Reklama

Ta nuta znajdzie cię wszędzie

Ileż to już razy przypadek pisał najbardziej wymyślne scenariusze, dając mi możliwość posłuchania muzyki w mistrzowskich wykonaniach, w dodatku w miejscach często tak nieoczywistych, że odnoszę wrażenie, iż ktoś to w jakiś niewytłumaczalny sposób ustawił...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Był 1980 r., jako młodziak pojechałem na konkurs muzyczny do Paryża, a co gorsza z kolegami byliśmy tak zuchwali, że go wygraliśmy. Oczywiście, w wolnych chwilach, wyposażeni w przydziałowe 10 dolarów, przemierzaliśmy miasto, które było dla nas – wychowywanych w siermiężnej komunie – jak plener z Gwiezdnych wojen. I tak, szwędając się z kolegą, poklejeni sokiem z ananasa (pierwszy raz widziałem „na żywo” całego), weszliśmy do katedry Notre Dame. Tłum zwiedzających nie sprzyjał kontemplacji, ale... miał tam akurat próbę przed wieczornym koncertem chór z uniwersytetu w Oxfordzie. Ta fuzja doznań estetycznych wbiła mnie w katedralną ławkę. W to samo miejsce trafiałem potem wielokrotnie przy okazji rozmaitych koncertów i spektakli. Kiedy na początku XXI wieku usłyszałem ćwiczącego organistę tytularnego tej świątyni – Olivera Latry’ego, osłupiałem. To był kompletnie inny rodzaj artykulacji, znacznie odważniejsze decyzje w rejestracji instrumentów, efektowniejsze, osadzone w naszych czasach. Muzyka nie dla muzyków, a dla słuchaczy. Jest taka płyta Midnight at Notre-Dame. Organ Transcriptions – Mozart, Bach, Wagner, Liszt, Berlioz, Prokofiew, Rachmaninow. Wystarczy posłuchać Preludium fortepianowego op. 3 No. 2 tego ostatniego (w którym kompozytorowi śni się, że został pochowany żywy i słyszy cmentarne dzwony), aby zrozumieć, jak inne od polskiej szkoły organowej jest to granie. Jeśli dodam, że jest ono osiągalne w technologii SACD (wielokanałowej) i tradycyjnym CD, to jedynie napomknę, że jakość tego jest wręcz audiofilska. W czasach, kiedy czekamy, aby ten genialny instrument ponownie zabrzmiał (szczęśliwie ocalał z pożogi), możemy posłuchać, jak o północy w Paryżu wiatr odbija się w nawach, wielkich oknach. To wręcz magia.

Ale czy to najbardziej zaskakujące, przypadkowe doświadczenie? Zdecydowanie nie. Pewnego lata jako krytyk odwiedziłem Gdynię i tamtejszy festiwal Gdynia Summer Jazz Days. Gdy odsypiałem nocne wędrówki po jazzowych klubach, nagle gdzieś z zaświatów usłyszałem The Peacocks Jimmy’ego Rowlesa. Frazowanie Branforda Marsalisa, barwę instrumentu... Muzyka płynęła z nieba, czyli... z sufitu. Jak to możliwe? Branford dostał pokój dokładnie nade mną. Gdy opowiedziałem mu tę historię w styczniu, odpowiedział: „Kurcze, dobrze, że nie przyszedłeś i mi... (tu padły słowa nieprzystające do naszego tygodnika)”. A ja byłem w siódmym niebie.

Największa niespodzianka przytrafiła mi się jednak w Bilbao. Między spektaklami mieliśmy dzień wolny. W tamtejszym teatrze tego dnia koncertowali mistrzowie spod szyldu I Musici. To był czas, w którym spływały na nich wszelkie laury, płyty brylowały w zestawieniach krytyków, kochali je melomani. Ale to doświadczenie innej kategorii niż to, co Szef wszystkich szefów przygotował mi w drodze z obchodów 60. rocznicy bitwy o Monte Cassino. Otóż gdy zakończyły się oficjalne obchody – uroczysta Msza św., zwiedzanie klasztoru i obiad z władzami Włoch i Polski – moi włoscy przyjaciele, opiekunowie z Ferrentino, nagle zjechali limuzyną z głównej drogi i gdzieś po kilku kilometrach dojechaliśmy pod wielkie opactwo Cystersów. Tysiące papieskich dokumentów, często z XVI i XVII wieku, manuskrypty muzyki liturgicznej i szemrząca gdzieś cicho z głośników muzyka – chorał gregoriański... Doświadczenie iście mistyczne. Boska nuta znalazła mnie i tam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-06-29 13:49

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jednak JEST. Pełne symboli pożegnanie papieża Franciszka

2025-04-26 21:43

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

śmierć Franciszka

Red

Wiatr przekładał karty otwartego Ewangeliarza leżącego na trumnie papieża Franciszka – podobnie zresztą jak w czasie Mszy świętej żałobnej św. Jana Pawła II (wtedy księga ostatecznie się zamknęła). Powiew wiatru – obok ognia i gołębicy – to w kulturze chrześcijańskiej symbol Ducha Świętego. Ten obraz na pewno pozostanie mi w pamięci, jako wymowny znak dla współczesnego świata i świadectwo tego, że – jak głosi Ewangelia – „Duch wieje, kędy chce”. W świat poszła bardzo konkretna katecheza, zatrzymaliśmy się na chwilę - w obliczu majestatu śmierci.

To ważne, że msza święta pogrzebowa była sprawowana w dostojnym języku łacińskim – na znak powszechności Kościoła. Trafnie była dobrana Ewangelia – o powołaniu Piotra, urzekała też homilia, w której kardynał Giovanni Battista Re przypomniał, że Franciszek w każdej niemal publicznej wypowiedzi prosił, by się za niego modlić, tymczasem – jak mówił dziekan Kolegium Kardynalskiego - „teraz, kochany Papieżu Franciszku, prosimy Cię o modlitwę za nas i prosimy, abyś z nieba błogosławił Kościołowi, błogosławił Rzymowi, błogosławił całemu światu, tak jak to uczyniłeś w ostatnią niedzielę z balkonu tej Bazyliki”.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Można już odwiedzać grób papieża Franciszka

2025-04-27 08:43

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Vatican Media

W rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej od niedzieli rano można odwiedzać grób papieża Franciszka, który zgodnie ze swoją wolą został w niej pochowany dzień wcześniej.

Uroczystości pogrzebowe papieża odbyły się w sobotę na placu Św. Piotra, a po nich Franciszek został pochowany w Bazylice Matki Bożej Większej, która była szczególnie bliska papieżowi. Odwiedzał ją w każdym ważnym momencie swojego pontyfikatu. Papież był tam ponad 125 razy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję