Wraz ze śmiercią Rocha rozpoczął się jego kult jako patrona od zarazy. Uważany jest także za opiekuna zwierząt domowych. Wiele miast obrało go za swojego patrona m.in. Montpellier, Parma, Wenecja czy Sokołów Podlaski. Najstarsza, zatem najbliższa prawdy legenda mówi, że urodził się we Francji, w Montpellier, w zamożnej rodzinie.
Legendy o życiu św. Rocha
Reklama
Żył w XIV wieku. We wczesnej młodości stracił rodziców. Rozdał ubogim cały odziedziczony po rodzicach majątek i wyruszył pieszo na pielgrzymkę do Rzymu. Po drodze zastała go epidemia dżumy. Roch opiekował się chorymi nie zważając na swoje zdrowie. Kiedy dotarł do Wiecznego Miasta nadal zajmował się potrzebującymi i ubogimi. Po ustaniu epidemii w Rzymie, postanowił wrócić do Francji. W drodze powrotnej sam zaraził się dżumą. By nie zarazić innych ludzi, zamieszkał w lesie. Opiekował się nim pies, który lizał mu rany, a z pobliskiego gospodarstwa wykradał chleb. Wkrótce gospodarz odkrył kryjówkę Rocha i zabrał chorego wraz z jego czworonożnym opiekunem do domu. Kiedy Roch wyzdrowiał, ruszył dalej w drogę do swojej ojczyzny. Niestety, na granicy został wzięty za włoskiego szpiega. Trafił do więzienia, w którym zakończył życie. Według niektórych opowieści, na ścianie celi więziennej, w której zmarł Roch odkryto napis: „Panie, jeśli mam o co prosić, to spraw łaskawie, aby dla zasług najukochańszego Syna Twojego, został uleczony każdy, kto mnie, w zaraźliwej chorobie wezwie na pomoc”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odpust św. Rocha w Boćkach
Parafia rzymskokatolicka św. Józefa i św. Antoniego w Boćkach liczy ponad 500 lat. Pierwsze wzmianki o kulcie św. Rocha, pochodzą z czasów, kiedy Podlasie nawiedzały epidemie zarazy. Po ustaniu epidemii cholery wzniesiono w Boćkach kaplicę poświęconą temu świętemu. Był to jeden z pierwszych obiektów ufundowanych przez Józefa Franciszka Sapiehę i jego żonę Teresę z Branickich. Kaplicę poświęcono w 1715 r. Była ona częścią całego zespołu dworskiego założonego w Boćkach w pierwszej połowie XVIII wieku, zaprojektowanego przez Jana Henryka Klemma, nadwornego architekta Branickich. Prawdopodobnie od tego czasu, każdego roku 16 sierpnia obchodzony jest w Boćkach odpust św. Rocha.
– Od dziecięcych lat zastanawiałem się, dlaczego św. Roch z boćkowskiego kościoła nie ma swojego ołtarza, skoro jest tak mocno czczony przez lud boćkowski – mówi Marek Skomorowski, parafianin. Wizerunek patrona mieści się nad wejściem do kaplicy Sapiehów, w nawie ołtarza św. Franciszka. Obraz przedstawia świętego, jako pielgrzyma z torbą i laską. Towarzyszy mu pies trzymający w pysku chleb. Święty ma charakterystycznie odsłoniętą nogę, ukazując ranę powstałą w wyniku choroby. Ten wizerunek od pierwszej połowy XVIII wieku mieścił się w kaplicy dworskiej Sapiehów. Ciekawe jest to, że z dworu do kaplicy prowadziła aleja wysadzana kasztanowcami, co było nowinką w owych czasach. Uroczystości odpustowe zaczynały się procesją z kościoła parafialnego do kaplicy usytuowanej w polu na skraju Bociek, a kończyły się uroczystym obiadem w dworze Sapiehów dla zaproszonych gości i mieszczan. W miejscu kaplicy stoi dziś w polu, na kamieniu krzyż, a badania archeologiczne potwierdziły istnienie jej fundamentów. – Warto wspomnieć Mikołaja Stepaniuka, który przez wiele lat w trudnych dla kościoła czasach, chronił krzyż i pamięć o tym miejscu – dodaje pan Marek.
Święty Roch to patron szczególny w dzisiejszych czasach, dlatego możemy prosić go o wstawiennictwo.