Renata Czerwińska: Proszę opowiedzieć, czym jest Ruch Czystych Serc i co robicie w Toruniu?
Dawid Wachnik: Ruch Czystych Serc to wspólnota, do której zapraszamy osoby od 16. do 35. roku życia. Spotykamy się w poniedziałki przy kościele Ojców Jezuitów. Zaczynamy od Mszy św. o godz. 19.00, a potem mamy spotkania formacyjne. Spotykamy się również na wspólnych wyjściach, na przykład ostatnio jeździliśmy na łyżwach, wychodzimy do escape roomu, mieliśmy wspólną grę miejską. Ponieważ w tym roku nie było Marszu dla Życia i Rodziny w Toruniu, uczestniczyliśmy w nim w Warszawie. Mamy też spotkania biblijne oraz czas na adorację Najświętszego Sakramentu i rozważanie słów naszego zawierzenia związanego z czystością.
To bardzo wszechstronna formacja dla osób, które chciałyby wejść w związek małżeński.
Tak, bo dążymy do tego, byśmy dobrze się przygotowali do małżeństwa jako osoby, które kroczą za Jezusem. Dlatego też chcemy wytrwać w czystości do ślubu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kiedy rozmawia się z członkami ruchu, bije z nich radość, a jednocześnie to osoby, które decydują się na pewne wyrzeczenie.
Najważniejszą zasadą Ruchu Czystych Serc są słowa, które Jezus powiedział na Górze Błogosławieństw: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. Błogosławieni to inaczej szczęśliwi. Staramy się postępować w taki sposób, żeby się Bogu podobać, a nawet jak popełniamy grzechy, to natychmiast wracać do Jezusa, do pokuty i pojednania. Wybieramy czystość, kierujemy się miłością i z nią chcemy wychodzić do ludzi tak jak bł. Karolina Kózkówna.
To patronka ruchu. Jak wygląda wasza przyjaźń z bł. Karoliną?
Karolina zawierzyła się Bogu, chciała w pełni dochować czystości. Została zamordowana w młodym wieku właśnie w jej obronie. Była mężną kobietą. W tamtym roku otrzymaliśmy jej relikwie i każdy z nas mógł w ciągu miesiąca przy nich się modlić.
Na spotkania zapraszacie też wiele ciekawych osób. Jakie macie plany na ten rok?
To prawda, chcemy zapraszać małżonków, którzy mają już pewien staż i mówią o Panu Bogu, na przykład w zeszłym roku zaprosiliśmy państwa Jadwigę i Jacka Pulikowskich, a w połowie listopada swoim świadectwem podzieliło się młode małżeństwo. Warto śledzić nasz fanpage na Facebooku (https: //tiny.pl/wc7mr), na którym o wszystkim informujemy. Zapraszamy do udziału w spotkaniach każdą osobę, która chce odnowić relację z Bogiem i zobaczyć osoby, które żyją naprawdę normalnie, też mają pewne rozterki, ale wybierają dobro i pokój. W Toruniu działamy przy Ojcach Jezuitach, ale jesteśmy też w całej Polsce: w Bydgoszczy, Kaliszu, Trójmieście, na południu kraju. Ale ruch się rozrasta i gdyby ktoś chciał założyć wspólnotę w Grudziądzu, Chełmnie czy Lubawie, to też nas to ucieszy.
Świadectwa członków RCS
Reklama
O Ruchu Czystych Serc słyszałem już jakiś czas temu, ale w miejscowości rodzinnej nie było tej wspólnoty. Kiedyś nawet podpisałem deklarację wstąpienia i przyrzeczenia czystości, o czym później zapomniałem albo po prostu wybierałem drogę na skróty. Gdy jednak na studiach poszedłem na Mszę św. akademicką, po której w domku duszpasterstwa poszczególne grupy robiły swoją „reklamę”, znów usłyszałem tę nazwę. Czułem, że Duch Święty chce mnie w tej wspólnocie i że tam otrzymam to, czego szukam. Myślałem, że trafię na ludzi, którzy są odrealnieni czy jedyne, co robią, to się modlą, ale głos Ducha Świętego wygrał i poszedłem na pierwsze spotkanie. Było totalnie inaczej niż sobie wyobrażałem. Ludzie tutaj są bardzo otwarci i nikt nie czuje się nieswojo. Właśnie w tej wspólnocie odnajduję siłę do zmagania się z grzechem nieczystości i radość z bycia z ludźmi. Wiem, że mogę się wszystkim podzielić i że każdy otacza mnie swoją modlitwą. Spotkania formacyjne pokazują mi, jaką wielką wartością jestem w oczach Pana. Uczą mnie też na nowo patrzeć na kobiety i widzieć nie tylko ich wygląd, ale i wewnętrzne piękno.
Krystian
Reklama
Po maturze martwiłam się, że na studiach będzie ciężko spotkać osoby o podobnych wartościach. Chciałam znaleźć miejsce, wspólnotę, gdzie będę się formować, gdzie zadbam o moją relację z Bogiem. Podczas wakacji dowiedziałam się, że moja koleżanka jest w bardzo złym stanie duchowym. Od razu zapragnęłam się pomodlić w jej intencji, a że miała na imię Karolina, to zaczęłam szukać takiej świętej. Nie znalazłam świętej, ale błogosławioną – Karolinę Kózkównę, patronkę Ruchu Czystych Serc. Przeczytałam, jak wygląda ta wspólnota, jakie ma wartości i jakim stylem życia żyje i od razu dołączyłam on-line, a potem wyczekiwałam na najbliższe spotkanie już w realu. Na pierwszym spotkaniu – jeszcze w Gdańsku – byłam bardzo ciepło przyjęta. Poznałam wielu przyjaciół, z którymi mogłam porozmawiać o najgłębszych duchowych przeżyciach, wątpliwościach, zmaganiach. W styczniu 2021 r. oznajmiłam rodzinie, że idę na studia do Torunia. Tam był kierunek, który chciałam studiować i który miał dobrą renomę, ale najważniejsze było to, że jest tam Ruch Czystych Serc. Moje pragnienie dotyczące posługiwania we wspólnocie nie wygasło. W listopadzie pojechaliśmy na rekolekcje animatorskie, po których wróciliśmy pełni pomysłów, sił i motywacji do dzieła Bożego. Po roku posługi mogę powiedzieć, że to dobry czas, często trudny, ale radość i satysfakcja, jaką daje Bóg, wszystkie te trudy wynagradza. Czuję, że tu jest moje miejsce, które wybrał mi sam Jezus.
M
Pochodzę spod Warszawy, ale obecnie mieszkam w okolicach Torunia, niosąc ze sobą trudną historię mojej rodziny. Śmierć dziadków, choroba mamy, problemy rodzeństwa i skomplikowane sprawy majątkowe doprowadziły do zmiany mieszkania i przeprowadzki. Podczas pandemii i narzucającej się nam cywilizacji śmierci na nowo poczułem głód Słowa Bożego i chęć uczestnictwa w Eucharystii. Zacząłem się modlić, poszedłem na koncert uwielbieniowy z modlitwą wstawienniczą. O Ruchu Czystych Serc słyszałem już wcześniej, ale nie miałem przekonania, że to miejsce dla mnie. Zostałem zaproszony przez znajomą. Na pierwszym spotkaniu zgodziłem się wziąć do domu relikwie bł. Karoliny Kózkówny – to mnie zainspirowało do większej i konkretniejszej modlitwy. Poznałem tu wielu ludzi o podobnym podejściu do wiary.
Podczas wspólnotowych rekolekcji w Swarzewie przyjąłem zobowiązanie, które zakłada wytrwanie w czystości do ślubu i codzienną modlitwę, która umacnia. Podczas nocnych adoracji Najświętszego Sakramentu Boża obecność przemieniała moje serce i leczyła rany. To było wspaniałe doświadczenie. Pokusy i upadki będą przychodzić, ale teraz już wiem, aby natychmiast biec do Jezusa i oddawać Mu każdy moment mojego życia. Prawdziwą wolność i pokój daje tylko Chrystus i zjednoczenie się z Nim.
Dawid