Reklama

Zdrowie

Jak nie zajadać stresu

Jedzenie w odpowiedzi na stres jest formą odwrócenia uwagi od trudnej sytuacji – przynosi to ulgę, jednak tylko na krótki czas.

Niedziela Ogólnopolska 8/2022, str. 70-71

[ TEMATY ]

stres

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyobraź sobie, że wracasz do domu po ciężkim, stresującym dniu pracy i już po drodze marzysz o zjedzeniu czegoś dobrego (jak dowodzą badania, najczęściej wybieramy coś słodkiego lub tłustego). Jeszcze nie zacząłeś konsumować tego, ale już czujesz ten ulubiony smak i wiesz, że musisz to zjeść. Myślę, że wielu z nas nieraz przeżywało podobną sytuację. Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego tak jest?

Czy stres wzmaga apetyt?

Zajadanie stresu nie bierze się wyłącznie z naszego braku samodyscypliny ani też z braku silnej woli. To fizjologia organizmu, a konkretnie hormony mobilizują nas do sięgania po jedzenie w sytuacji stresu. Wydzielany jest wtedy kortyzol – tzw. hormon stresu, który może sprzyjać odkładaniu się tkanki tłuszczowej i gorszej reakcji organizmu na działanie leptyny, czyli tzw. hormonu sytości. Dodatkowo podczas napięcia następuje zwiększona produkcja noradrenaliny, która odpowiada za pobudzenie apetytu (zwłaszcza na słodycze), oraz obniżenie stężenia serotoniny, znanej jako hormon szczęścia. Można więc stwierdzić, że jedzenie w odpowiedzi na stres jest formą odwrócenia uwagi od trudnej sytuacji – przynosi to ulgę, jednak tylko na krótki czas. Zaraz po tym pojawiają się wyrzuty sumienia, które znowu powodują stres i efekt błędnego koła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Innym czynnikiem wpływającym na zachowania żywieniowe jest sposób radzenia sobie ze stresem. W odpowiedzi na stresujące sytuacje człowiek ma tendencję do uruchamiania jednego z trzech typów reakcji: zadaniowej (aktywne poszukiwanie rozwiązań), emocjonalnej (koncentracja na przeżywanych emocjach) lub unikowej (odwracanie uwagi przez czynności zastępcze, np. oglądanie telewizji, objadanie się). Największe prawdopodobieństwo zajadania stresu występuje przy stylu emocjonalnym i unikowym.

Kolejnym ważnym aspektem są nasze relacje z jedzeniem, które budowały się na przestrzeni naszego życia. Nawyk pocieszania się jedzeniem na swój początek już w okresie niemowlęcym, kiedy karmienie dziecka uspokaja je, zapewnia mu bezpieczeństwo i bliskość. Jest on utrwalany przez całe dzieciństwo i towarzyszy nam w późniejszym czasie.

Jak nauczyć się przeżywać stres bez zajadania go?

Ogólnie należy się przyjrzeć, jaki styl życia i odżywiania prowadzimy, oraz zastanowić się, jaki to może mieć wpływ na jedzenie emocjonalne, głód i apetyt. Kolejnym krokiem może być zastąpienie podczas stresu posiłków zjedzonych przypadkowo tymi bardziej odżywczymi. Warto się również skupić na liście przyjemności, świadomym jedzeniu i metodzie małych kroków.

Dzienniczek stylu życia

Na początku warto byłoby rozpocząć prowadzenie dzienniczka stylu życia. Zapisujemy tam datę, godzinę przebudzenia, godziny posiłków, ich skład i ilość oraz wypite płyny. Możemy również zanotować towarzyszące nam emocje lub informację, czy dany posiłek był związany bardziej z głodem czy z apetytem, i godzinę zaśnięcia. Dodatkowo warto spisać sposób spędzania wolnego czasu przez aktywność fizyczną, np. liczbę kroków lub czas wykonywanych ćwiczeń, albo czytanie książki, oglądanie telewizora. Może w tym czasie coś podjadamy? Pozwoli to zobrazować nasz styl życia i zacząć szukać odpowiednich rozwiązań.

Reklama

Automonitoring przez prowadzenie dzienniczka przynajmniej przez 3 dni pomoże nam również ocenić, czy spożywamy regularnie posiłki i czy są one pełnowartościowe, czyli czy dostarczają nam odpowiednią ilość składników odżywczych – zarówno mikroelementów (m.in. witamin, minerałów), jak i makroskładników (białka, tłuszczów, węglowodanów, błonnika). Odpowiemy sobie wówczas na pytania, czy nawadniamy organizm i wypijamy odpowiednią ilość płynów, ile godzin przeznaczamy na sen, w jaki sposób odpoczywamy. Odpowiedzi te są bardzo ważne. Wiadomo, że zmęczony, źle odżywiony organizm będzie dużo bardziej podatny na stres i frustrację. Należy więc zatroszczyć się o niego, wprowadzając zmiany w obszarze, który tego wymaga.

Autoanaliza

Należy wypisać najczęstsze czynniki lub sytuacje wywołujące w nas stres i wymyślić do nich swoje rozwiązania. To jedno z trudniejszych zadań do zrobienia, ale pozwala odzyskać poczucie kontroli.

Apetyt to nie to samo co głód

Zadaj sobie pytanie: czy na pewno jesteś głodny? Już wiesz, że w czasie stresu możesz odczuwać apetyt na zachcianki. Czy jednak na pewno musisz coś zjeść? W początkowej fazie wprowadzania zmiany reakcji na stres może pomóc przygotowanie sobie zdrowych przekąsek. W razie potrzeby będą już gotowe. Należy jednak pamiętać, że zmiana rodzaju podjadanego posiłku to dopiero początek drogi. Warto sobie przygotować orzechy: nerkowca, brazylijskie, włoskie, pestki dyni, pistacje, suszone morele i śliwki, chipsy z jarmużu, pomidorki koktajlowe, słupki z selera naciowego z sosem tzatziki, marchewki lub przekąski (patrz przepis poniżej).

Lista przyjemności

Reklama

Należy wypisać jak najdłuższą listę czynności niezwiązanych z jedzeniem i piciem, które przyniosą nam ulgę i przyjemność. Warto zapisać zarówno te, które możemy wykonać w pracy, jak i te, co do których mamy bardziej sprzyjające warunki. Mogą to być np.: koncentracja na oddechu, uciskanie piłeczek relaksacyjnych, rozmowa, słuchanie muzyki, czytanie książki, modlitwa, wypłakanie się itd. Mamy już wtedy świadomość, że w czasie stresu możemy rozładować emocje w inny sposób niż jedzenie i zacząć nad sobą pracować. Tę listę trzeba mieć często pod ręką, aby ją utrwalać – schowana na dnie szuflady nie przyniesie efektów.

Praca nad percepcją

Praca nad skupieniem uwagi na emocjach oraz bodźcach płynących z ciała (np. ściskania w żołądku) lub pobudzenia emocjonalnego (np. strachu, złości) i nieodbierania ich jako sygnałów głodu to jedno. To, czy pozwolisz uruchomić reakcję stresową, zależy tylko od ciebie. Przecież nie musisz na to pozwolić. Czasami warto zapytać samego siebie, czy ta zła sytuacja czegoś ci nie uświadomiła; może była potrzebna, abyś inaczej spojrzał na świat. Stres jest, był i będzie, ale to ty ostatecznie decydujesz o tym, jaki odkryjesz na niego sposób. Znalezienie go spowoduje poczucie własnej skuteczności i przekonanie, że się uda. Pamiętaj jednak, że każde wprowadzenie zmian wymaga czasu, a zrobione jest lepsze niż doskonałe.

Owsiane muffiny: (przepis na 6 porcji; 1 porcja: 107g – 316 kcal)

Składniki:
160 g płatków owsianych
0,5 szklanki napoju migdałowego naturalnego bio
1 banan
8 łyżeczek masła orzechowego
12 suszonych daktyli
4 łyżki suszonych jagód goji
4 kostki gorzkiej czekolady
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Sposób przyrządzania
Daktyle mocz przez kilka godzin w ciepłej wodzie, by zmiękły. Zmiksuj masło orzechowe, banana, mleko i namoczone daktyle na gładką masę. Wymieszaj płatki owsiane z proszkiem do pieczenia. Do płatków dodaj zmiksowane składniki i dokładnie wymieszaj. Dodaj jagody goji. Pokrój czekoladę na drobne kawałki i wymieszaj je z masą. Przełóż masę do foremek na muffiny (możesz wcześniej wysmarować je tłuszczem, by masa nie przywierała). Piecz 15 min w temp. 180°C w uprzednio nagrzanym piekarniku.

2022-02-15 13:07

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak szybko się uspokoić, czyli walczymy ze stresem

Niedziela Ogólnopolska 40/2022, str. 48

[ TEMATY ]

stres

Adobe Stock

Dzięki czterem wskazówkom SOS możesz szybko się uspokoić i zachować zimną krew.

Niezależnie od tego, czy są to kłótnia, stres w pracy czy irytująca rozmowa telefoniczna, w życiu codziennym istnieje niezliczona ilość sytuacji, które poruszają nas. Z pomocą tych czterech wskazówek będziecie mogli się wyciszyć, aby lepiej sobie radzić z codziennym stresem.
CZYTAJ DALEJ

Pani z Ostrej Bramy

Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem... (Adam Mickiewicz)
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję