Reklama

Niedziela Legnicka

Ferie w dobrym towarzystwie

W Wyższym Seminarium Duchownym trwała II seria rekolekcji dla młodzieży męskiej.

Niedziela legnicka 9/2022, str. IV

Ks. Waldemar Wesołowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym razem do Legnicy przyjechali uczniowie z klas 8 i ze szkół średnich, w sumie 21 chłopców z różnych parafii. Był czas na modlitwę, rozmowy, pracę w grupach oraz czas na rekreację. Rekolekcje trwały od piątku do niedzieli (11-13 lutego).

Czas refleksji

Jak mówi ojciec duchowny ks. Tomasz Metelica, te spotkania mają charakter powołaniowy, ale rozumiany w szerszym kontekście. – Dajemy chłopakom okazję do wyciszenia, modlitwy, adoracji, aby przed Panem Bogiem postawili pytanie o swoje życiowe powołanie, o drogę życia. My, ze swojej strony, pokazujemy, że dobrze jest być księdzem, ale nie chcemy przymuszać czy naciskać na wybór takiej drogi. Ważne, by każdy, dzięki natchnieniu Boga sam wybrał właściwą dla siebie drogę życia – powiedział ks. Tomasz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas pobytu

Podczas dni skupienia było dużo czasu na modlitwę, słuchanie Słowa Bożego. Były też konferencje oraz adoracje, nabożeństwa i okazja do spowiedzi. Jednak nie tylko to. Przełożeni i klerycy byli otwarci na rozmowy. Nie zabrakło też czasu na pracę w grupach oraz na rekreację. Z bogatego programu rekreacji każdy mógł wybrać coś dla siebie. Można było pograć w ping ponga lub bilard, poćwiczyć na siłowni. Inni uczestnicy grali w szachy i gry planszowe. Była też grupa, która szyła welony kielichowe.

Reklama

Umiejętnościami krawieckimi podzielił się kleryk Jakub z II roku. Krawiectwo to jego pasja, zwłaszcza krawiectwo związane z liturgicznym życiem Kościoła. I te właśnie umiejętności przekazał gościom podczas dni skupienia. Jakub wykonywał już paramenty i szaty liturgiczne dla seminarium i katedry. Tym razem postanowił, że uszyją welony kielichowe.

Głos uczestników

Jakub Jętka z Kamiennej Góry wybrał tę właśnie grupę. Pod okiem kleryka Jakuba uszył welon, który podaruje swojemu księdzu proboszczowi. Ma nadzieję, że nie tylko się on spodoba, ale będzie przydatny podczas Mszy św. Jakub już kolejny raz przyjechał do Legnicy. – To miejsce mnie przyciąga, dobrze się tutaj czuję. Mogę się wyciszyć, skupić i pomodlić. Jeszcze rozeznaję swoje powołanie i proszę Pana Boga, by wskazał mi właściwą drogę w życiu – powiedział.

Szymon z Legnicy jest już czwarty raz na takim spotkaniu. – Siedziałem w domu w czasie ferii, więc postanowiłem przyjść tutaj. To też taki sposób na dobre spędzenie czasu wolnego. To też jest jakaś atrakcja dla mnie – wyznał.

Również pozostali chłopcy przyznają, że te trzy dni to dobra odskocznia od codzienności, okazja zbliżenia się do Boga, modlitwy i wyciszenia. To też okazja do poznania nowych ludzi.

Jak dodał ks. Tomasz, rekolekcje są tylko jedną z form duszpasterstwa powołaniowego, jakie prowadzi seminarium. Wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni do udziału w comiesięcznych wyprawach w góry, w ramach Dobrego Rozeznania Powołania. Najbliższy wypad będzie na teren diecezji świdnickiej, kolejne w Karkonosze, góry Izerskie. Pod koniec czerwca zaś zaplanowane są tygodniowe rekolekcje powołaniowe.

2022-02-22 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Kochani, my tutaj, na ziemi, jesteśmy tylko na chwilę

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

Fragment okadki książkim "Przestań się bać"

Po to zaliczamy teraz te wszystkie spowiedzi, po to czytamy Biblię, po to się kształcimy, po to doskonalimy się w miłości, żeby kiedyś pojechać z całą rodziną do nieba - mówił ks. Piotr Pawlukiewicz.

„Nie szukajcie chleba ziemskiego, który ginie, tylko tego chleba, który trwa na wieki”. Kiedy słyszymy to przeciwstawienie chleba, który ginie, i chleba, który trwa na wieki, możemy pomyśleć o grahamce ze sklepu i Najśwętszym Sakramencie w tabernakulum. Dwa różne rodzaje chleba, a oba spożywamy tu, na ziemi. Słowo „chleb” ma jednak nie tylko dosłowne znaczenie. „Chleb doczesny” to również wszystko, na czym chcemy zbudować swoją ziemską egzystencję. „Chlebem” może być dla nas dobre samopoczucie, jasność intelektualna, jakaś relacja, w której po ludzku jest nam dobrze.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Niezwykła historia Świecy Niepodległości. Dar Polaków dla papieża przetrwał wojnę

2025-11-10 14:19

[ TEMATY ]

historia

Świeca Niepodległości

dar Polaków

YouTube/Archidiecezja Warszawska

Świeca Niepodległości

Świeca Niepodległości

Historia tej świecy jest naprawdę niezwykła. Pierwotnie podarowana Piusowi IX - papieżowi zaangażowanemu na rzecz sprawy polskiej, staje się symbolem proroctwa i wraca do kraju, by później cudem ocaleć z zawieruchy wojennej. Dziś zapalana jest przez Prezydenta RP w każde Święto Niepodległości w wolnej i suwerennej Polsce.

Polska delegacja, która przybywa 29 czerwca 1867 r. do Rzymu na kanonizację świętego Jozafata Kuncewicza, ofiarowuje papieżowi Piusowi IX Świecę. Wykonana z dziewiczego wosku pszczelego, mierzy 180 cm wysokości, zdobi ją wizerunek Maryi i bogaty ornament kwiatowy. Ma być znakiem wdzięczności Polaków nie tylko za wyniesienie do chwały ołtarzy rodaka, ale także za zaangażowanie papieża na rzecz sprawy polskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję