Reklama
Chwalimy Pana w deszczu i za ten deszcz. Chwalimy Pana za każdą osobę, która przychodzi, za tych w pelerynach, którzy idą wytrwale, mimo niepogody – mówili ewangelizatorzy. Tuż przed Mszą św. się wypogodziło. – Jak dotąd nie opuściliśmy żadnego szczytu tegorocznej ewangelizacji. Dziękujemy Panu Bogu za zdrowie i siły na trud górskiego pielgrzymowania, za dobrą pogodę na każdej górze, także tutaj na Potrójnej, gdzie podczas Mszy św. wyszło słońce i pokazały się piękne widoki – powiedzieli Helena, Andrzej i Monika ze Skoczowa. Dla Zofii Kozak z Okrajnika Ewangelizacja w Beskidach to wspaniała idea spotkania się z Bogiem w majestacie gór, w ciszy i wylanym pocie, aby dojść do celu. – To piękne, że na szczycie można się spotkać twarzą w twarz, zasiąść do stołu z Mistrzem i Nauczycielem, i dzielić się chlebem życia z tymi, którzy tam dotarli – podkreśliła pani Zosia. Dla jej męża Andrzeja ewangelizacja jest czymś, co sprawia, że na szczytach gór bardziej czuje Boga oraz Jego potęgę i moc. – Przyznaję, że jakaś dziwna i tajemnicza siła popycha mnie w góry, mimo moich słabości i ograniczeń. Tam spotykamy się z naszymi przyjaciółmi z różnych wspólnot oraz z nieznajomymi i tworzymy jedną wielką wspólnotę wiary i miłości. Ta wyjątkowa i niepowtarzalna atmosfera uwielbienia Boga na szczytach gór powoduje, że czeka się z utęsknieniem na kolejną sobotnią Mszę św. – powiedział Andrzej Kozak.
Eucharystii przewodniczył franciszkanin o. Maksymin Konik z Zabrza w koncelebrze z ks. Adamem Wandzlem z Bestwiny, który wygłosił kazanie. – Od św. Józefa możemy się uczyć solidności. Praca może mieć charakter zbawczy, może komuś pomóc powrócić do Pana Boga, który każdego z nas zaprasza do tego, aby praca doczesna miała charakter wieczny. Kiedy Mu oddajesz 8 godzin dziennie twej pracy za nawrócenie kogoś, wtedy jest zbawcza i przysparza chwałę Bogu, ale ważne, żebyś trwał wtedy w stanie łaski uświęcającej. Za to nie otrzymujemy zasługi na ziemi, ale otrzymamy nagrodę w niebie, kiedy Pan pokaże nam wszystkie osoby, którym pomogłeś Chrystusowi odkupić twoją pracą – mówił ks. Wandzel.
Po błogosławieństwie na 4 strony świata kapłani namaścili wiernych rychwałdzkim olejkiem radości, a szczególnie błogosławili małżonków i rodziny. Ostatnia w tym roku Msza św. o godz. 12 będzie sprawowana 21 sierpnia na Wielkiej Raczy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu