Reklama

Felietony

Ja bym z takim papieżem nie wytrzymał...

Już sama świadomość, że wiem dużo mniej niż wielu „papieskich informatorów”, uczy mnie pokory i przestrzega przed pochopnym recenzowaniem podejmowanych przez Ojca Świętego decyzji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od wypowiedzenia tych żartobliwych słów przez Jana Pawła II w Gliwicach minęło już ponad 20 lat. Przypomnę, że podczas swej najdłuższej pielgrzymki do ojczyzny, w czerwcu 1999 r., papież po raz pierwszy miał odwiedzić to miasto. Niestety, już z samego rana 15 czerwca wierni, którzy zgromadzili się na płycie miejscowego lotniska, usłyszeli, że z powodu choroby papież jednak nie przyjedzie. Wieczorem dotarła kolejna, nieoficjalna, informacja, że może jednak długo oczekiwany gość pojawi się nazajutrz rano w Gliwicach. Wiadomość błyskawicznie obiegła aglomerację śląską. Nastąpiła ogromna mobilizacja i następnego dnia miejscowe lotnisko znów zapełniło się pielgrzymami. Około południa wylądował papieski helikopter. „Widać, że Ślązak cierpliwy i twardy. Bo ja bym z takim papieżem nie wytrzymał. Ma przyjechać, nie przyjeżdżo. Potem znowu ni ma przyjechać, a przyjeżdżo” – zażartował Jan Paweł II. Na te słowa wszyscy wybuchnęli śmiechem i odpowiedzieli entuzjastycznym okrzykiem: „Nic nie szkodzi!”.

Reklama

Dziś te papieskie słowa okazują się na swój sposób prorocze, choć to „proroctwo” dotyczy już innych czasów i innego papieża. Niejednemu z nas trudno jest „wytrzymać” przy Franciszku, który w żaden sposób nie spełnia oczekiwań wielu zadeklarowanych katolików, a ostatnio rozczarowuje także tych, dla których jeszcze do niedawna był niemal idolem. Lista zarzutów kierowanych pod adresem Ojca Świętego stale się wydłuża, a jego ostatnie decyzje z pewnością jej nie skróciły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

28 maja Biuro Prasowe Stoilicy Apostolskiej opublikowało program planowanej na początek lipca papieskiej pielgrzymki do Afryki. Dlaczego do Afryki? – zapytają krytycy Franciszka. A co z Ukrainą, z Kijowem? Dlaczego papież nie korzysta z okazji, aby uwiarygodnić się wobec swych krytyków? Ja też chyba bym się ucieszył, gdyby Franciszek odwiedził Ukrainę. Ale wiem, że moja i jego wiedza o świecie nie do końca do siebie przystają. Z racji pełnionej funkcji, ilości kontaktów, rozmów z nuncjuszami, biskupami z całego świata, z racji spotkań z szefami międzynarodowych instytucji, głowami państw, premierami, ministrami jego wiedza o świecie jest nieporównywalnie większa od mojej. Franciszek czerpie ją poniekąd z pierwszej ręki. Ja o wszystkim dowiaduję się zasadniczo z mediów. Oczywiście, nie wszystko, co słyszy papież, musi być zgodne z prawdą – każdy relacjonuje wydarzenia po swojemu. Ale ja z moją wiedzą czerpaną z mediów, które zawsze proponują nam narrację przez kogoś opracowaną, jestem w jeszcze gorszej sytuacji. Już sama świadomość, że wiem dużo mniej niż wielu „papieskich informatorów”, uczy mnie pokory i przestrzega przed pochopnym recenzowaniem podejmowanych przez Ojca Świętego decyzji. Pomijam tu należny każdemu papieżowi jako następcy Piotra Apostoła szacunek, bo to, niestety, dla wielu nie jest już dziś argumentem.

Proponuję przyjrzeć się krajom, do których w lipcu pojedzie papież. Najpierw odwiedzi on Demokratyczną Republikę Konga, a następnie Sudan Południowy. Ten ostatni kraj zajmuje pierwsze miejsce w ponurym rankingu najbiedniejszych państw świata, ale i DRK plasuje się niewiele dalej. Lista biedy na świecie, którą powodują wojny, reżimy, susze, powodzie i inne klęski, jest doprawdy o wiele dłuższa niż bezsensowna wojna wywołana przez Rosję. Ona tę biedę z pewnością jeszcze bardziej pogłębi. Może więc warto czasem podjąć próbę zrozumienia skali problemów, z którą ma do czynienia papież, zanim się orzeknie, że „kompromituje on Kościół”...

Drugie wydarzenie, które nie przysporzyło Franciszkowi u nas popularności, to niedawna zapowiedź konsystorza i nominacji dwudziestu jeden nowych kardynałów. Pomijam już fakt, że nie ma wśród nich żadnego Polaka i nikogo z Europy Środkowo-Wschodniej. Bardzo mało jest też Europejczyków. Dominują Azjaci. Ktoś może powiedzieć: „O zgrozo!”. Czyżby Franciszek zupełnie zapomniał o miejscu, które należy się Kościołom w Europie ze względu na jej dziejowe miejsce i znaczenie? No cóż. Na taki argument jest tylko jedna odpowiedź: Kościół wraca do swoich korzeni. Jezus nie był Europejczykiem. Urodził się, żył, działał, umarł i zmartwychwstał w Palestynie, a zatem... i On był Azjatą.

2022-06-14 11:17

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chłopcy malowani

Papież jest dziś jedynym autorytetem na poziomie międzynarodowym, który jasno i wielokrotnie potępiał produkcję broni i handel nią.

Kilka dni temu, gdy szedłem przez Pole Mokotowskie w Warszawie, byłem świadkiem zabawy kilkorga dzieci w wojnę. Strzelały do siebie nie tak jak za mojego dzieciństwa, zabawkową bronią, ale za pomocą smartfonów. Nie znam się na grach komputerowych, mogę tylko przypuszczać, że istnieje jakaś aplikacja imitująca odgłosy strzałów, a może i zliczająca liczbę trafień. Wojna to wojna. Muszą być zwycięzcy i muszą być ofiary.
CZYTAJ DALEJ

Bp Długosz: miłosierdzie nie oznacza, że mamy otwierać drzwi przed wszystkimi nielegalnymi emigrantami

2025-07-12 14:50

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

Ruch Obrony Granic

yt.com/zrzut ekranu

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025.

"Kochana Matko, jak co wieczór przechodzimy do Ciebie, by powiedzieć Ci nasze małe prywatne troski, ale też i ukazać wielkie narodowe problemy. Przychodzimy, by prosić Ciebie o wstawiennictwo za nami u Twojego Syna. Dziś chcemy modlić się za obrońców naszych granic tych w mundurach strażników granicznych, żołnierzy, policjantów, celników, Wojska Obrony Terytorialnej, ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic tych, którzy bezinteresownie organizują patrole" – mówił.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: stańmy się znakami Bożej miłości i współczucia w świecie

2025-07-13 10:52

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

„Jeśli w głębi naszego życia odkryjemy, że Chrystus, jako miłosierny Samarytanin, nas miłuje i troszczy się o nas, to również my jesteśmy poruszeni do tego, aby miłować w ten sam sposób i staniemy się pełni współczucia jak On. Uzdrowieni i umiłowani przez Chrystusa, staniemy się również znakami Jego miłości i współczucia w świecie” - powiedział papież podczas Mszy św. sprawowanej w parafii św. Tomasza z Villanueva w Castel Gandolfo.

MSZA ŚWIĘTA
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję