Rosyjski zamach na ukraińską niepodległość, którego jesteśmy świadkami od ponad ośmiu miesięcy, stawia pytania o polski patriotyzm i gotowość obrony ojczyzny. Kolejna rocznica Święta Niepodległości przypomina, że wolności musimy strzec, a nowym pokoleniom przekazywać umiłowanie Polski.
Ślady polskości
Przez wieki Polska rodziła się na ziemiach Lubelszczyzny. Tędy zmierzali Jagiellonowie z Wilna do Krakowa, a kiedy stolica znalazła się w Warszawie, Lublin, Zamość i Chełm wyznaczały główne szlaki na Wołyń i do Lwowa. Szereg miejscowości w naszym regionie nosi ślady polskich triumfów i ważnych bitew w historii Polski. Najistotniejszym wydarzeniem jest Unia Lubelska, upamiętniona przez pomnik na pl. Litewskim w Lublinie. Znaczenie tego faktu mocno podkreślił św. Jan Paweł II, gdy powiedział: „Europa potrzebuje Polski, Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy. Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej!”.
Wszystkie walki o niepodległość od momentu zaborów przetaczały się przez Lubelszczyznę. Kopiec Kościuszki w Maciejowicach odsyła do słynnej bitwy naczelnika narodu; ślady walk z powstania listopadowego i styczniowego są w każdym powiecie. Cmentarz w Jastkowie przywołuje triumf legionistów Piłsudskiego, a pola pod Komarowem zwycięstwo polskiej kawalerii nad hordami bolszewickimi z 1920 r. W ostatnich latach przywraca się pamięć o czynach zbrojnych podziemia niepodległościowego po II wojnie światowej; komórki AK i ZWZ przedłużały marzenia o wolnej Polsce. W tym roku zostanie odsłonięty w Świdniku pomnik ostatniego żołnierza niezłomnego Józefa Franczaka „Lalka”, który walczył z komunistami aż do 1963 r. Dobrze, że w wielu miejscach możemy dotknąć historii Polski i podtrzymywać pamięć o zdobytej niepodległości.
Bogu i ojczyźnie
Same pomniki nie ukształtują postaw patriotycznych. Potrzebni są ludzie i instytucje, które troszczą się o sposób myślenia i wartościowania, zwłaszcza u dzieci i młodzieży. Motto Deo et Patriae, Bogu i Ojczyźnie, nie tylko widnieje w dokumentach KUL, ale znajduje też odzwierciedlenie w licznych konferencjach i badaniach podejmowanych przez kadrę uniwersytecką. Studenci przynależą do organizacji, które nawiązują do tradycji patriotycznych: Legia Akademicka, Korporacja Astrea, która odwołuje się do dziedzictwa filomatów i filaretów, czy akademickie koło harcerskie. Kilka organizacji związanych z Kościołem zawiera w swoich programach bezpośrednio treści patriotyczne, np. KSM; formacja członków do „służby ojczyźnie” jest jednym z filarów wychowania w stowarzyszeniu. Fundacja Szczęśliwe Dzieciństwo przez Centrum Dobrego Wychowania wpaja swoim podopiecznym odpowiedzialność za Polskę. Elementy patriotycznej pedagogii znajdziemy też w ruchu oazowym i harcerskim, zwłaszcza w Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, silnie obecnego w naszej diecezji.
Zwrot ku patriotyzmowi
Decydującą rolę w zaszczepianiu umiłowania do ojczyzny nadal odgrywa rodzina. Choć epokę opowieści dziadków mamy już za sobą, rodzice mogą podsuwać dzieciom ciekawe gry historyczne, które w mądry sposób uczą dziejów Polski. Powoli przyjmuje się też zwyczaj wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych przy okazji świąt narodowych. Dominujące do niedawna bezkrytyczne kopiowanie wzorców z Zachodu znajduje przeciwwagę w nowych formach edukacji patriotycznej. Nasze pokolenie ma obowiązek świętowania niepodległości, ale przede wszystkim troski, by już nigdy jej nie stracić.
Dla Polaków 1 sierpnia to dzień szczególny. Nie tylko dla tych związanych z Warszawą, ale dla każdego, komu nieobojętne są dzieje naszego narodu. Wtedy, w 1944 r., młodzi warszawiacy przypomnieli światu o Polsce. Ruszyli do walki z okupantem niemieckim, mając pełną świadomość sytuacji. Drugi okupant ze Wschodu stał pod Warszawą. Karty już były rozdane, dekretem z 22 lipca powstał tzw. rząd lubelski (chociaż de facto powstał w Moskwie), przeznaczony do pacyfikacji polskiego społeczeństwa, opanowania wszystkich dziedzin życia, całkowitego podporządkowania władzy sowieckiej. Armia Krajowa, dowódcy, zwykli żołnierze doskonale wiedzieli, jaki los spotkał ich kolegów z Kresów, Wilna, Grodna, Lwowa. Za armią radziecką szli funkcjonariusze NKWD i innych tajnych służb. Dla polskiego podziemia niepodległościowego oznaczało to śmierć. Jasnym, czytelnym dowodem pełnej świadomości powstańców Warszawy, o co walczą i dlaczego, jest wiersz 21-letniego Józefa Szczepańskiego „Ziutka”, napisany na barykadzie w sierpniu ’44:
„Czekamy ciebie, czerwona zarazo,/ Byś wybawiła nas od czarnej śmierci,/ Byś nam kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci,/ Była zbawieniem witanym z odrazą...”.
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu.
Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1).
Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane.
Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25).
Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje!
Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
Papież Franciszek mianował bpa Bruce’a Lewandowskiego ordynariuszem diecezji Providence w stanie Rhode Island. Hierarcha ma polskie korzenie. Przez ostatnich 5 lat był biskupem pomocniczym archidiecezji Baltimore.
Bp Bruce Lewandowski CSsR urodził się w Toledo w amerykańskim stanie Ohio w polsko-latynoskiej rodzinie. Jego ojciec, Robert Lewandowski, pochodzi z Polski. Przyjmując sakrę biskupią w 2020 r., nawiązując do swoich korzeni, mówił o tym, że ma „polskie serce, bijące w latynoskim rytmie”. Z kolei jego rodzona siostra, Mary Francis Lewandowski, należąca do zgromadzenia Sióstr Felicjanek, która zaprojektowała jego herb biskupi, wyjaśniała, że znajdujące się w nim biało-czerwone barwy odwołują się do polskich korzeni ich rodziny.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.