W domku Duszpasterstwa Akademickiego Studnia w Toruniu 4 kwietnia odbyło się spotkanie o relacjach damsko-męskich. Gośćmi byli Marta Ławska-Zawadzka z mężem Michałem, którzy mówili o tym, jak ważna jest komunikacja, aby zbudować dobrą i trwałą relację z drugą osobą.
Ziarno
Spotkanie rozpoczęło się od wspólnej modlitwy pieśnią uwielbienia. Goście rozpoczęli swoją opowieść od nawiązania do fragmentu Pisma Świętego, które mówi o tym, że takie ziarno, jakie zostanie zasiane, taki też plon będzie zbierany. Marta i Michał pracę nad komunikacją rozpoczęli już w czasie narzeczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Na początku wychodziły trudne kwestie, pojawiały się różne emocje. Wydawało mi się, że przed ślubem powinno być jak w romantycznym filmie, ale okazało się, że w wielu kwestiach była między nami duża rozbieżność – mówiła Marta. Narzeczeni postawili sobie za cel uporządkowanie trudnych spraw jeszcze przed ślubem, a nie było to łatwe zadanie. Wymagało wielu trudnych rozmów, poruszania kwestii, które dla obojga były ważne oraz szukania rozwiązań. – Dzisiaj widzimy, że sialiśmy we łzach. Nie lubię siadać i rozmawiać o trudnych tematach, ale to było potrzebne, żebyśmy dziś mogli zbierać dobre owoce. Próbowaliśmy wypracować wspólne rozwiązania, a wspólnym mianownikiem była nasza miłość – dopowiedział Michał. – Stworzyliśmy więź przyjaźni między sobą, dzięki czemu dziś potrafimy zrozumieć się bez słów.
Plon
Budowanie relacji małżeńskiej na solidnych fundamentach jest bardzo ważne. Fragment Pisma Świętego o budowaniu na skale zapewnia o stabilności, ale Bóg w tym słowie nie zapewnia o tym, że będzie to proste i bezproblemowe. – W naszym życiu pojawiały się burze. Pierwsza pojawiła się podczas pandemii. Michał utracił pracę i ciężko było mi patrzeć na niego w takim stanie, ale starałam się być przy nim. Druga burza to choroba mojej chrześnicy Marysi. Jej życie było zagrożone, ale dzięki rzeczom, które razem z Michałem wypracowaliśmy wcześniej i dzięki modlitwie przetrwaliśmy je – mówiła Marta. To w takich momentach dostrzega się owoce tego, co zostało wcześniej przepracowane i przedyskutowane. Niezgoda i rozłamy zdarzają się i będą się zdarzać, ale trzeba się w nich szczególnie mocno trzymać Jezusa. Bóg jest wierny i jeśli obiecuje, że pewien trud i zmagania, z jakimi się mierzymy, zaowocują w przyszłości, to naprawdę tak będzie, ale trzeba Mu zaufać. Komunikacja w małżeństwie – i nie tylko, bo w każdej relacji – jest bardzo ważna. Marta mówiła do słuchaczy, że „kiedy coś ci przeszkadza w drugiej osobie, to lepiej porozmawiać o tym jak najszybciej. Jeśli coś w sobie zatrzymasz, to przy najbliższej kłótni wykorzystasz to i z błahostki możesz rozpętać wojnę”. Michał zaznaczył, że ważne są w takich rozmowach nasze intencje. Trzeba pomyśleć nad tym, czy wytykam coś drugiej osobie, bo miałem gorszy dzień w pracy i muszę odreagować, czy może to wynika z troski. – Kiedy widzę, że Marta idzie w jakąś ciemną stronę albo ja wpadam w pracoholizm, to trzeba zainterweniować – mówił Michał. Często z miłości i troski do drugiej osoby trzeba wychodzić ze swojej strefy komfortu i narazić się na focha, ale kiedy nasze intencje będą czyste, będziemy kierować się dobrem drugiej osoby i trzymać się Jezusa, to plony będą bogate w dobre owoce.