstwa jest też dar bojaźni Bożej. Myślę, że ten dar chroni nas, żebyśmy nie zrobili czegoś przeciwko Duchowi Świętemu, również w naszych relacjach z braćmi innych wyznań i wspólnot.

Jak Ksiądz Biskup ocenia kondycję Odnowy w Duchu Świętym w Polsce? Jakie są jej mocne i słabe strony?

Reklama

Wielu ludzi jest dzisiaj obojętnych na sprawy wiary, nawet ci, którzy chodzą do kościoła, potrzebują duchowej odnowy. Odnowa w Duchu Świętym jest szansą na rozpalenie wiary. Wciąż tego potrzebujemy. To właśnie duchowa propozycja i duchowe doświadczenie wspólnot Odnowy jest jej najsilniejszą stroną. Mocną stroną są również wspólnoty naprawdę fantastycznych i radykalnych osób, rodzin i liderów. Ze słabych – wymieniłbym to, że niektóre wspólnoty Odnowy stały się wyłącznie grupami modlitewnymi. Pięknie się modlą, ale nie idą do przodu, nie są tym strumieniem łaski w sensie podjęcia ewangelizacji czy służby potrzebującym. Myślę również, że wspólnoty Odnowy muszą jeszcze bardziej ze sobą współdziałać, nie gasząc swojego światła, muszą dołączyć to światło do wspólnego płomienia, żeby lepiej i pełniej świecić Bogiem.

Jakie największe zadania stoją przed Odnową?

Jednym z głównych zadań jest formacja księży, liderów i wspólnot. Właściwa formacja jest ustawieniem tego strumienia łaski w taki sposób, żeby ta „woda” się nie rozlała, nie popłynęła na niebezpieczne tereny, nie zmarnowała łaski i nie zamieniła się w błoto. Formacja jest bardzo ważna w Odnowie, pilnuje, żeby nie było w niej herezji, odstępstw, błędów, dziwnych i niepokojących zjawisk. Ważnym zadaniem jest też włączenie się do Krajowej Służby Komunii Charis, żeby stać się w niej twórczym podmiotem.

Czy w tej sytuacji tylko ruchy charyzmatyczne mogą zatrzymać młodych w Kościele?

Reklama

Znowu nam się wciska pokusa utożsamiania charyzmatów z ruchem. Jeśli myślimy o typowych wspólnotach charyzmatycznych, to one są bardzo przydatne dla duszpasterstwa młodych. Widać to po różnych spotkaniach prowadzonych przez wspólnoty charyzmatyczne. Dużo bardziej niż instytucjonalnej formy potrzeba duszpasterstwu młodzieży mocy Ducha, Jego dynamiki i budowania wspólnoty. Często wspominamy ks. Franciszka Blachnickiego i jego pomysł na oazy. Wiele osób pyta, czy znajdzie się dzisiaj taki Blachnicki, który trafi do młodzieży i przyprowadzi ją do Kościoła. A przecież to ks. Blachnicki jest wzorem odczytania i posługiwania się charyzmatami, sam korzystał z doświadczenia wspólnot związanych z Odnową w Duchu Świętym.

Wielu katolików, którzy zasmakowali modlitwy uwielbienia, uważa to za bardzo potrzebne uzupełnienie liturgii Kościoła. Czy zatem w naszych parafiach nie jest zbyt mało modlitwy spontanicznej, modlitwy uwielbienia czy adoracji ubogacanej śpiewem?

Cieszę się, że poruszamy tę kwestię, bo to jeszcze jeden przykład tego, co charakteryzuje wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, czyli rodzaj modlitwy, zwłaszcza modlitwy uwielbienia, dziękczynienia czy modlitwy wstawienniczej. Oczywiście, muszą być one ściśle zgrane z liturgią Kościoła – szczególnie dotyczy to wrażliwości na właściwe miejsce i przeżywania Mszy św.

Wspomniał Ksiądz Biskup także o ewangelizacji, aby wspólnoty nie zamykały się w obrębie swojej grupy, ale by niosły Boga dalej. Czy to jest ważne, abyśmy jako świeccy nieśli Dobrą Nowinę w środowiska, w których żyjemy?

To wynika z nakazu Jezusa: „Idźcie i głoście”. Jeżeli tego nie robimy, to – jak pisze św. Paweł – „biada nam”. Papież Franciszek wciąż przypomina, że Kościół ma być ewangelizacyjny, misyjny i niezastany. Musimy ruszyć, to jest nasze zadanie. Kościół żyje, gdy ewangelizuje, a umiera, gdy przestaje głosić. Im więcej widzimy obojętności religijnej i braku młodych w Kościele, tym bardziej staje się to naszym zadaniem.

M.O.: Podsumowując – nie bójmy się Ducha Świętego i otwórzmy się na Jego dary...

Tego uczy nas historia Apostołów i cała dynamika początków Kościoła. Ze strachu zamknęli się w Wieczerniku, a po przyjęciu Ducha Świętego otrzymali taką moc, że ruszyli na cały świat, zdobywając mnóstwo ludzi dla Jezusa. Pięćdziesiątnica to nie jednorazowe i zakończone już wydarzenie. Ona trwa, tylko potrzebuje tych, którzy rzucą swoje życie na wiatr Ducha Świętego.

Z bp. Andrzejem Przybylskim rozmawiali Damian Krawczykowski i Maciej Orman

Bp Andrzej Przybylski
delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchu Odnowy w Duchu Świętym, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej. Przez wiele lat był duszpasterzem akademickim

2021-03-02 14:06

Oceń: +11 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: w sobotę w rzymskim Circo Massimo odbędzie się Złoty Jubileusz charyzmatyków katolickich

[ TEMATY ]

Rzym

charyzmaty

wikipedia.org

Circus Maximus

Circus Maximus

Około 30 tysięcy osób, w tym 50 biskupów i 600 księży, ze 130 krajów jest spodziewanych w czuwaniu modlitewnym z okazji Złotego Jubileuszu katolickiego ruchu charyzmatycznego. Odbędzie się ono w sobotę 2 czerwca, w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego, w rzymskim Circo Massimo pod przewodnictwem papieża Franciszka.

Watykańskie obchody 50. rocznicy narodzin katolickich wspólnot zielonoświątkowych rozpoczęły się od udziału licznych charyzmatyków w środowej audiencji ogólnej na Placu św. Piotra 30 maja, a ostatnim ich punktem będzie niedzielna Msza św. na Placu św. Piotra. Jubileusz wiąże się z 50. rocznicą wylania Ducha Świętego na grupę studentów amerykańskiego uniwersytetu Duquesne, skąd zjawisko to szybko rozpowszechniło się na inne środowiska i kraje.
CZYTAJ DALEJ

Ten biskup ruszył na rowerze z pielgrzymami na Jasną Górę

2025-08-11 14:27

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pielgrzymka Rowerowa

Ostrów Wielkopolski

bp Łukasz Buzun

pielgrzymka kaliska

Radio Rodzina Diecezji Kaliskiej

Bp Łukasz Buzun na rowerze z wiernymi pielgrzymuje na Jasną Górę

Bp Łukasz Buzun na rowerze z wiernymi pielgrzymuje na Jasną Górę

Ponad 160 rowerzystów wyruszyło dzisiaj z Kalisza na Jasną Górę w trzech grupach rowerowych. Po raz kolejny na szlaku pojawiła się grupa rowerowa z Ostrowa Wielkopolskiego licząca około 50 osób. Rowerzyści dotrą na Jasną Górę wraz z pielgrzymami 388. Pieszej Pielgrzymki Kaliskiej i 34. Diecezji Kaliskiej. Wśród pielgrzymów jest biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun, który w drodze będzie modlił się o powołania kapłańskie i zakonne.

Po Mszy św. w kaliskiej bazylice o godz. 10.00 w drogę wyruszyła grupa z Technikum św. Józefa licząca 40 rowerzystów, której pomysłodawcą był w ubiegłym roku bp Łukasz Buzun.
CZYTAJ DALEJ

Polacy odkryli szczątki Brytyjczyka, który zaginął na Antarktydzie

2025-08-11 18:04

[ TEMATY ]

Antarktyda

Brytyjczyk

odkrycie Polaków

Adobe Stock

Lodowce na Antarktydzie

Lodowce na Antarktydzie

Naukowcy pracujący na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego odnaleźli w styczniu tego roku szczątki brytyjskiego badacza Dennisa „Tinka” Bella. Zaginął w 1959 r., w wieku 25 lat, podczas ekspedycji na Antarktydzie – poinformowała w poniedziałek BBC.

Jak relacjonuje brytyjska stacja, zespół naukowców w składzie prof. Piotr Kittel, dr Paulina Borówka i dr Artur Ginter z Uniwersytetu Łódzkiego, dr Dariusz Puczko z Polskiej Akademii Nauk oraz Artur Adamek, pracownik techniczny – znalazł szczątki 29 stycznia br. Niektóre kości znajdowały się w lodzie i skałach osadzonych u podnóża Lodowca Ekologicznego na Wyspie Króla Jerzego, a także na powierzchni lodowca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję