2024-03-06 09:37
Niedziela Plus 10/2024, str. IV-V
[ TEMATY ]
Tarnów
Zdjęcia: Karol Sudor, Jakub Trojanowski
To już tradycja, ze 15 sierpnia limanowianie przychodzą pod jubileuszowy krzyż z bukietami ziół, które kapłan poświęca
Jako chrześcijanie powinniśmy zawsze bronić krzyża, który jest dla nas chlubą, nadzieją, znakiem zwycięstwa – stwierdza w rozmowie z Niedzielą ks. dr Wiesław Piotrowski.
Maria Fortuna-Sudor: Skąd się wziął krzyż na Miejskiej Górze w Limanowej?
Ks. Wiesław Piotrowski: W 1995 r. jeden z członków zarządu miasta Limanowa – p. Andrzej Pilawski zgłosił wniosek, aby na Miejskiej Górze wybudować krzyż upamiętniający 2000. rocznicę narodzenia Chrystusa. Pomysł został przyjęty, powstał komitet budowy krzyża i cała nasza parafia, a także sąsiednie, oraz wiele osób spoza Limanowej zaangażowało się w realizację tego dzieła. Idei wzniesienia krzyża przyświecało motto: „Jeno pod krzyżem, jeno pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Pierwotnie krzyż miał powstać w 2000 r., ale gdy się dowiedziano, że rok wcześniej przyjedzie do Polski Jan Paweł II i będzie m.in. w Starym Sączu, zaproponowano przyspieszenie budowy krzyża, z nadzieją na to, że pobłogosławi go Ojciec Święty, który poleci helikopterem z Krakowa do Starego Sącza. Te nadzieje się ziściły 16 czerwca 1999 r. Jan Paweł II, gdy jechał samochodem do Starego Sącza przez Limanową, zobaczył zgromadzone przy tutejszym rynku i przed bazyliką ogromne rzesze ludzi, wśród których był bp Piotr Bednarczyk, zatrzymał się przed kościołem i udzielił zgromadzonym błogosławieństwa. Pobłogosławił także jubileuszowy krzyż, który jest dwa razy wyższy od tego na Giewoncie i największy w Polsce!