Reklama

Niedziela Świdnicka

Chcą być przy Jezusie

– Jesteście jak apostołowie, ponieważ zostaliście przy Panu Jezusie – mówił bp Adam Bałabuch do setki młodzieńców, którym pobłogosławił do pełnienia kolejnych funkcji w zgromadzeniu liturgicznym.

Niedziela świdnicka 19/2021, str. IV

[ TEMATY ]

lektorzy

Ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Bp Adam nakłada znak błogosławieństwa – krzyż lektorski

Bp Adam nakłada znak błogosławieństwa – krzyż lektorski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup pomocniczy diecezji w sobotę 24 kwietnia podczas Mszy św. sprawowanej w kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Świdnicy udzielił uroczystego błogosławieństwa do pełnienia funkcji lektora w zgromadzeniu liturgicznym 80 dotychczasowym ministrantom oraz błogosławieństwo do pełnienia funkcji ceremoniarza 18 dotychczasowym lektorom.

Żyję tym, w co wierzę

Jeszcze przed rozpoczęciem liturgii konferencję wygłosił ks. Tomasz Kula z Bielawy, podkreślając, że służąc przy ołtarzu trzeba być autentycznym: – Co to znaczy być autentycznym? Mam żyć tym, w co wierzę, czego słucham – mówił kapłan, podkreślając, aby to co na zewnątrz: zachowanie, mowa, gesty, ubiór, były spójne z tym, co jest w sercu. – Można pięknie czytać słowo Boże, służyć przy ołtarzu czy przygotować asystę w kościele. Można też wyjść po liturgii i pokazywać zupełnie co innego, w szkole, w rodzinie, wśród znajomych, że ja nie mam nic wspólnego z tym, co robię w kościele. Myślę, że to jest rażące i tak nie wolno postępować – przestrzegał kapłan, zachęcając do wysiłku bycia autentycznym i podtrzymywania relacji z Jezusem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O co tak naprawdę chodzi?

W homilii bp Adam Bałabuch zwrócił się do kandydatów: – Wy jesteście jak apostołowie. Zostaliście przy Panu Jezusie. I może przyjdzie pokusa powiedzieć: „trudna jest ta mowa” może i ja odejdę, zostawię to, bo jestem niezrozumiany przez moich rówieśników, pójdę swoją drogą, bo świat jest taki atrakcyjny, wciąga. I wtedy odezwie się w sercu pytanie Jezusa: „czy i ty chcesz odejść?” I co wtedy powiesz? Czy będzie cię stać na odpowiedź, jaką udzielił Szymon Piotr: „Panie, do kogo pójdę, Ty jeden masz słowa życia wiecznego” – pytał biskup, który w dalszej części zachęcił, aby służący przy ołtarzu, trzymali się Pana Jezusa i Jego łaski. – Bo nie chodzi tylko oto, aby pięknie spełniać swoje funkcje lektora czy ceremoniarza, żeby wszystko zrobić zgodnie z przepisami, ale chodzi o moją wewnętrzną relację z Jezusem. Trzymajcie się razem jako wspólnota liturgiczna. Jesteście blisko świętych czynności, niech ta świętość Jezusa promieniuje także na was, a przez was na wasze domy i rówieśników – życzył bp Bałabuch.

Kursy i szkolenia

Nowi lektorzy ukończyli kursy w ramach szkoleń, które były koordynowane przez dekanalnych duszpasterzy Służby Liturgicznej. Pobłogosławieni do funkcji lektora przybyli z dekanatów: Międzylesie, Kudowa Zdrój, Wałbrzych Południe, Wałbrzych Północ, Świdnica Wschód, Świebodzice, Głuszyca, Piława Górna, Ząbkowice Południe, Bolków, Kłodzko, Dzierżoniów i Bielawa. Natomiast nowi ceremoniarze przez kilka miesięcy brali udział w zdalnych przygotowaniach, prowadzonych przez diecezjalnego duszpasterza Służby Liturgicznej, którego wspierali księża: ks. Łukasz Basisty, ks. Tomasz Kula i ks. Piotr Sipiorski.

2021-05-05 07:43

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezwykle inspirujące doświadczenie

[ TEMATY ]

lektorzy

o. Adam Szustak

Gorzów Wlkp.

Parafia pw. Pierwszych Męczenników Polski

Kard. Grzegorz Ryś

ks. Barnaba Dębicki

Lektorzy spotkali się m.in. z kard. Grzegorzem Rysiem

Lektorzy spotkali się m.in. z kard. Grzegorzem Rysiem

Lektorzy z parafii pw. Pierwszych Męczenników Polski w Gorzowie Wlkp. w miniony weekend wybrali się do Łodzi.

Był czas na spacer po mieście, Eucharystię, spotkanie z dominikanami – o. Adamem Szustakiem i o. Tomaszem Zamorskim, oraz kard. Grzegorzem Rysiem, co – jak przyznają uczestnicy wycieczki – było niezwykle inspirującym doświadczeniem. - Nasi rozmówcy chętnie i z otwartością odpowiadali na zadawane przez nas pytania. Dziękujemy za te spotkania. Wieczorem zagraliśmy w mecze piłki nożnej, siatkówki i koszykówki. Ostatni dzień to wizyta w łódzkim ZOO. Wyjazd oceniamy jako udany i już nie możemy się doczekać kolejnego – mówi ks. Barnaba Dębicki.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Fragmenty wywiadu, który trwał około godziny i został przeprowadzony przez Norah O'Donnell, dyrektora „Cbs Evening News”, zostały wyemitowane po północy czasu polskiego. Rozszerzona wersja dialogu zostanie wyemitowana w niedzielę, 19 maja, w przeddzień Światowego Dnia Dziecka, który odbędzie się w Rzymie w dniach 25 i 26 maja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję