Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Wsiadł do Luxtorpedy 10 lat temu

Z „Licą” rozmawialiśmy na łamach Niedzieli rok temu, z okazji jubileuszu Arki Noego. Do rozmowy w związku z jubileuszem Luxtorpedy zaprosiłem grającego w zespole szczecinianina – Roberta „Drężmaka” Drężka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W maju tego roku minęło 10 lat od ukazania się debiutanckiego albumu rockowej formacji Luxtorpeda. Zespół powstał z inicjatywy gitarzysty i wokalisty Roberta Friedricha „Licy”, znanego z zespołów: Acid Drinkers, Arka Noego, Kazik na Żywo czy 2Tm2,3. Zaprosił on do współpracy związanych z zespołem 2Tm2,3 gitarzystę Roberta Drężka i basistę Krzysztofa Kmiecika oraz ówczesnego perkusistę Turbo i Armii Tomasza Krzyżaniaka. W trakcie nagrywania pierwszego albumu skład Luxtorpedy uzupełnił wokalista Przemysław „Hans” Frencel, raper znany z duetu Pięć Dwa. Zespół nagrał sześć albumów studyjnych – ostatni, wydany w maju 2021 r. z okazji 10-lecia istnienia grupy nosi tytuł Elektroluxtorpeda i zawiera covery własnych utworów. Grupa wydała również wiele albumów koncertowych i teledysków. Ich utwory regularnie uzyskują wysokie notowania list przebojów i cieszą się uznaniem w branży muzycznej, czego dowodem są liczne nominacje i nagrody przyznawane w różnych plebiscytach. Grają naprawdę mocnego rocka, a nad tekstami ich utworów nie sposób przejść obojętnie. Tematycznie różnorodne czasem brzmią jak apel, innym razem jak ostrzeżenie. Wzbudzają niepokój, gniew ale również ukazują ludzką bezsilność, budzą sumienie, wybrzmiewa w nich także wołanie o miłość.

Robert Drężek jest gitarzystą, który z Robertem Friedrichem współpracuje od dawna. Przed dziesięcioma laty bez wahania wsiadł do podstawionej na muzyczny peron Luxtorpedy, która dopiero ruszała w podróż, do dziś odmierzaną rytmem energetycznego rocka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adam Szewczyk: Choć w rodzinie nie miałeś nikogo muzykującego, od zawsze lubiłeś przebywać – jak sam powiedziałeś – w towarzystwie dźwięków. Wychowawczyni w szkole średniej powtarzała: Robert, twoje miejsce jest na estradzie. I jesteś na niej obecny od 1984 r.…

Robert „Drężmak” Drężek: To stało się moim marzeniem – grać przez całe życie. Pamiętam dzień i moment, który jest dla mnie kluczem do tego, że gram do dziś. Dzień powszedni, pusty kościół, podszedłem pod samo tabernakulum. Klęczałem i szczerze opowiedziałem Bogu o moim marzeniu, że chciałbym grać dla Niego najlepiej jak potrafię. Zostałem wysłuchany, otrzymałem od Boga prezent zupełnie za darmo. Dokoła mnie było wielu kolegów, którzy grali o wiele lepiej ode mnie, byli zdolniejsi, sprawniejsi na gitarze niż ja. Oni wykonują jednak różne inne zawody i granie muszą wciskać między rodzinę i pracę. A ja ćwierć wieku gram i jest to jednocześnie moja pasja i praca.

Reklama

Dwie osoby w tamtych latach miały na mnie ogromny wpływ – kumpel Piotrek Klimek, z którym zakładaliśmy pierwsze zespoły, braliśmy udział w różnych przeglądach, spektaklach muzycznych i nagraniach. To on, studiując później w Królewskim Konserwatorium Muzycznym w Hadze przywiózł mi z Holandii mój pierwszy zawodowy instrument – białego Fendera Stratocastera. Drugą osobą był zmarły w styczniu tego roku ks. Piotr Leśniak, który „zarażał” mnie miłością do Boga i muzyki. Miał on wielki dar – potrafił z ludzi przeciętnych wydobywać to, co mieli w sobie najlepszego.

Jak trafiłeś do Luxtorpedy?

Z Robertem Friedrichem znamy się od 1995 r., od tamtej pory razem gramy w zespole 2Tm2,3. W 2005 r. zaprosił mnie również do stworzonej przez siebie Arki Noego. Przez kilka lat rodził się w jego głowie pomysł na nowy zespół i tak 10 lat temu powstała Luxtorpeda, do której zaprosił kilka bliskich sobie osób, w tym i mnie.

Stanowisz uosobienie człowieka pogodnego, otwartego na ludzi, lecz towarzysko wyciszonego. Podczas koncertów wykonujesz heavy metalowe riffy, jakbyś robił to od dziecka. To krzyk serca, duszy, czy może sposób na równowagę ducha?

Na przestrzeni 25 lat mojego muzykowania wykonuję stylistycznie bardzo odmienną muzykę, od ascetycznych śpiewów a cappella, przez gospel, folk, reggae, po ciężkie odmiany rocka. To, co robimy w Luxtorpedzie, jest jednym ze sposobów wyrażania się przez muzykę. Tak jak człowiek jest istotą bardzo złożoną, niejednolitą, tak też jest z muzyką. Zachwyca mnie różnorodność i bogactwo środków jej wyrazu. Bardzo lubię ten rodzaj adrenaliny, która daje pełne energii luxtorpedowe granie, co nie oznacza, że nie czerpię w równym stopniu przyjemności z grania subtelniejszego.

Reklama

Bywa, że w rozmowach przytaczasz słowa waszych piosenek. Czy są dla ciebie ważne? Ważniejsze niż muzyka?

W przypadku Luxtorpedy treść jest bardzo istotnym elementem. Teksty utworów to w dużej mierze wynik rozmów o naszych doświadczeniach, zwycięstwach, radościach, wątpliwościach, upadkach i zmaganiach. To też pytania o sens i cel życia, jak i obserwacja otaczającej nas rzeczywistości. One są dla mnie ważne i pewnie dlatego w różnych sytuacjach je przytaczam. A czy ważniejsze od muzyki? Ja bym ich nie rozdzielał, muzyka z treścią tworzą bardzo udany związek. Muzyka jest jak danie z całym bogactwem smaków. I tak jak jedni wolą mięso, drudzy vege, ktoś inny kuchnię azjatycką, a jeszcze inny polską, tak my przyrządzamy i podajemy te treści po swojemu i cieszymy się, że to co nam smakuje, trafia też w gusta innych. Zależy nam na tym, żeby słuchacz po koncercie czy przesłuchaniu płyty czuł się nasycony, pomyślał o swoim życiu, miał nadzieję i siłę do zmagania się z następnym dniem.

Grając (nie tylko) w Luxtorpedzie, życie spędzasz w podróży. Ty i twoja rodzina zdążyliście do tego przywyknąć, czy może odliczacie już dni do muzycznej emerytury?

Moja żona powiedziała kiedyś, że nigdy nie przyzwyczai się do moich częstych wyjazdów i związanej z nimi mojej nieobecności w domu. Na przestrzeni ostatnich 10 lat większość z nich to takie, gdzie połowę roku spędzałem poza domem. Czas pandemii to zmienił, od jej początku zagrałem kilka koncertów z publicznością, kilka on-line, pracowałem w studio w Poznaniu nad dwiema płytami. Moje serce ani myśli o muzycznej emeryturze. Chciałbym grać całe życie, zawsze o tym marzyłem i to marzenie się nie wypaliło.

Kiedy Luxtorpeda zagra w Szczecinie?

Okazuje się, że najprostsze pytanie jest najtrudniejszym. W zeszłym roku dwukrotnie były zaplanowane koncerty w Szczecinie i dwukrotnie z powodu pandemii zostały odwołane. W kalendarzu Luxtorpedy na 2021 r. zaplanowane są dwa koncerty, jednak biorąc pod uwagę szczególną sytuację w jakiej się znajdujemy, trudno jest podać konkretne daty. Pewnie przyjdzie jeszcze trochę poczekać, aż spotkamy się z publicznością twarzą w twarz, czego jednak sobie i Państwu z serca życzę.

2021-08-24 12:40

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Muzyka wolności

Niedziela toruńska 2/2023, str. IV

[ TEMATY ]

muzyka chrześcijańska

Renata Czerwińska

Wieczory uwielbienia w wykonaniu Sunday Worship przyciągają wielu młodych

Wieczory uwielbienia w wykonaniu Sunday Worship przyciągają wielu młodych

Często odmawiamy różne modlitwy, ale czy śpiew również może stać się modlitwą? O miłości do muzyki uwielbieniowej z Karoliną Rybicką rozmawia Beata Patalas.

Beata Patalas: Kiedy odkryłaś, że kochasz muzykę?

Karolina Rybicka: To było bardzo dawno temu. Zawdzięczam to mojej rodzinie, a w szczególności mojemu tatusiowi. Muzykę wszczepiał we mnie od samego początku. Śpiewał mi często utwór „Kiedy byłem małym chłopcem” Breakoutu, chociaż włączał muzykę każdego rodzaju – od jazzu po muzykę klasyczną. Największym zamiłowaniem taty jest rock, ale w naszym domu grane było wszystko. W wieku 17 lat wiedziałam, co chcę robić i w jakim kierunku iść. To wtedy odkryłam, że muzyka jest ważną częścią mojego życia.

CZYTAJ DALEJ

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję