Reklama

Historia

Jak zaborca Jasną Górę szykanował

Pracownicy „Urzędu Rewizji Ksiąg” z zapałem wydzierali kartki z inwokacją „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”.

Niedziela Ogólnopolska 4/2023, str. 46-47

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Archiwum prywatne

Jasna Góra, 1899

Jasna Góra, 1899

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jasna Góra chce być zawsze źródłem jedności dla narodu polskiego. Do tego miejsca przybywali Polacy w okresie niewoli, aby potwierdzić państwowość u stóp Królowej” – napisał bp Teodor Kubina, pierwszy ordynariusz diecezji częstochowskiej.

Zaborcy nie szczędzili szykan, restrykcji, zakazów i propagandy skierowanych przeciw kultowi Matki Bożej Częstochowskiej jako ostoi polskości i patriotyzmu. Przystąpiono więc, nie czekając, do rozprawy z „główną Rewolucjonistką” – Madonną z Jasnej Góry.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Twarde stanowisko zajęła tuż po pierwszym zaborze arcykatolicka Austria. Podjęto co rychlej środki administracyjne w celu likwidacji więzi Galicji z Polską, „aby jak najszybciej wśród ludu zaginęła pamięć o tym państwie i jego Królowej” – stwierdził gubernator, książę Heinrich von Auersperg. Zarządzenia zaczęły się sypać jak z rękawa. Pierwszym i głównym krokiem była urzędowa likwidacja kultu Matki Bożej Królowej Polski utożsamianej z wizerunkiem częstochowskim.

Niespodziewany „awans”

W 1775 r. Auersperg zarządził wycofanie „dawnych formuł modlitewnych”, przede wszystkim inwokacji „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”, a zamiast niej wprowadzenie wezwania „Królowo Galicji i Lodomerii – módl się za nami”. Taki niespodziewany „awans” spotkał Królową Polski! Biskupi zarządzenia jednak nie egzekwowali, poprzestając na powiadomieniu dziekanów i proboszczów. Właściwa inwokacja zniknęła jednak z nowych wydań modlitewników i śpiewników. Dekretami wydanymi w latach 1801, 1804 i 1805 wprowadzono ostre sankcje za nieprzestrzeganie zakazu używania tej inwokacji.

Kolejnym krokiem było rugowanie polskich pieśni religijno-narodowych, szczególnie tych sławiących Królową Polski i Maryję Częstochowską. Gubernium wysyłało do konsystorzy biskupich nowe teksty z inwokacjami do świętych niemieckich i modłami za cesarski dom panujący z perfidnym nakazem, aby śpiewano je na melodię Zawitaj nam, Jutrzenko, znanej powszechnie polskiej pieśni maryjnej. Śpiewniki drukowane w Częstochowie i kolportowane masowo poddano ostrej cenzurze. Pracownicy „Urzędu Rewizji Ksiąg” z zapałem wydzierali kartki z inwokacją „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”. Skutki tych wytężonych działań były mizerne. Dziejopis Antoni Grabowski wspominał: „Cała ta ostrożność i wysiłek niewiele pomagały, bo lud nasz nie przestawał modlić się po dawnemu i nie raz w kościołach wiejskich słyszałem, jak śpiewano «Królowo Korony Polskiej» mimo zakazu Wysokiego Gubernium”.

Reklama

Pielgrzymki zabronione

Solą w oku austriackiego zaborcy były pielgrzymki do Częstochowy. Warto tu wspomnieć o ideologii „józefinizmu”, którą już w końcu panowania Marii Teresy wprowadzał jej syn i współregent Józef, od 1780 r. cesarz Józef II. Ten nieuk i tępy biurokrata przystąpił do reformy Kościoła, która polegała na całkowitym podporządkowaniu go państwu oraz poddaniu kontroli, i zakazania aktów „szkodliwej barokowej pobożności” z kultem cudownych obrazów i pielgrzymkami na czele. Szczególną uwagę zwrócono na pątnictwo do Częstochowy, dopatrzono się w nim bowiem (słusznie!) nie tylko pobożności, ale głównie motywacji narodowo-patriotycznej.

Już w latach 1780 i 1781 pielgrzymki poddano szykanom, wyznaczono także wysokie grzywny dla księży – przewodników kompanii pątniczych. Zapobiegliwy gubernator Josef von Urmenyj zobowiązał duchownych, aby pouczali „lud prosty o szkodliwości (!) pielgrzymek do Częstochowy”. Wreszcie rozporządzeniem z lipca 1805 r. wprowadził całkowity zakaz pielgrzymowania na Jasną Górę.

W zaborze pruskim już 2 lata po pierwszym rozbiorze Fryderyk II zakazał pielgrzymek do Częstochowy, a Fryderyk Wilhelm w 1802 r. edyktem zakazał wydawania paszportów pielgrzymom, „aby nie mnożyli się włóczędzy i żebracy”. Władze pruskie praktykowały zamykanie granicy w okresie największych odpustów na Jasnej Górze, motywując to rzekomymi epidemiami w zaborze rosyjskim.

Reklama

Minister policji Heym raportował: „Pielgrzymki stanowią tak ważny czynnik w życiu ludu polskiego, że władze krajowe jak dotąd zmuszone są tolerować chwilowo ten stan rzeczy i zadowalają się jedynie roztaczaniem ostrej kontroli nad miejscami pątniczymi i pątniczymi kaznodziejami”. Jak niebezpieczna była Pani Jasnogórska, świadczy wymownie fakt popierania przez rząd pruski pielgrzymek do lokalnych sanktuariów na terenie zaboru – ogłaszano je nawet w prasie, aby w ten sposób odciągnąć chętnych od zamiaru udania się do Częstochowy.

Wojna obrazkowa

„Nie car, nawet koronowany na króla polskiego, tylko Pani Maria Częstochowska w przeświadczeniu szerokich rzesz społeczeństwa jest władczynią Polski” – raportowała policja gubernatorowi Fiodorowi Bergowi. Iwan Paskiewicz ostrzegał, że kult Matki Bożej jako Królowej Polski wzmaga aspiracje niepodległościowe Polaków, jest wręcz „gorejącym zarzewiem” prowadzącym do insurekcji. Nie myliła się policja, nie mylił się też Paskiewicz, bo 5 stycznia 1863 r., kilkanaście dni przed wybuchem powstania, Komitet Centralny Narodowy jako Rząd Polski proklamował Matkę Bożą jako Królową Polski: „Oto Rząd chcąc przywrócić wolność narodowi (...) wzywa na Królestwo swoje Matkę Boską Częstochowską, ukoronowaną koroną polską na Jasnej Górze”.

Oczywiste było, że władze uderzyły we wszelkie przejawy kultu Królowej Polski. Nie sposób wymienić wszystkich restrykcji. W Królestwie nakaz posiadania paszportów przy przekraczaniu granic guberni dotyczył głównie pielgrzymek do Częstochowy. Po 1864 r. kompania pątnicza musiała uzyskać specjalną zgodę namiestników powiatowych, którą wydawano po inwigilacji uczestników. Tępiono zwłaszcza pielgrzymki gniazd „Sokoła” i te z Podlasia – podejrzewano udział w nich unitów (grekokatolików), darzonych szczególną nienawiścią. Unici przekradali się do Częstochowy nielegalnie, a za udzielanie im sakramentów groziło paulinom zesłanie.

Reklama

Jak bardzo obawiano się Pani Jasnogórskiej, świadczy „wojna obrazkowa”. Chodziło o obrazki Matki Bożej Częstochowskiej produkowane masowo przez paulinów. Obrazki, w cenie 1 gr, były dostępne dla najuboższych warstw społeczeństwa. Nie było domu, w którym by się nie znajdowały. Umieszczano je na bramach domów, na drzwiach mieszkań, w oknach. Uważane za „najgroźniejszego wroga” były tropione i zrywane przez policję, nakładano kary za ich posiadanie. Po zniszczeniu jednych pojawiały się natychmiast następne, by stawać się znakiem oporu i wiary zniewolonego narodu w latach „nocy postyczniowej”.

Mimo to pątnictwo trwało we wszystkich zaborach, a pobyt na Jasnej Górze stawał się demonstracją religijno-patriotyczną, wyrazem jedności podzielonego narodu. Jasnogórskie sanktuarium stało się ostatecznie duchową stolicą podzielonej Polski, a Matka Boża Częstochowska – symbolem jedności jako Królowa, której nikt nie zdołał zdetronizować.

2023-01-16 18:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wigilia dla ubogich, samotnych i uchodźców na Jasnej Górze

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wigilia

ubodzy

BPJG

Około 100 osób zgromadziła na Jasnej Górze tradycyjna wigilia dla ubogich i samotnych organizowana przez Jasnogórski Punkt Charytatywny przy współpracy Domu Pielgrzyma. W tym roku do wieczerzy zasiedli także uchodźcy z Ukrainy, matki z dziećmi, które znalazły schronieniem pod jasnogórskim dachem.

Były życzenia, dzielenie się opłatkiem, wspólne kolędowanie, tradycyjne dania.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Przegląd Niedzieli Wrocławskiej na 21 kwietnia 2024

2024-04-19 15:22

ks. Łukasz Romańczuk

Co znajdziemy w najnowszym numerze "Niedzieli Wrocławskiej"? Zapraszamy do posłuchania przeglądu prasy

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję