Malarz, rysownik i scenograf, filozof i teolog prawosławny, uznawany za jednego z najbardziej rozpoznawalnych i najwybitniejszych współczesnych pisarzy ikon. Twórczość Jerzego Nowosielskiego stanowi wybitny przykład współczesnego pisania tych obrazów sakralnych. Należąca do dwóch światów: teologii prawosławnej i świeckiej rzeczywistości, jest uznawana za zjawisko niepowtarzalne, łączące w sobie sferę sacrum i profanum.
Pewnego popołudnia...
Jerzy Nowosielski urodził się 7 stycznia 1923 r. w Krakowie w rodzinie polsko-ukraińskiej. Jego ojciec był unitą pochodzącym z Łemkowszczyzny, a matka katoliczką. Artysta został ochrzczony w Kościele greckokatolickim, następnie uczęszczał do Męskiego Gimnazjum Ojców Pijarów, ale został wychowany w tradycji prawosławnej, na styku dwóch kultur: Wschodu i Zachodu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Artystyczne pasje rozbudzał w Jerzym ojciec – zabierał syna na koncerty i do opery, na wystawy i do muzeów. Decydujący wpływ na odkrycie powołania malarza odegrało jednak spotkanie z przyjacielem ojca – Władysławem Jachimowiczem. Ten warszawski architekt podsuwał chłopcu reprodukcje i artykuły o sztuce współczesnej. Mimo różnicy wieku wkrótce połączyła ich przyjaźń i „szczególna duchowa więź”. To właśnie po jednej z rozmów z Jachimowiczem doświadczył estetycznej inicjacji. „Po prostu otworzyły mi się oczy na sztukę. To tak, jakbym nie ucząc się, zaczął nagle mówić biegle jakimś nieznanym mi językiem. (...) Zobaczyłem obrazy i zapragnąłem zostać malarzem” – powiedział Nowosielski.
Ogromnym poruszeniem, które miało pozostawić niezatarty ślad w życiu młodego artysty, miała się okazać wizyta w ukraińskim muzeum, gdy Jerzy miał 15 lat. „Świadomość moja została zaatakowana przez kolosalną wręcz ilość ikon, które były pierwszorzędnymi dziełami sztuki. Wrażenie było tak silne, że tego spotkania z nimi nigdy nie zapomnę. Patrząc, odczuwałem po prostu ból fizyczny, kręciło mi się w głowie, brakowało tchu w piersiach, nogi odmawiały posłuszeństwa, nie byłem w stanie przejść z jednej sali do drugiej. (...) Wszystko to, co później w ciągu życia realizowałem w malarstwie, było – choćby nawet pozornie stanowiło odejście – określone tym pierwszym zetknięciem w lwowskim muzeum. Ustawiło mnie ono, jak to się mówi, na całe życie”.
Reklama
W 1940 r. Jerzy Nowosielski rozpoczął regularne studia na Wydziale Malarstwa Dekoracyjnego w krakowskiej Państwowej Szkole Rzemiosła Artystycznego (Staatliche Kunstgewerbeschule); był uczniem Stanisława Kamockiego. To właśnie tu spotkał przyjaciół, a w przyszłości największe osobowości polskiej sztuki, związane z Grupą Krakowską, m.in. Tadeusza Brzozowskiego, Jerzego Skarżyńskiego, Kazimierza Mikulskiego, Janinę Kraupe. Formowała się tu cała grupa pokoleniowa, środowisko malarskiej awangardy. Dwa lata później, w 1942 r., poprosił jednak ihumena podlwowskiej ławry św. Jana Chrzciciela, aby go przyjął do wspólnoty. Reguła monasteru była bardzo surowa. Zakładała godziny modlitw, ale też godziny pracy, na co składało się pisanie ikon pod okiem starszych braci. Nowicjusz miał także dostęp do muzeum, w którym spędzał długie godziny. Z powodu choroby, na którą zapadł podczas malowania cerkwi w Bolechowie, odesłano go do domu. Planował powrót, lecz wypadki wojenne mu to uniemożliwiły.
W 1945 r. podjął naukę w krakowskiej ASP. Wówczas też przystąpił do grona akolitów Tadeusza Kantora, zgłaszając akces do Grupy Młodych Plastyków. W 1946 r. wziął udział w zbiorowej wystawie tejże grupy w krakowskim Pałacu Sztuki, poprzedzonej publikacją manifestu „realizmu spotęgowanego”. Rok później został asystentem Kantora w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Krakowie. Kiedy kierownik został zwolniony, on także złożył rezygnację z pracy i wraz z żoną – Zofią Gutkowską, malarką, wyjechał do Łodzi. Pracował tam jako urzędnik w Państwowej Dyrekcji Teatrów Lalek. Mówił: „Byłem urzędnikiem doskonałym, bo przez pół roku nie załatwiłem żadnej sprawy”.
Pomyślne lata 60.
Gdy najciemniejsze stalinowskie lata miały się ku końcowi, w kulturze zaczęła się wreszcie liczyć wartość artystyczna, a nie ideologiczne posłuszeństwo. Wówczas Nowosielski otworzył największy z rozdziałów w artystycznej przygodzie swojego życia: monumentalne malarstwo sakralne. W 1951 r., wspólnie z Adamem Stalony-Dobrzańskim, zaprojektował polichromię dla cerkwi w Gródku, a później – już samodzielnie – w Kętrzynie, Hajnówce oraz w kościołach, m.in. w: Lourdes, Tychach, Krakowie, Warszawie i wielu innych.
Reklama
W 1954 r. Muzeum Narodowe zakupiło abstrakcyjny obraz Nowosielskiego, a rok później miała miejsce jego pierwsza indywidualna wystawa w Łodzi. W 1956 r. artysta pokazał swoje płótna na 28. Biennale w Wenecji, a następnie w Sao Paulo (1959). Niekwestionowany sukces przyniosły Nowosielskiemu lata 60. ubiegłego wieku. Miał wówczas ponad 100 wystaw indywidualnych i ponad 250 zbiorowych. Jego prace trafiły do niemal wszystkich ważniejszych kolekcji muzealnych sztuki współczesnej w Polsce.
W 1962 r. Nowosielski powrócił do Krakowa i rozpoczął pracę dydaktyczną w Akademii Sztuk Pięknych, w której przez następne 30 lat prowadził pracownię na Wydziale Malarstwa. Odtąd praca na uczelni – obok malowania kolejnych kościołów i cerkwi – stała się jedną z jego najważniejszych aktywności. Przez 30 lat, do 1993 r., profesor Nowosielski prowadził pracownię na Wydziale Malarstwa; był kochany przez studentów i cieszył się szczególnym autorytetem w środowisku akademickim.
Prowadzi więc do Boga
Prace Jerzego Nowosielskiego możemy podziwiać m.in. w Warszawie, w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego na Jelonkach (polichromie w prezbiterium kościoła), cerkwi św. Jana Klimaka na Woli (freski w kaplicy św. Eliasza i św. Hieronima ze Strydonu), klasztorze Dominikanów na Służewie (krucyfiks) oraz w kościele Opatrzności Bożej w Wesołej (projekt wnętrza kościoła, m.in. polichromie w absydzie, pod chórem muzycznym oraz przedstawienia Drogi Krzyżowej). Jego autorstwa jest również projekt słynnej cerkwi w Białym Borze (woj. zachodniopomorskie). Za swoją działalność artystyczną otrzymał: Nagrodę im. Jana Cybisa (1988), Wielki Krzyż Orderu Odrodzenia Polski (1998), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1993) oraz Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2008).
Jerzy Nowosielski zmarł 21 lutego 2011 r. w Krakowie. Został pochowany 26 lutego w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim. Ostatnim przyznanym malarzowi zaszczytem był tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, z okazji jubileuszu 600-lecia uczelni. W laudacji wygłoszonej przez prof. Władysława Stróżewskiego znajdą się takie słowa: „Sztuka Nowosielskiego (...) łączy najwyższy artyzm z głęboką, bezbłędną myślą teologiczną, prowadzi więc do Boga, tak jak to zawsze czyniła wielka sztuka religijna, zarówno przez piękno, jak i przez prawdę”.