Reklama

Aspekty

Nie tylko dla młodych

W każdą niedzielę rano na naszym profilu na Facebooku pojawiają się Młode Homilie, czyli komentarz do Ewangelii. Krótki z założenia projekt bardzo szybko przerósł oczekiwania i właśnie w tę niedzielę ukaże się 50. odcinek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A wcale nie miało być młodzieżowo. Pierwszy pomysł był taki, żeby stworzyć serię krótkich komentarzy do niedzielnych Ewangelii i puszczać je w wakacje dla… dzieci. Przez pandemię nie odbywały się żadne letnie rekolekcje, dzieci w czasie wakacji nie miały też katechezy szkolnej, więc homilie specjalnie dla nich wydawały się strzałem w dziesiątkę. Tymczasem Duch Święty miał inny plan.

– Ksiądz Adrian Put poprosił mnie, żebym nagrał kilka homilii dla dzieci – wspomina ks. Paweł Mikołajczak. – Głupio mi było odmówić, ale jakoś nie widziałem siebie nagrywającego coś dla dzieci. Najpierw więc w ogóle zapomniałem o sprawie, później potrzebowałem czegoś od ks. Adriana i on mi przypomniał o tych homiliach. Nagrałem wtedy pierwszą, bez większego przekonania. No i wiedziałem, że to na pewno nie jest w klimacie dziecięcym. Byłem przekonany, że usłyszę, że to się nie nadaje i że damy sobie spokój. Jednak okazało się, że ks. Adrian puścił to kilku osobom i zdecydował, że co prawda nagrania nie pasują dla dla dzieci, ale pójdą do młodzieży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwsze 30 sekund

I tak ks. Paweł stał się tym, który nadał pewien ton Młodym Homiliom. – Byłem wtedy świeżo po święceniach kapłańskich, miałem wakacyjną praktykę w parafii Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze, więc nie miałem nawet stałego miejsca do nagrywania.

Księdzu Pawłowi przyświecała myśl, że to musi być niedzielna Ewangelia albo chociaż jej fragment i na pewno musi być to bardzo krótkie. Jedna konkretna myśl. – Wiadomo, jak jest w internecie. Bardzo trudno skupić czyjąś uwagę, ludzie przeważnie oglądają filmik przez 30 sekund i jeśli w tym czasie się ich nie zainteresuje, to wyłączą. I nieważne, że później mówiło się bardzo ciekawie – tłumaczy. – Byłem zaskoczony odbiorem. Spodziewałem się może 100 wyświetleń, a zobaczyłem na liczniku 3 tys. To przecież taka mała parafia! Nagrałem więc moje cztery homilie, potem przejęli inicjatywę kolejni księża. Bardzo się cieszę, że to trwa i dzisiaj ma już swoje grono odbiorców, nie tylko młodych. Ludzie dziękują w komentarzach. Widać więc, że jest to dla nich jakąś wartością. A dla mnie osobiście było to też przygotowanie do niedzielnych homilii i motywacja, żeby zrobić coś więcej.

Reklama

Krótko, zwięźle, na temat

Ta forma się przyjęła. Oczywiście każdy kolejny kaznodzieja trochę ją modyfikuje. Młode Homilie muszą się zmieniać, bo ich odbiorcy lubią nowości. Dlatego też księża biorący udział w projekcie nagrywają 4-5 odcinków, czyli tyle, ile jest niedziel w miesiącu, i czasami odcinek z okazji ważnego święta. W ten sposób nie grozi im popadnięcie w rutynę. No właśnie – co zrobić, żeby dotrzeć z homilią do młodego człowieka, czyli odbiorcy dość wymagającego? Ksiądz Adam Czeponis opowiada: – Brałem, oczywiście, słowo Boże. I szukałem różnych materiałów egzegetycznych, naukowych, żeby poszerzyć rozumienie konkretnego fragmentu kulturowo, środowiskowo. I kiedy już miałem zebrany materiał, zastanawiałem się, w jaki sposób to przekazać prostym językiem, tak żeby trafiło do młodzieży. Szukałem tego, co dla niej może być istotne i ważne. Bo to było kluczowe. Znaleźć coś, co młodym ludziom się przyda.

Tak sięc wcale nie jest to łatwe. – Powiem więcej, dość trudno mówi się homilię do młodzieży. Młodzi dzisiaj potrzebują specyficznego języka. Potrzebują przykładów, odniesień do ich życia, do ich funkcjonowania. Jeżeli zaczniemy mówić ogólnie, „do wszystkich”, to będziemy nudni z młodzieżowego punktu widzenia. Oni wyłączą się z automatu, nie będą zainteresowani tym, co mamy do powiedzenia. Kiedy mówię kazania do dorosłych, to widzę, że są bardziej skupieni, łatwiej mi utrzymać ich uwagę. Młody człowiek natomiast bardziej potrzebuje natchnienia. Czasem wystarczy, że usłyszy jedno zdanie i to właśnie ono go zainteresuje. Jedno zdanie – mówi ks. Adam.

Reklama

Co to jednak musi być za zdanie! To wcale nie takie oczywiste, że wpasuje się w gust odbiorcy. – Pomaga mi praca z młodzieżą na parafii, czy to z oazą, czy z bierzmowanymi. Ale spotykam się z młodymi również w szkole. I tam poznaję ich środowisko, to, czym żyją – wyjaśnia ks. Adam. – Tu po prostu cały czas trzeba być na bieżąco z nowinkami technicznymi, z tym, co oni oglądają, czym się fascynują, kto jest aktualnie ich idolem, autorytetem. Nie da się inaczej poznać ich języka. Tak to wygląda – jeżeli chce się do kogoś trafić, to trzeba jakoś wejść w jego środowisko.

Dobro w sieci

Wiemy już mniej więcej, jak się robi internet dla młodzieży. Pytanie jeszcze – czy warto. Bo tych propozycji w sieci jest mnóstwo. Czy tak naprawdę potrzeba dokładać jeszcze Młode Homilie? – Warto zatrzymywać się nad słowem Bożym, bo ono ma moc, której my często nie doceniamy w naszym codziennym życiu i zabieganiu – uważa ks. Damian Drop. – Ewangelia niesie niesamowitą mądrość, wskazuje, jak mamy iść. Dlatego najlepiej byłoby codziennie się zatrzymywać i pochylać nad Pismem Świętym. Tym bardziej więc aż się prosi, żeby zrobić to przynajmniej raz na tydzień. Człowiek, który zatrzymuje się nad słowem Bożym, na pewno docenia wartość tego spotkania. Otwiera wtedy uszy na to, co Pan Bóg chce mu powiedzieć. I staje przed wyborem, czy pójść za tym.

Zdaniem ks. Damiana, Młode Homilie i podobne projekty powinny mieć swoje miejsce w sieci. – Jeżeli młody człowiek odkrył wartość Bożego słowa, doświadczył jego mocy, to będzie zainteresowany, pójdzie za nim. Jednak dla kogoś, kto jeszcze tego nie odkrył, Pismo Święte może się wydawać nudną, grubą księgą, trudną do przeczytania. Łatwo się zniechęcić już na starcie. Nie ułatwia sprawy również to, że młodzież XXI wieku chce mieć wszystko jak najszybciej. To takie trochę „pokolenie nagłówków” – przeczytam jedno zdanie i już chcę wiedzieć wszystko, nie czytając dalej. We współczesnym świecie wszystko dzieje się szybko. Trzeba sobie powiedzieć, że nasz świat na pewno nie zachęca do tego, żeby się zatrzymać – podkreśla. – Ale jeżeli już odkryje się wartość Pisma Świętego, to młodzi ludzie za nim pójdą. Dlatego myślę, że takie projekty jak Młode Homilie są czymś dobrym. To okazja, żeby pośród setek postów na Facebooku stanąć chociaż na chwilę nad takim ziarenkiem. Ono może wydać owoc. Powinniśmy nieść Boże treści w internecie. Nawet nie wiemy do końca, do kogo trafią. Owoc może pojawić się tam, gdzie w ogóle się tego nie spodziewamy.

Udostępnij

Młode Homilie mogą być pomocą dla katechetów, animatorów i innych dorosłych, którzy chcą pokazać młodym Biblię. Mogą też być formą przygotowania do niedzielnej Mszy św. właściwie dla każdego, w końcu górnej granicy wieku nikt nie wyznaczył. To też świetna inspiracja do samodzielnego pochylania się nad Pismem Świętym. Co będzie dalej? Z Młodymi Homiliami oczywiście nigdy nic do końca nie wiadomo, ale jedno jest pewne – na 50 odcinkach nie poprzestaniemy. A użytkowników Facebooka prosimy: Udostępniajcie, niech się niesie dobro.

2021-05-18 10:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Idę łowić ryby

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. IV

[ TEMATY ]

homilia

Adobe.Stock

Dzisiejsza Ewangelia jest ponownym zaproszeniem Jezusa do wypłynięcia na głębię, by dokonać połowu ryb. Piotr już raz zarzucał sieci na słowa Jezusa. Kiedy się zorientował, co się wydarzyło, przypadł do stóp Jezusa i prosił Go, by odszedł, bo jest człowiekiem grzesznym. Dziś sytuacja jest zupełnie inna. Apostołowie spędzili z Jezusem wiele czasu, słuchali Jego słów, widzieli cuda, które czynił, ale wiedzieli też o Jego śmierci. Wszystko, czego oczekiwali od Jezusa, uległo załamaniu. Miał On być obiecanym Mesjaszem, który wyzwoli lud Izraela. Nie uwierzyli kobietom, które mówiły, że Jezus zmartwychwstał. Cała ta niepewność sprawiła, że Apostołowie wrócili do swych codziennych zajęć. Poszli łowić ryby, ale i tym razem nic nie złowili. Tak samo jak wtedy, kiedy Jezus powołał Piotra. Sytuacja jakby miała się wydarzyć po raz kolejny. Chrystus wraca do punktu wyjścia w relacji przede wszystkim z Piotrem. Wtedy wyznał, że jest człowiekiem grzesznym, teraz ma świadomość, iż wyparł się Jezusa. Może Piotr, łowiąc ryby, miał nadzieję na spotkanie Pana, może chciał zacząć jeszcze raz wszystko od nowa. Przecież i my wielokrotnie po popełnieniu jakiegoś przewinienia czy błędu chcielibyśmy cofnąć czas, by naprawić swój błąd. Jezus daje taką szansę nie tylko Piotrowi, ale także każdemu z nas. Pozwala powrócić do punktu wyjścia. Mam nadzieję, że w naszym życiu religijnym przeżywamy takie wyjątkowe doświadczenia obecności Boga, które w chwili załamania czy grzechu są punktem odniesienia, by zacząć jeszcze raz.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję